My Deer - nowa marka Shy Deer, polskie kosmetyki naturalne
Shy Deer - pod tą uroczą nazwą kryje się polska marka kosmetyczna, znana z fajnych, bogatych, naturalnych składów oraz... drewnianych korków w swoich produktach. Niedawno "Jelonek" zaprezentował nowość - drugą swoją markę, bardziej uniwersalną, prostą i tańszą pod nazwą My Deer. Marka ta jest idealna dla nastolatków, osób stosujących składniki aktywne innych marek (np. retinol), osób ze skórą normalną oraz wrażliwą - ze względu na fajne, ale bardzo uniwersalne składy, pozbawione potencjalnie drażniących (choć aktywnych) substancji.
Aktualnie My Deer to dwa podstawowe kosmetyki do pielęgnacji: żel myjący do twarzy oraz lekki krem nawilżający w szklanej butelce.
Żel oczyszczający z glinką CLEAN ME DEER - nowości kosmetyczne
Bardzo łagodny dla skóry, delikatnie się pieniący żel do twarzy. Dobrze oczyszcza skórę zarówno rano, jak i wieczorem. nadaje się do demakijażu, przynajmniej kosmetyków naturalnych do makijażu - wystarczy umyć twarz dwukrotnie tym samym produktem. Nie zostawia tłustej warstwy, nie ściąga i nie wysusza skóry, nie podrażnia cery wrażliwej. Jest bardzo uniwersalny. Mogą go stosować zarówno nastolatki, jak i cery dojrzałe. Zapach leciutki, arbuzowy, świeży, przyjemny, nie przeszkadzał mi. Ja stosowałam dokładnie 2 pompki na mycie twarzy wraz z szyją i to była idealna ilość.
Wygodna pompka, która się nie zacina. Pojemność 100 ml w raz raz na wakacje i na co dzień. Lekka butelka z plastiku z recyklingu. Kosztuje ok. 28 zł/100 ml. Nie szczypie w oczy. Nie zaburza pH skóry. Wydajność bardzo przyzwoita!
Lekki krem HYDRATE ME DEER do twarzy i pod oczy My Deer - recenzja, opinia
Bardzo uniwersalny krem! Można go używać na dzień, na noc, a także pod oczy! Dla fanek minimalizmu kosmetycznego wręcz ideał! Bardzo dobrze nawilża skórę, a przy tym posiada ładne matowe wykończenie bez tłustej warstwy. Nie roluje się, nie lepi, nie "zapycha". Posiada wspaniałą konsystencję, która bardzo umila aplikację, a jednocześnie dogaduje się dosłownie z każdym serum, olejkiem czy kremem z filtrem SPF. Niewiele jest na rynku tak bezproblemowych kremów do twarzy.
Butelka szklana z pompką. Mój egzemplarz trochę się buntował, gdy zostało 1/3 kremu w opakowaniu - pompka nie chciała już zasysać masy i musiałam go wytrząsać do góry nogami. Mimo to wybaczam, bo to produkt "do tańca i do różańca". Nałożony grubszą warstwą sprawdzał się także przy retinolu na noc (regeneracja, nawilżenie). Daje subiektywne uczucie "zaopiekowania" się skórą, w żadnym razie nie jest to produkt, który po prostu znika (odparowuje) ze skóry i tyle. Po nocy skóra jest miękka i przyjemna w dotyku. Mimo wszystko warto zwrócić uwagę, że skład jest dość prosty, bez ogromnej ilości substancji aktywnych, skupiony na nawilżaniu i zatrzymaniu wody w naskórku. To może być plus - przy cerze normalnej i wrażliwej, a także stawiającej na jeden konkretny składnik aktywny np. retinal, niacynamid w wyższym stężeniu. Nie podrażnia oczu i nie migruje pod powiekę. Kosztuje ok. 39 zł/50 ml. Bardzo wydajny.
Oba produkty zostały już przeze mnie wykończone. Chętnie do nich kiedyś wrócę! Można go kupić u producenta, na targach kosmetycznych oraz w drogeriach z naturalnymi kosmetykami (głównie on-line).