Hity Blogerek! Naturalne bronzery i samoopalacze do twarzy i ciała - recenzje, opinie
Od kiedy coraz więcej osób używa codziennie filtrów przeciwsłonecznych, pojawia się więcej pytań o naturalne bronzery oraz samoopalacze do twarzy i ciała. Na szczęście marki oferują również samoopalacze dobrej jakości, certyfikowane i świetnie działające. Zapraszamy na recenzje marek Mokosh, Clochee, Eco by Sonya, Joik i Vita Liberata.
Działanie samoopalaczy opiera się na dwóch związkach:
DHA (dihydroksyaceton, związek o charakterze cukrowym) - wchodzi w reakcję chemiczną z aminokwasami budującymi warstwę rogową naskórka (pierwszą warstwę skóry stratum corneum), przez co powstają brązowe związki chemiczne, podobne do melaniny - w konsekwencji czego nasza skóra brązowieje.1
Różnica między samoopalaczem a balsamem brązującym opiera się na ilości DHA w kosmetyku.
Erythrulose (erytruloza, naturalny keto-cukier) - działa podobnie jak DHA, ale wolniej. Jest też stabilniejsza niż DHA i działa bez nadawania skórze tego charakterystycznego zapachu.
"Testy in vivo i in vitro potwierdziły, że Erythrulose wraz z DHA pozwala uzyskać głęboką, jednorodną i naturalną opaleniznę. Dzięki opóźnionemu działaniu Erythrulose pozwala uzyskać długotrwałą opaleniznę i pozostawia skórę mniej wysuszoną. Powolne i jednorodne powstawanie opalenizny pod wpływem Erythrulose czyni taki preparat idealnym cieniującym kremem na dzień."2
Vita Liberata, Phenomenal Mousse, Pianka - mus samoopalający - recenzje, opinie
Aneta z cosmeticosmos.pl: Ta pianka urzekła mnie lekką konsystencją, która łatwo i równomiernie się rozprowadza na skórze. Dzień przed planowaną aplikacją robię porządny peeling skóry, a kolejnego dnia rozprowadzam dokładnie piankę specjalną miękką rękawicą. Skóra wydziela po użyciu pianki charakterystyczny zapach DHA. Po aplikacji zakładam długą, ciemną i luźną spódnice i tak chodzę cały dzień, wieczorem zmywam resztki samoopalacza pod prysznicem. Mus Vita Liberata Phenomenal nie zrobił mi nigdy smug czy zacieków. Kolor trzyma się max tydzień po jednej aplikacji, potem po prostu ponawiam zabieg. Zmywa się też równomiernie. Pianki używałam w zasadzie w ubiegłym roku, zużyłam prawie całe opakowanie. Trzeba pamiętać, że PAO to tylko 6 miesięcy - w tym czasie od otwarcia należy zużyć samoopalacz. Wady? Następnego dnia po aplikacji "opalenizna" ma lekko zielonkawy odcień, za co winię barwniki w składzie. Te same barwniki z kolei pomagają równomiernie nałożyć produkt, bo po prostu widzimy, gdzie jeszcze brakuje. Efekt po dobie od nałożenia, kiedy już zniknie zielonkawy odcień, jest bardzo naturalny, delikatny (można stopniować! - ja preferuję takie rozwiązanie) i po prostu ładny. Nie widać, że to "sztuczna opalenizna" - mam kolor MEDIUM. Kosztuje ok. 150-180 zł/100 ml.
SKŁAD Z OPAKOWANIA (uwaga, składy potrafią się różnić!): Aloe Barbadensis (Aloe Vera) Leaf Water*, Dihydroxyacetone (DHA)***, Cocamidopropyl Betaine, Saccharide Isomerate***, Tocopheryl Acetate, Cucumis Sativus (Cucumber) Extract*, Hammamelis Virginiana (Witch Hazel)
Extract**, Fucus Vesicolosus (Bladderwrack) Extract**, Papaya (Papaya)
Extract**, Citric Acid, Punica Granatum (Pomegranate) Extract*, Rubus Ideaus (Raspberry) Extract*, Litchi Chinenis (Lychee) Extract**, Glycyrrhiza Glabra (Licorice) Extract *, Vitis Vinifera (Grape) Extract**, Cucumis Melo (Melon) Fruit Extract**, Ginkgo Biloba (Ginkgo) Extract*, Sodium Benzoate, Betain, Potassium Sorbate, Hydrolysed Silk, CI 17200 (Red 33), CI 42090 (Blue 1), CI 19140 (Yellow 5), CI 60730 (Ext. Violet 2), CI 14700 (Red 4).
*Organic, **Natural Origin, ***Ecocert
Mokosh Cosmetics, Balsam brązujący do ciała - recenzje, opinia
Alicja z Instagrama @alicja_testuje: Lato w słoiczku, czyli brązujący balsam Mokosh Cosmetics ️
Balsam zamknięty jest w 100ml słoiczku, dzięki czemu możemy go bez problemu wydobyć szpatułką i zaaplikować na skórę. Konsystencja jest kremowa, bardzo lekka i szybko się wchłania. Zapach kojarzy mi się z pomarańczowymi delicjami z nutą cynamonu. Był to mój pierwszy brązujący balsam do ciała i muszę przyznać, że bałam się tego typu produktów :) Czytałam wiele opinii o tym, że balsamy brązujące brudzą, robią smugi, a skóra jest pomarańczowa. Brązujący balsam Mokosh to jednak CUDEŃKO! Nie brudzi, nie robi plam, a skóra już po jednym użyciu wygląda jakby była muśnięta słońcem! Genialny produkt, który warto mieć pod ręką, kiedy mamy większe wyjście i odsłaniamy nogi oraz jako alternatywa dla opalania. Muszę przyznać, że nie mam ochoty testować innych brązujących produktów, bo ten balsam zadowala mnie w 100%. Kosztuje 60-70 zł/180 ml.
SKŁAD: Aqua, Caprylic/ Capric Triglyceride, Decyl Cocoate, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Cetearyl Alcohol, Dihydroxyacetone (DHA), Sorbitol, Glycerin, Glyceryl Stearte SE, Rhus Verniciflua Peel Cera, Trehalose, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Adansonia Digitata (Baobab) Seed Oil, Cetearyl Glucoside, Benzyl Alcohol, Vetex Agnus Castus (Chasteberry) Extract, Acetyl Tyrosine, Steric Acid, Daucus Carota Sativa (Carrot Tissue) Oil, Citrus Aurantium Amara (Bitter Orange) Flower Extract, Xantham Gum, Tocopherol, Tetrasodium Glutamate Diacetate, Dehydroacetic Acid, Parfum, Benzyl Alcohol, Cinnamal, Citral, Citronellol, Eugenol, Geraniol, Limonene, Linalol.
Clochee, Glow, Brązujący balsam do ciała - recenzje, opinie
Eco By Sonya, Face Tan Water - opalająca woda do twarzy, brązer - opinie
Klaudia z Instagrama @ja_ekodama:
Clochee, Glow - balsam do ciała
Balsam pięknie i subtelnie rozświetli skórę, zgodnie z nazwą. Zawiera złotą mikę, minerał bardzo popularny wśród kosmetyków kolorowych (np. cieniach do oczu), zostawia błyszczący i świetlisty efekt. Dzięki temu skóra ładnie mieni się w słońcu. Balsam zawiera aktywatory melanogenezy (erytrulozę i bursztyn), które nadadzą jej zdrowego i nieprzerysowanego kolorytu. Zapach? Kwestia bardzo indywidualna. Producent sugeruje, że to mieszanka kokosa i mango, ale ja tam czuję truskawki :) To bardzo ładny, lekki i letni zapach.
Balsam Glow Clochee jest lekki i kremowy, łatwo się rozsmarowuje. Efekt utrzymuje się do następnej kąpieli, nie jest to typowy kosmetyk brązujący ani krem z filtrem, ale zdecydowanie upiększający. Nie zostawia smug! Jeśli potrzebujesz coś subtelnego na grilla, spacer przy morzu lub kolację w knajpce przy jeziorze to jest to bardzo dobry wybór. Kosztuje 50-60 zł/100 ml.
SKŁAD: Aqua, Caprylic/Capric Triglyceride**, Glyceryl Stearate*, Glycerin**, Glycine Soja Oil**, Mica**, Cetearyl Alcohol*, Titanium Dioxide**, Aloe Barbadensis Leaf Juice**, Butyrospermum Parkii Butter**, Triticum Vulgare Germ Seed Oil**, Juglans Regia Seed Oil**, Erythrulose**, Amber Extract**, Bambusa Vulgaris Leaf/Stem Extract**, Tocopherol***, Stearic Acid*, Sodium Lauroyl Glutamate*, Citric Acid, Tin Oxide**, Xanthan Gum*, Hydroxyethylcellulose, Dehydroacetic Acid*, Benzyl Alcohol*, Aroma, Sodium Benzoate***, Potassium Sorbate***, Parfum, Linalool, Limonene, CI 77491***
* Certified ingredients, ** Natural origin raw materials, *** Approved for natural cosmetics
Eco by Sonya, Face Tan Water, bronzer do twarzy
To był mój pierwszy samoopalacz do twarzy ever i podeszłam do niego z pewną rezerwą. Słyszałam same pozytywne komentarze: że nie robi smug, nie spływa, daje piękną stopniową opaleniznę bez konieczności wystawiania się na słońce… I to wszystko prawda! Tylko trzeba pamiętać o posmarowaniu szyi i dekoltu oraz żeby umyć dłonie po aplikacji ;) Opalenizna, którą buduje, jest subtelna, stopniowa, równomierna i piękna. Jest szalenie wydajny! Zdecydowanie polecam kupić go na pół z koleżanką, bo te 100 ml starczy na dłuuugo. Pięknie pachnie konfiturą różaną.
Jak go użyć? Ja go stosowałam na noc (co 2/3 dni) zamiast toniku/hydrolatu po oczyszczeniu twarzy. Potem odczekałam kilka minut, aż się wchłonie i nakładałam kolejne warstwy pielęgnacji (krem pod oczy, lekkie serum i krem). Dzięki Face Tan Water nie obawiam się używać samoopalacza do twarzy, a skóra zyskuje piękny koloryt bez opalania. Kosztuje 130-150 zł/100 ml.
SKŁAD: Aloe Barbadensis (Aloe Vera) Leaf Juice* Glycerin*, Dihydroxyacetone**, Glyceryl*,Caprylyl/Caprul Glucoside**, Leuconostoc/Radish Root Ferment Filtrate**, Sodium Hyaluronate**, Pelargonium graveolens Flower Oil*, Citrus Aurantium Dulcis (Orange) Peel Oil*, Glyceryl, Caprylate**, Sodium Cocoyl Glutamate**, Dehydroxanthan Gum**, Polyglyceryl-6 Oleate**, Sodium Surfactin**, Citric Acid**, Limonene**, Citronellol**, Geraniol**, Linalool**.
*Certified Organic **Natural
Joik, Sunless Tan, Samoopalające krople do twarzy
Aneta cosmeticosmos.pl: Praktycznie codziennie używam kremu z filtrem i chronię twarz przed nadmierną ekspozycję na słońce, wobec czego jestem blada. Używam również filtrów do ciała, jednak tam skóra mimo wszystko szybciej sie opala (żaden filtr nie chroni w 100% przed słońcem!), więc widać różnicę między odcieniem twarzy i szyi, a resztą ciała. Długo wahałam się czy używać kropel samoopalających, jednak któregoś dnia spróbowałam i... przepadłam! Stosowanie kropel Sunless Tan od Joik jest bajecznie proste! Najpierw dokładnie peelingujemy skórę i ją oczyszczamy, a następnie aplikujemy na dłoń od 3 do 6 kropel (u mnie 4-5) i mieszamy z naszym sprawdzonym kremem do twarzy, następnie nakładamy na twarz, szyję i dekolt. Nic prostszego! Staram się tylko równomiernie rozsmarować, choć nawet w pośpiechu nie udało mi się zrobić smug i nierówności. Skóra po aplikacji wydaje odrobinę ten charakterystyczny zapach przez DHA, ale jest on delikatniejszy niż wiele podobnych produktów. Efekt na skórze jest bardzo naturalny - już po 3-6 godzinach jest zdrowo brązowa w ciepłym odcieniu opalenizny. Efekt utrzymuje się u mnie spokojnie przez tydzień (dzięki erytrulozie, dłużej niż w przypadku produktów z zawartością tylko DHA), po czym ponawiam aplikację. Można stosować je częściej jeśli zależy nam na mocniejszym odcieniu brązu. Krople są niesamowicie wydajne, najlepiej podzielić się nimi z koleżanką :) Kosztują 150-180 zł/30 ml. Certyfikowane EcoCert Cosmos (99,89% składników pochodzenia naturalnego). Do kupienia w triny.pl.
SKŁAD: Aqua, Aloe Barbadensis Leaf Juice*, Dihydroxyacetone, Glycerin, Erythrulose, Sodium Levulinate, Sodium Anisate, Trehalose, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate
* składnik pochodzący z upraw ekologicznych
Joik, Sunless Tan, Samoopalający balsam do ciała Light
Z balsamem do ciała nie mam żadnych problemów podczas aplikacji. Pomimo białego koloru łatwo go równomiernie rozsmarować dzięki ciekawej, jakby lekko piankowej konsystencji. Rozciera się z łatwością, szybko wchłania, nie tworzy smug ani nie zbiera się w zagłębieniach. Bardzo szybko nadaje skórze ładny odcień złocistej opalenizny. Balsam w odcieniu Light nadaje się do bladej skóry, efekt można stopniować. Zapewniam, że nikt nie zauważy, że go używacie - efekt jest zdrowy, naturalny. Balsam do ciała Joik również zawiera DHA oraz erytrulozę, dzięki czemu opalenizna utrzymuje się na skórze dłużej niż dzięki konkurencyjnym produktom. Po aplikacji po ok. godzinie skóra wydziela lekki charakterystyczny zapach (pamiętajmy, że to nie jest zapach produktu tylko naszej skóry podczas reakcji ze składnikami aktywnymi z samoopalacza). Kosztuje ok. 115-135 zł/150 ml. Posiada certyfikat EcoCert Cosmos (99,71% składników pochodzenia naturalnego). Do kupienia w triny.pl.
SKŁAD: Aqua, Aloe Barbadensis Leaf Juice*, Caprylic/Capric Triglycerides, Isoamyl Laurate, Dihydroxyacetone, Glycerin**, Sucrose Stearate, Glyceryl Stearate Citrate, Polyglyceryl-4 Cocoate, Erythrulose, Cetyl Alcohol, Tocopherol, Sodium Levulinate, Sodium Ricinoleate, Sodium Benzoate, Bentonite, Helianthus Annuus Seed Oil, Trehalose, Glyceryl Caprylate, Potassium Sorbate, Xanthan Gum.
* składnik pochodzący z upraw ekologicznych, ** z organicznych składników
1 - https://biotechnologia.pl/kosmetologia/oddzialywanie-dihydroksyacetonu-obecnego-w-kosmetykach-samoopalajacych-na-skore,19092
2 - https://biotechnologia.pl/kosmetologia/erythrulose-surowiec-o-dzialaniu-samoopalajacym-otrzymywany-metodami-biotechnologicznymi,6852
Ja akurat nie używam takich bronzerów, ale polecę mojej siostrze.
OdpowiedzUsuńMokosh fajny, miałam też Vita Liberata, ale mnie uczulała :)
OdpowiedzUsuńSamoopalające krople to według mnie najlepszy, kosmetyczny wynalazek ostatnich lat! Podobnie jak Ty, na początku miałam obiekcje, ale jak raz użyłam, tak już zostały ze mną na stałe. Ja akurat wybrałam krople samoopalające od tanexpert i jestem nimi zachwycona, polecam!
OdpowiedzUsuńa Tanexper? też mają 100% naturalny DHA i ogólnie bardzo dobre sklady
OdpowiedzUsuńA ja oczywiście nie znam ani jednego z nich :D
OdpowiedzUsuńSłyszałam dużo dobrego o kosmetykach Mokosh, faktycznie są takie dobre?
OdpowiedzUsuńMam ten balsam Clochee i dla mnie to hit tego lata :) Cudownie wygląda na słońcu. Nawet po kąpieli w morzu zostawały mi na skórze mieniace się drobinki :)
OdpowiedzUsuń