Minerały Earthnicity, kosmetyki mineralne do makijażu, aplikacja minerałów, recenzja, opinia
Makijaż mineralny
Kosmetyki mineralne cieszą się coraz większym zainteresowaniem, ale towarzyszy temu wiele obaw. Przejście z najpopularniejszej płynnej formuły podkładu do sypkiego proszku może wymagać odrobiny cierpliwości i ćwiczeń, ale warto!
Wyrobienie sobie ulubionej techniki aplikacji minerałów to kwestia wypróbowania kilku ruchów. Ważny jest też krem pod podkład mineralny oraz odpowiedni pędzel - to wszystko.
Minerały mają proste składy, często są to kilkuskładnikowe formuły, w pełni naturalne. Rzadko podrażniają, są łagodne i neutralne dla skóry (nawet bardzo wrażliwej), mają niezłe krycie (tu wiele zależy od marki, pigmentu i grubości zmielenia), bardzo szybko się je aplikuje. Są też całkiem trwałe, jednak należy pamiętać o ograniczeniu dotykania skóry. Mają oczywiście i wady, co sprawia, że nie każdy polubi minerały, ale warto chociaż spróbować. Dużą zaletą jest fakt, że minerały nie zawierają wody, więc niepotrzebne są im konserwanty. Mają długi termin przydatności do użycia, a także są niesamowicie wydajne!
EARTHICITY MINERALS - naturalne kosmetyki mineralne wegańskie
Sypkie minerały zyskują popularność dzięki prostym, naturalnym składom. Nie zawierają żadnych składników odzwierzęcych jak np. jedwab, lanolina, karmin. Nie zawierają talku, którego wiele osób z różnych względów unika. Głównie składają się z kilku naturalnie wydobywanych substancji, takich jak:
Tlenek cynku - działa antybakteryjnie, matująco, ściągająco i lekko wysuszająco, a także przyspiesza gojenie drobnych ranek, łagodzi podrażnienia i regeneruje. Pigment, który wybiela i rozjaśnia kosmetyki. Jest mineralnym filtrem UV. Znany ludziom od starożytności, naturalnie występuje w przyrodzie.
Dwutlenek tytanu - pigment, zwiększa przyczepność minerałów do skóry i zwiększa krycie, rozjaśnia kolor kosmetyków. Także mineralny filtr UV.
Mika - daje efekt wygładzenia i rozświetlenia, pomaga produktowi łatwiej się rozprowadzić. Jej nazwa pochodzi prawdopodobnie od łacińskiego słowa znaczącego "błyszczeć". Pokłady miki znajdują się w Indiach, Rosji, Kanadzie, a także w Polsce (Dolny Śląsk). Może być zanieczyszczona metalami ciężkimi, jednak w kosmetyce stosuje się mikę oczyszczoną. Efekt na skórze zależy od grubości zmielenia miki: im drobniej mielona tym bardziej jest matowa i przezroczysta, grubsza ładnie błyszczy, rozświetla.
Krzemionka - działa silnie matująco, wchłania nadmiar sebum, regeneruje i przyspiesza gojenie ranek, posiada właściwości przeciwzapalne. Daje efekt wygładzenia skóry oraz jedwabistą konsystencję produktu.
Glinka kaolin (biała glinka) - matuje skórę, wchłania nadmiar sebum, bogata w mikroelementy. Wygładza optycznie skórę, regeneruje i odżywia.
Tlenki żelaza - matowe, różnobarwne pigmenty, które nadają minerałom odpowiednią barwę.
Earthnicity - sypki podkład mineralny recenzja
Podkład w plastikowym słoiczku z sitkiem o pojemności 30 ml kosztuje ok. 90 zł. Sitko można przekręcić i zamknąć, dzięki czemu proszek nie wyleci. W opakowaniu znajdziemy też welurowy puszek, który moim zdaniem nie ułatwia aplikacji. Zdecydowanie lepszym rozwiązaniem jest pędzel kabuki o dość gęstym, ale miękkim włosiu (80 zł). Pędzel dzięki zaokrąglonemu kształtowi idealnie rozprowadza cienką warstwę proszku na skórze. Minerały lubią się osypywać i raczej trudno tego uniknąć, dlatego warto wykonywać makijaż w miejscu, które w razie potrzeby łatwo posprzątać (ja najczęściej podkładam sobie po prostu chusteczkę). Dobrze się spierają z tkanin.
- Uwaga - Bardzo ważne jest, aby po nałożeniu odrobiny na pędzel nadmiar proszku strzepnąć lub wstukać głębiej we włosie. Wystarczy odwrócić pędzel trzonkiem do dołu i delikatnie postukać o twarda powierzchnię. Dzięki temu prostemu trickowi nie narobimy na skórze plam.
- Pędzel przyciskamy do skóry delikatnie i wykonujemy okrężne lub równoległe, krótkie ruchy, miejsce przy miejscu. Zależy nam na nałożeniu jak najcieńszej warstwy minerałów na skórze. Jeśli efekt będzie dla nas za delikatny czynność powtarzamy.
- Ważne - zdecydowanie lepiej nałożyć na skórę 2-4 cieniutkie warstwy podkładu mineralnego niż jedną grubą. Dostosowując liczbę warstw budujemy satysfakcjonujące nas krycie. Jedna gruba warstwa prawdopodobnie szybko się zwarzy i nie będzie wyglądała ładnie.
- Minerały można też aplikować na mokro. Najczęstszym sposobem jest zwilżenie pędzla wodą lub hydrolatem - nie aż tak, żeby był mokry, a jedynie wilgotny, a następnie nabranie odrobiny proszku i nałożenie na skórę "lekką ręką". Dla mnie ta metoda wymaga sporo wprawy.
- Minerały można też wymieszać z kremem lub olejkiem tworząc coś w stylu "kremu BB" - podkład straci wtedy na kryciu, ale efekt będzie bardziej nawilżający i glow, dlatego ten sposób bardzo lubią cery suche. Ja ze swoją tłustą cerą preferuję aplikację na sucho.
Odcień podkładu Earthnicity Natural Light przeznaczony jest do karnacji średnio jasnej lub lekko opalonej.
Earthnicity - puder Velvet HD recenzja
Kultowy i bardzo lubiany, bardzo drobno zmielony puder mineralny. Posiada całkowicie białą barwę, dlatego trzeba ostrożnie go nakładać, ponieważ owszem, potrafi rozjaśnić odcień podkładu jeśli nałożymy za grubą warstwę. Idealnie "ukrywa" rozszerzone pory, sprawia, że cera wygląda matowo, lekko pudrowo, jest wygładzona i bardziej "satynowa", jednolita w swojej strukturze. To wszystko sprawia, że Velvet HD to idealny puder wykończeniowy dla cery mieszanej czy tłustej, która ma tendencje do rozszerzonych porów. Cery suche mogą jednak odczuwać lekkie ściągnięcie czy przesuszenie, gdyż jego bazą jest krzemionka. Kosztuje ok. 98 zł/30 ml (4,5 g).
Kosmetyki mineralne ciekawią mnie od dawna, ale ciągle jestem jeszcze przed ich poznaniem :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że takie podkłady są wydajne. To jest bowiem bardzo kuszące.
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiac to pierwszy raz widzę tą markę :) Może kiedyś będę miała okazję wypróbować :)
OdpowiedzUsuńNie znam tej marki, z przyjemnością bym ją przetestowała. Przyznam, że minerały uratowały moją skórę. Dlaczego? Bo w pewnym momencie ze skórą mojej twarzy zaczęło się dziać coś dziwnego- potwornie zapchał ją wcześniej używany podkład. Dopiero lekka formuła minerałów i odpowiednia pielęgnacja wyrównały wszystko i sprawiły, że zapomniałam o koszmarnych wypryskach. Także, minerały lubię, lecz w tej odsłonie jeszcze nie znam:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Cienie bardzo ładne :)
OdpowiedzUsuńJeśli już się maluję to tylko minerałami :) Nakładałam je ostatnio na wesele koleżanki po ponad roku niemalowania się :D Sprawdziły się bardzo dobrze choć czułam się w nich niecodziennie ;) Od następnego dnia wróciłam jednak chętnie do wersji saute xD
OdpowiedzUsuń