Eko dom: Celina, Soda ekologiczna piorąca, eko proszek do prania - recenzja, opinia
Coraz więcej osób zastanawia się nad naturalnymi, ekologicznymi i biodegradowalnymi alternatywami dla "zwykłych" proszków do prania. Fosforany, niska skuteczność prania, alergie, mnóstwo wypełniaczy, przez które przepłacamy skłaniają nas ku poszukiwaniom czegoś innego, lepszego. Coraz częściej chcemy też dbać o środowisko, co akurat jest dobrym pomysłem. Oczyszczalnie nie są w stanie usunąć wszystkich zanieczyszczeń w 100%, wystarczy poczytać raporty. Tymczasem coraz łatwiej można kupić eko proszki, mydła, orzechy piorące. Wcale nie muszą być droższe czy mniej skuteczne!
Celina, Ekologiczna soda piorąca recenzja
Polski producent z Bielska-Białej oferuje alternatywę dla drogeryjnych proszków. Produkt, według zapewnień producenta, ma być w pełni biodegradowalny, bezpieczny, prać w nim można nawet ubranka dla niemowląt. Brak fosforanów, alergenów (tu rozumiem, że najpopularniejszych, ponieważ uczulić może dosłownie wszystko i jest to bardzo indywidualna kwestia), enzymów, barwników i konserwantów.Skład sody piorącej Celina
Obie wersje, do koloru oraz do bieli, mają podobnie opisane składy:15%-30% zeolity
5%-15% anionowe środki powierzchniowo czynne
mydło roślinne
mniej niż 5% związki wybielające na bazie tlenu
amfoteryczne środki powierzchniowo czynne
kompozycja zapachowa.
Pamiętajmy, że środków czystości nie dotyczą przepisy wydane dla kosmetyków, a więc składy nie muszą być dokładne. Ważne jest czytanie deklaracji producenta (zgodnie z prawem producent nie może deklarować nieprawdy) oraz szukanie certyfikatów (przy chemii domowej szczególnie ECOLABEL i ECOCERT). Warto poszukać też karty produktu, część producentów udostępnia na stronach bardzo dokładny spis użytych substancji, podobnie jak kosmetyczne INCI.
Zeolity
Zmiękczają wodę, choć w mniejszym stopniu niż fosforany, które miały zastąpić. Występują naturalnie, jednak w proszkach często znajdziemy te wyprodukowane sztucznie. Już w 2007 r. szwedzcy naukowcy donosili o pewnym niebezpieczeństwie. Chodzi o wysokie stężenie zeolitów w... kurzu domowy. Jeśli suszymy pranie w pomieszczeniu narażamy się na wdychanie zeolitów, które w wyższym stężeniu są bardzo szkodliwe, a nawet rakotwórcze. Sęk w tym, że badanie przeprowadzono tylko na próbie trzech mieszkań, więc przydałoby się rozszerzyć skalę, aby wyniki potwierdzić lub nie. Najlepiej na wszelki wypadek nie suszyć prania w pomieszczeniach zamkniętych, często uczęszczanych lub po prostu regularnie odkurzać.Ile użyć proszku na jedno pranie?
Przyznajcie się - czytacie oznaczenia na opakowaniu proszku? Odmierzacie proszek lub płyn miarką czy jednak lubicie sypnąć "na oko"? Polacy podobno lubią tańsze proszki i podobno lubią sypać ich więcej niż potrzeba. Niestety więcej proszku wcale nie oznacza "lepszego" prania - już raczej "gorsze" płukanie, osiadanie proszku na tkaninach, alergie i produkowanie więcej środków chemicznych w ściekach. Dozowanie jest ściśle związane z twardością wody, ilością prania i długością cyklu, więc najlepiej sprawdzać jak wygląda to u nas.Sody piorącej polskiej marki Celina używam od prawie roku. W momencie pisania recenzji zużyłam ok. 1,25 kg sody do koloru i ok. 0,7 kg sody do prania białego.
Według producenta 1 kg sody piorącej wystarcza na ok. 30 prań (wtedy 1 pranie kosztuje ok. 1 zł). Ale gdzieeee tam! Kiedy sypałam proszek według tych zaleceń (30 g) po praniu większość produktu zostawała w przegródce w postaci gęstej pasty, więc zaczęłam sypać... 3x mniej. I to jest strzał w dziesiątkę! Codzienne pranie i tak jest dobrze odświeżone, niewielkie plamy usunięte, a ubrania delikatnie pachną i są niesamowicie mięciutkie w dotyku! Dzięki mniejszemu dozowaniu kilogram sody wystarczył mi na wiele m-cy! W domu jest nas dwoje dorosłych + kot, nie brudzimy się więc mocno. Podejrzewam, że większe plamy trzeba by najpierw namoczyć lub zaprać ręcznie, ale tak jest przy większości proszków, bez względu na ich ekologiczność. Podobnie przy dziecięcych ubrankach, które lubią się wybrudzić trawą czy marchewką może być konieczne wcześniejsze zapranie plam.
Zapachy sody Celina w wersji do koloru i prania białego minimalnie się różnią, ale są przyjemne, lekko kwiatowe, nie za intensywne, ale zdecydowanie wyczuwalne. Sodą można prać także ubrania maluszków. Proszek dobrze radzi sobie w temp. 30-60 stopni, ja najczęściej piorę w 40 st. (pralka 8 kg). Kosztuje 35-38 zł/1 kg (opakowanie plastikowe) lub 22 zł/0,5 kg (papierowe).
Zapach przy wyciąganiu prania też jest przyjemny, ale z czasem raczej się ulatnia. Całkiem wyschnięte tkaniny pachną już bardzo, bardzo delikatnie, zależy jeszcze od tego jakiego użyjemy płynu do płukania. Osobiście do płukania zwykle stosuję wodę z octem i olejkami eterycznymi, ale jeśli nie dam olejków to pranie i tak leciutko pachnie samą sodą. Nie będzie to jednak nigdy intensywny zapach jak po drogeryjnych produktach. Wiem, że są osoby, które to lubią, ja do nich nie należę - zależy mi na czystym praniu, a w celach zapachowych używam perfum.
Podsumowując jestem bardzo zadowolona z Celiny i jedyne nad czym ubolewam to fakt, że trudno kupić ją stacjonarnie. Jest bardzo wydajna, a codzienne pranie jest miękkie, czyste i świeże. W czym Wy pierzecie? Szukacie eko środków czystości?
Eko środki czystości tak naprawdę dopiero niedawno bardziej mnie zainteresowały. Proszku jeszcze nie szukałam, ale coraz więcej tego typu produktów mam w domu :)
OdpowiedzUsuńCieszy mnie to! Mam nadzieję, że znajdziesz swoje ulubione :)
UsuńWarto wypróbować taki produkt w swoim praniu.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie! Choćby dla samej ciekawości jak się sprawdza oraz wydajności, a biodegradowalność może być miłym dodatkiem :)
UsuńPierwszy raz widzę, ale jak spotkam to chętnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że za jakiś czas będą łatwiej dostępne stacjonarnie :)
Usuń