Biolove, Naturalne peelingi do twarzy z korundem: pokrzywowy, malinowy, borówkowy
Od dawna nie wyobrażam sobie pielęgnacji twarzy bez peelingu, który pomaga usunąć martwy naskórek, przez co ułatwia uzyskanie efektu zdrowej, promiennej cery. Najczęściej używam na zmianę peelingu enzymatycznego i peelingu mechanicznego, często na bazie korundu jako drobinek ścierających. Dzisiaj chciałabym Wam przedstawić wszystkie trzy wersje peelingów do twarzy marki Biolove - jest to marka własna sieci drogerii Kontigo, produkowana przez Nacomi.
Dodam jeszcze, że mam nosa do promocji, dlatego kupiłam te peelingi Biolove w bardzo atrakcyjnej cenie (ok. 5 PLN za każdy)! O różnych okazjach często informuję na swoim Instagramie, gdzie serdecznie Was zapraszam :) --> https://www.instagram.com/cosmeticosmos/
Biolove - rozwarstwiony peeling
Wszystkie scruby kupimy w niewielkich, plastikowych tubkach z wygodnym korkiem na klik. Plastik jest miękki i półprzezroczysty, dlatego mamy pełną kontrolę nad zawartością. To ważne nie tylko ze względu na stan zużycia, ale i samą formułę peelingów. Są to kosmetyki naturalne, a te z kolei mają to do siebie, że potrafią się rozwarstwiać. Najczęściej można zaobserwować pływającą u góry fazę olejową - jeśli nie zauważymy pleśni, zmiany odcienia kosmetyku (sam olej może być lekko żółtawy, ponieważ oleje rzadko są idealnie przezroczyste) czy innych niepokojących objawów wystarczy mocno wstrząsnąć tubką, aby fazy ponownie połączyć w jednorodną emulsję. Warto kontrolować więc zawartość i w przypadku rozwarstwienia odpowiednio reagować. Dlaczego o tym piszę? Ponieważ po ok. 1,5-2 miesiąca używania dosłownie każdy z tych peelingów się rozwarstwił, więc warto wiedzieć :) Po połączeniu faz kosmetyki odzyskiwały swój normalny stan, zapach, konsystencję i nadawały się ponownie do użytku.
Biolove, Naturalne i dobre peelingi z Kontigo
Poniżej możecie zapoznać się ze składami wszystkich trzech wersji peelingu do twarzy Biolove. Nie zawierają kontrowersyjnych substancji czy zbędnych wypełniaczy. Skład nie wskazuje również na możliwość "zapychania" cery (celowo napisałam zapychanie w cudzysłowie, ponieważ przyjęło się określać tak potocznie wszelkie wypryski czy niedoskonałości cery, ignorując ich faktycznie przyczyny, które są różnorakie). Peelingi Biolove nie powinny "zapchać" tym bardziej, że na skórze znajdują się krótko, po czym zmywamy je wodą.
Skład Biolove
Tuż po wodzie w peelingach znajdziemy korund (Alumina), który jest bezpieczną substancją ścierającą w postaci bardzo małych, ostrych drobinek. Moc poszczególnych scrubów zależy od ilości korundu, choć muszę przyznać, że kosmetyki te nie różnią się między sobą drastycznie siłą ścierania. Po korundzie w Ingredients (dawniej INCI) znajdziemy kilka różnych olei roślinnych - dobranych odpowiednio pod rodzaj cery, do której przeznaczone zostały kosmetyki. I tak do cery suchej dobrano szczególnie olej z awokado - dość tłusty olej, który doskonale chroni i koi skórę, ale z kolei często potrafi "zapychać" cery tłuste czy trądzikowe. Do cery normalnej dobrano olej ze słodkich migdałów - bardzo uniwersalny, średnio tłusty, ochronny. Natomiast do cery tłustej dobrano olej z pestek winogron - lekki, nie pozostawiający tłustej warstwy, zwykle nie zatykający porów, regulujący wydzielanie sebum. Po tych "głównych" olejach w każdej tubce znajdziemy jeszcze zestaw innych emolientów (innych olei roślinnych) oraz po kilka roślinnych ekstraktów. W każdym peelingu mamy też niewielką ilość bezpiecznej, delikatnej, roślinnej substancji myjącej i zmiękczającej skórę (Sodium Lauroyl Glutamate), dzięki czemu peeling dobrze się zmywa, pozostawiając buzię gładką i nietłustą. Oczywiście znajdziemy tu też emulgator (łączy wodę z tłuszczami w emulsję), a pod koniec składu kompozycję zapachową i barwniki (warto wspomnieć, że niektóre substancje mogą uczulać). Moim zdaniem skład łączy w sobie wiele świetnych, wartościowych substancji czynnych ze składnikami umilającymi użytkowanie. Po prostu.
Standardowa cena peelingów na stronie internetowej Kontigo to 22,99 PLN za tubkę 75 ml. Czy to drogo jest kwestią indywidualną, dlatego nigdy jej nie komentuję - dla jednych to normalna cena, dla innych wysoka. Dodam, że ja kupiłam je w promocji w cenie trochę ponad 5 PLN, więc różnica jest znacząca :) Wszystkie tubki były zabezpieczone, przy czym jedna posiadała plastikową opaskę na korku, a dwie pozostałe aluminiowy paseczek na tubce (zdjęcie poniżej). Każde z tych zabezpieczeń jest ok, daje nam pewność świeżości produktu. Przy okazji wspomnę Wam o czymś, co mnie osobiście irytuje - przy opisie kosmetyków w sklepie internetowym Kontigo widnieje informacja, jakoby nie zawierały one konserwantów, barwników i alergenów, co jest oczywistą nieprawdą!
Zawsze czytajcie skład kosmetyków - tylko z niego wywnioskujecie co dany produkt zawiera, a piękne opisy czasem mogą wprowadzać w błąd...
Kosmetyki Biolove znam od dość dawna i odkryłam wśród asortymentu kilka perełek. Bardzo lubię ich żele pod prysznic na delikatnych detergentach, ponieważ nie swędzi mnie po nich skóra, a jednocześnie dobrze spełniają swoje zadanie. Mają też fajne zapachy (np. kiwi, zielone jabłuszko, karambola, brownie z pomarańczą). Niestety są też dość niewydajne, słabo się pienią (to mi akurat w ogóle nie przeszkadza, ale wiem, że większość osób woli jednak pianę) i krótko pachną. Napiszę o nich jeszcze, a poniżej podrzucam Wam linki do innych ulubieńców Biolove:
- Biolove, Świeca do masażu albo balsam w świecy o zapachu pomarańczy i wanilii
- Biolove, Lekki balsam malinowy w sprayu - pięknie pachnące, naturalne nawilżenie skóry
- Biolove, Recenzja naturalnych olejków do demakijażu
Na zdjęciu powyżej możecie zobaczyć konsystencję i kolory wszystkich trzech wersji peelingów Biolove. Łatwo je rozpoznać po kolorach, pomimo pastelowych odcieni.
Biolove, Peeling do twarzy pokrzywa do cery tłustej
Wersja zielona, przeznaczona do tłustej cery, bardzo delikatnie pachnie. Trochę słodko, trochę ziołowo, ale na pewno nie jest to typowy zapach pokrzywy, bardziej kojarzy mi się z herbatą, choć wydaje się dosyć sztuczny. Zawiera też w sobie charakterystyczną nutkę (mój mąż określa ją mianem "szpachli" lub "zaprawy murarskiej"), która nie każdemu może pasować. Pokrzywowy peeling zawiera w sobie największą liczbę drobinek korundu - co wcale nie znaczy, że jest ich bardzo dużo. Tak naprawdę jest to dość delikatny peeling mechaniczny, choć moc zależy jeszcze od siły nacisku podczas masażu (ja nie trę skóry zbyt mocno) oraz stosowania na mokrą (jest delikatniejszy) lub suchą skórę (mocniejszy, bardziej drapiący). Ziarenka korundu zatopione są bardzo lekkiej masie, o konsystencji luźnego kremu, dzięki czemu scrub płynnie sunie po skórze i ułatwia masaż twarzy, który najlepiej wykonać okrężnymi ruchami. Delikatnie, ale wystarczająco złuszcza skórę, pozostawiając ją gładką, miękką i miłą w dotyku. Suche skórki niweluje zupełnie i nie powoduje powstawania nowych. Nie wysusza ani nie zostawia tłustej warstwy, łatwo się zmywa. Na pewno nie jest to mocny, agresywny peeling, choć do cery wrażliwej raczej nie polecam, ponieważ jednak wyczuwalnie drapie. Jest całkiem wydajny, niewielka tubka wystarcza na kilka miesięcy, zwłaszcza, że peelingu najlepiej używać raz, maksymalnie dwa razy w tygodniu.
Biolove, Peeling do twarzy borówka do cery normalnej
Wersja fioletowa, do cery normalnej, raczy nas najsłodszym zapachem z tych trzech peelingów. Pachnie owocowo, troszkę bardziej intensywnie niż pozostałe, bardzo przyjemnie i wręcz apetycznie (również z tym dziwnym "szpachlowym tłem" - jednak można się przyzwyczaić). Pod względem ilości drobinek korundu, moim zdaniem o dziwo, jest ich najmniej, przez co scrub działa najdelikatniej ze wszystkich dostępnych opcji kosmetyku. Nie pozostawia żadnej warstwy na skórze, dobrze złuszcza, wygładza i zmiękcza, choć mam wrażenie, że trochę dłużej trzeba masować twarz, aby uzyskać podobny efekt co w wersji z pokrzywą. Wpływ na to wrażenie może mieć także odrobinę lżejsza konsystencja, jakby bardziej wodnista, przez co scrub jest również odrobinę mniej wydajny.
Biolove, Peeling do twarzy malina do cery suchej
Wersja różowa, przeznaczona do cery suchej, zapachem przypomina do złudzenia malinową gumę mambę, co uważam za niesamowicie przyjemne. Choć zapach wyraźnie nie jest naturalny, dzięki temu, że nie jest intensywny, zdecydowanie umila aplikację i masaż skóry. Jest to mój ulubiony zapach kosmetyków Biolove! Drobinek korundu jest niewiele mniej niż w wersji zielonej do tłustej cery, przez co w działaniu jest praktycznie identyczny. Może odrobinę delikatniejszy i odrobinę bardziej kojący, jakby mniej oczyszczający. Pozostawia leciuteńką, ledwo wyczuwalną warstwę na skórze, której łatwo się pozbyć myjąc skórę dwukrotnie - jeśli już tak bardzo przeszkadza. Konsystencja i wydajność identyczna jak pozostałych.
Jeżeli lubicie peelingi mechaniczne, a przy okazji szukacie kosmetyków naturalnych (producentem jest Nacomi) to serdecznie polecam spróbować Biolove, szczególnie jeśli natraficie na promocję :) Nie zdarzyło mi się, aby którykolwiek z nich mnie podrażnił czy uczulił, natomiast nie posiadam cery bardzo wrażliwej czy trądzikowej - przy takiej cerze lepiej postawić na peelingi enzymatyczne, które działają troszkę inaczej, choć równie skutecznie, a nie roznoszą bakterii po skórze i nie podrażniają (podczas pocierania).
Niezmiennie polecam mocno tani, z dobrym składem i niezwykle skuteczny peeling enzymatyczny z kwasami marki Planeta Organica:
Po zmyciu peelingów Biolove skóra pozostaje miękka, gładka, miła w dotyku, jest oczyszczona i nie podrażniona - czyli dokładnie taka, jaka powinna być po zabiegu :) Osobiście bardzo lubię te "scrubki" i zużyłam już kilka opakowań wersji do cery tłustej z pokrzywą, więc znam je dobrze.
A Wy znacie peelingi Biolove lub Nacomi? Nacomi ma niesamowicie podobne składy, różnią się jedynie niuansami oraz pojemnością (85 ml). Nacomi ma też w ofercie czwarty rodzaj peelingu. Jakie są Wasze ulubione scruby do twarzy?
Ja bardzo lubię peeling Mizon i płatki neogen:)
OdpowiedzUsuńZ tymi nie miałam do czynienia. W ogóle z Biolove tylko 4 kosmetyki miałam. Szkoda, że nie ma ich w Łodzi.
Wiem, bo mnie kusisz tymi płatkami od dawna :D
UsuńNie miałam ani tego ani tego ale koniecznie muszę to zmienić 😊
OdpowiedzUsuńZapowiadają się ciekawie :) bardzo często korzystam z czystego korundu. Lubię mocne zdzieranie :)
OdpowiedzUsuńMam ten peeling pokrzywowy i moje pierwsze wrażenie co do niego jest podobne, jak Twoja opinia ;) będę obserwowała, czy mi się nie rozwarstwia;)
OdpowiedzUsuńJakie ciekawe! Malinowy byłby w sam raz dla mnie :)
OdpowiedzUsuńSuper trafiłaś z tą ceną :)
Rzeczywiście dobrą cenę trafiłaś. Miałam coś z tych peelingów z Nacomi.
OdpowiedzUsuńJeszcze nic nie miałam z tej marki własnej Kontigo, ale ostatnio bardzo polubiłam ich promocje (kto by nie polubił, chyba tylko portfel) i przy następnej okazji może dorzucę zielony do zakupów ;)
OdpowiedzUsuńJa w ogóle nie stosuję peelingów mechanicznych, markę lubię za zapachy i produkty do ciała:) Niezłą okazję upolowałaś:)
OdpowiedzUsuńCzy to ta sama marka co Nacomi?
OdpowiedzUsuńTak
UsuńUwielbiam peelingi do twarzy :)
OdpowiedzUsuńTen BLUEBERRY napewno oblednie pachnie! :D
OdpowiedzUsuńMam wrazliwa skórę dlatego wolę enzymatyczne.
OdpowiedzUsuńNie znam, ale fajna cena Ci się trafiła ;)
OdpowiedzUsuńWersję z borówką bym spróbowała :). Ogólnie mało miałam ich produktów, ale trochę zaskoczona jestem wprowadzeniem w błąd na stronie.
OdpowiedzUsuńNa pewno spróbuję!
OdpowiedzUsuńwłąśnie szukam fajnego peelingu, spróbuję :D
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Biolove, żeli miałam chyba z 8 - też muszę o nich napisać :) w sumie produkuje je Nacomi więc nic dziwnego, że składy są dobre, a dodatkowo tak jak piszesz - promocje na Kontigo potrafią być obłędne :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie częściej muszę zaglądać do Kontigo :)
OdpowiedzUsuńKiedyś miałam wersję dla tłustej ;)
OdpowiedzUsuńNie znam tych peelingów, ale podobają mi sie takie promocje :) Zapamiętam sobie wersję z pokrzywą :)
OdpowiedzUsuńW takiej promocyjnej cenie żal nie wziąć wszystkich :D
OdpowiedzUsuńNie testowałam jeszcze tych produktów,jednak zapachy zachęcają do zakupu :)
OdpowiedzUsuńKuszą mnie ich masła do ciała - peelingi nie za bardzo
OdpowiedzUsuńNa pewno wypróbuję bo ostatnio trafiam na bardzo kiepskie peelingi do twarzy.
OdpowiedzUsuńNie znam, ale zapowiadają się ciekawie :)
OdpowiedzUsuńMiałam wersję z borówka i maliną, udało mi się je kupić na dużej promocji za ok. 6 zł/szt. Podobało mi się ich działanie i zapach.
OdpowiedzUsuńMm mm! Narobiłaś mi ochoty! Koniecznie muszę kupić!
OdpowiedzUsuńBardzo zaluje nad faktem, ze nie mam dostepu do Biolove, te peelingi kusza mnie niesamowicie :D
OdpowiedzUsuńszkoda, że borówkowa nie jest do cery mieszanej :)
OdpowiedzUsuńO kurczaczki, ten borówkowy kusi potężnie :D Nie wiem jakby moja buźka na nie zareagowała :P
OdpowiedzUsuńTe peelingi są naprawdę ciekawe. Muszę zapisać je na liście do kupienia!
OdpowiedzUsuńBiolove jeszcze nie miałam. W tej chwili używam scrubu Origins GinZing.
OdpowiedzUsuńooo właśnie czegoś takiego szukałam
OdpowiedzUsuńZ Biolove miałam ich musy do ciała i masła. Pomarańcza i wiśnia obłędnie pachną i mają porządny skład, choć w konsystencji mogą być dla niektórych z tłuste. Na te peelingi się czaiłam, ale ponieważ mam odwyk od peelingów mechanicznych, to zachciewajka musi poczekać :D
OdpowiedzUsuń