Rapan Beauty, Naturalne maseczki na bazie glinek syberyjskich
Tydzień temu napisałam o maseczce glinkowej Intensive Care od Rapan Beauty. Jest to maska na bazie żółtej i niebieskiej glinki, która dobrze oczyszcza skórę i nadaje jej satynowego, zdrowego blasku. Przeznaczona jest do każdego rodzaju skóry. Jest delikatna oraz dość drobno zmielona, zwłaszcza w porównaniu do żółtej maseczki tej marki. Dzisiaj natomiast przedstawiam Wam właśnie glinkę żółtą - do cery tłustej i mieszanej oraz glinkę niebieską - do cery suchej.
Rapan Beauty Maska do twarzy Niebieska glinka syberyjska i smocza krew, niebieska, do skóry suchej i mieszanej
Skład: Blue Clay (niebieska glinka; odżywia, odświeża i regeneruje skórę; jedna z najrzadszych glinek), Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil (olej ze słodkich migdałów; naturalny emolient, odżywia i nawilża skórę, ułatwia aplikację maski, wygładza, łatwo się wchłania i nie pozostawia tłustej warstwy), Croton Lechleri Resin Powder (ekstrakt z żywicy drzewa; działa przeciwzapalnie, przyspiesza gojenie, stymuluje odnowę naskórka; przez co odmładza), Citrus Junos Fruit Extract (ekstrakt z chińskiej cytryny; dzięki zawartości ceramidów wspomaga odbudowę zniszczonej i łuszczącej się skóry), Sodium Benzoate, Potassium Sorbate (naturalne, bezpieczne konserwanty).Skład jest więc bardzo ładny, naturalny, nie mam do niego żadnych zastrzeżeń.
Niebieska glinka jest najdelikatniejszym ze wszystkich produktów Rapan, dlatego szczególnie polecana jest osobom o cerze wrażliwej, dojrzałej, a także młodej lub osobom, których skóra jest osłabiona chorobami. Ten rodzaj glinki w czystej formie występuje bardzo rzadko w przyrodzie, dlatego jest szczególnie poszukiwany. Zaraz po aplikacji czuję delikatne mrowienie, które ustępuje po ok. 5 minutach - znak rozpoznawczy działania tych glinek. Nie jest to nieprzyjemne, nie powoduje też u mnie zaczerwienienia czy podrażnienia skóry. Duże opakowanie kosztuje 46 zł i wystarcza na co najmniej 10 zabiegów. Miniaturki 12 zł (2 zabiegi).
Niebieska glinka Rapan Beauty jest najciemniejsza w kolorze, średnio chropowata (na zdjęciu poniżej po prawej stronie). Doskonale rozprowadza się na skórze, nie spływa z niej podczas noszenia. Można w niej spokojnie chodzić i wykonywać np. domowe czynności. Efekty działania niebieskiej glinki są
łagodniejsze niż żółtej. Skóra po zmyciu jest przyjemnie nawilżona, nie podrażniona i nie zaczerwieniona bardziej niż normalnie. Cera jest elastyczna, jędrniejsza, miękka w dotyku. Skład zapewnia, że skóra nie będzie ściągnięta czy wysuszona, za to dotleniona, odżywiona i zregenerowana.
Rapan Beauty Maska do twarzy Żółta glinka syberyjska i śluz ślimaka, żółta, do skóry tłustej i mieszanej
Skład: Yellow Clay (żółta glinka syberyjska;
osusza i oczyszcza skórę oraz rozszerzone pory, dzięki mikrocząsteczkom
krzemionki działa peelingująco, wygładza, napina, regeneruje skórę), Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil (olej ze słodkich migdałów;
naturalny emolient, odżywia i nawilża skórę, ułatwia aplikację maski,
wygładza, łatwo się wchłania i nie pozostawia tłustej warstwy), Snail Secretion Filtrate (ekstrakt ze śluzu ślimaka; uelastycznia, nawilża i napina skórę, zmniejsza i rozjaśnia blizny), Euterpe Oleracea Fruit Extract (ekstrakt z owoców Acai; bogaty w witaminy i mikroelementy, działa silnie antyoksydacyjnie i regenerująco), Sodium Benzoate, Potassium Sorbate (naturalne, bezpieczne konserwanty).
Ponownie piękny, sensowny i naturalny skład.
Żółte glinki zawdzięczają swój kolor wysokiej zawartości tlenku żelaza. Ta wersja również dobrze się rozprowadza i nie spływa ze skóry. W dotyku jest jednak najbardziej chropowata, wyraźnie czuć ostrawe drobinki, którymi można wykonać peeling przed pozostawieniem maseczki na skórze. Nabieram ją na palce, nakładam na twarz, delikatnie masuję i pozostawiam na ok. 15 min, po czym zmywam letnią wodą. Najbardziej lubię nakładać glinki przed
prysznicem, ponieważ wtedy łatwo mi je zmyć. Inaczej pomagam sobie wacikami czy ściereczką bawełnianą, wtedy maseczka
schodzi bez problemu. Przypominam, że glinki Rapan dzięki zawartości oleju i ekstraktów nie zasychają, a jedynie lekko przysychają, jeśli je przetrzymamy za długo, wtedy trochę trudniej je zmyć. Glinka nie pachnie, nie zawiera żadnych składników kompozycji zapachowej - kolejny plus.
Żółta wersja zdecydowanie nie nadaje się dla cer wrażliwych i delikatnych. Wspomniane mrowienie, które jest normalnym zjawiskiem przy używaniu tych masek, jest najbardziej odczuwalne, momentami skóra nawet trochę piecze. Na szczęście po 5 minutach mrowienie przechodzi i już nic nie czuję. Dlatego warto trzymać się przeznaczenia, ponieważ skóra tłusta lub mieszana zwykle jest grubsza i bardziej odporna. Maska najmocniej oczyszcza skórę z pozostałych glinek, pozostawiając ją gładszą. Ewentualne wypryski są lekko podsuszone i szybciej znikają. Pory lekko przymyka, więc skóra wygląda na równiejszą. Oczywiście twarz jest nawilżona i miła w dotyku - to też cecha glinek Rapan :) Efekt ten utrzymuje się przez kilka godzin.
Żółta wersja zdecydowanie nie nadaje się dla cer wrażliwych i delikatnych. Wspomniane mrowienie, które jest normalnym zjawiskiem przy używaniu tych masek, jest najbardziej odczuwalne, momentami skóra nawet trochę piecze. Na szczęście po 5 minutach mrowienie przechodzi i już nic nie czuję. Dlatego warto trzymać się przeznaczenia, ponieważ skóra tłusta lub mieszana zwykle jest grubsza i bardziej odporna. Maska najmocniej oczyszcza skórę z pozostałych glinek, pozostawiając ją gładszą. Ewentualne wypryski są lekko podsuszone i szybciej znikają. Pory lekko przymyka, więc skóra wygląda na równiejszą. Oczywiście twarz jest nawilżona i miła w dotyku - to też cecha glinek Rapan :) Efekt ten utrzymuje się przez kilka godzin.
Na koniec ciekawostka, ponieważ maski Rapan Beauty znam od ok. 2 lat. Jakiś rok temu miałam ich Rewitalizującą maseczkę mineralną z żółtą glinką przeznaczoną do tłustej cery. Zrobiłam zdjęcia (te powyżej), ale nie zdążyłam jej zrecenzować, zanim zniknęła z rynku. Widać, że producent od dawna zna właściwości glinki, a teraz udoskonala i ulepsza receptury. Powyższa glinka była 100% produktem bez dodatków, bardzo gęstą masą, którą należało rozrobić z wodą podobnie jak popularne glinki w postaci suchego proszku. Działanie było bardzo fajne, jednak glinka dość szybko wysychała w opakowaniu, więc o wiele bardziej wolę obecne wersje maseczek :)
Lubicie glinkowe maseczki? Która najbardziej Was kusi do wypróbowania?
Nie miałam nigdy tych maseczek :) A glinki lubię :)
OdpowiedzUsuńWitam w klubie :D
UsuńPani Ado! Zapraszamy do wypróbowania :) <3
UsuńBardzo lubię glinki w maseczkach 🙂 tych jeszcze nie stosowałam 😊
OdpowiedzUsuńNajlepsze maski to właśnie te glinkowe :)
UsuńMoże czas spróbować ?:)
UsuńŻółta najbardziej mnie ciekawi, choć przyznam, że najchętniej to wzięłabym je hurtowo :D
OdpowiedzUsuńTak też można, wtedy sama porównasz, która wersja jest najlepsza dla Ciebie :)
UsuńWiesz co, najbardziej co mi się podoba to to że producent nie osiada na laurach tylko udoskonala swoje produkty :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, też mi się to podoba :)
UsuńBardzo dziękujemy! <3
Usuńmiałam okazję używać z glinką żółtą, była świetna! :)
OdpowiedzUsuńMam wszystkie 3 miniaturki i może uda mi się w końcu je przetestować :)
OdpowiedzUsuńChętnie poznałabym bliżej te maseczki :)
OdpowiedzUsuńPani Iwono, zapraszamy! Teraz mamy duże promocje na maski :) A mini kosmetyki wyglądają już zupełnie inaczej - dużo ładniej :)
Usuńzapowiada się świetnie :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam maseczki każdego rodzaju! O tych nigdy nie słyszałam, ale brzmi swietnie!
OdpowiedzUsuń<3
UsuńJestem bardzo ciekawa tych perełek.
OdpowiedzUsuńBardzo dużo słyszałam o tych maseczkach, ale sama nie próbowałam:)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe są te maseczki, niestety nie są one dla mojej skóry ;)
OdpowiedzUsuńPo raz pierwszy widze maseczki z tej firmy, myślę że najodpowiedniejsza dla mnie byłaby niebieska ;-)
OdpowiedzUsuńZapraszamy :)
UsuńRaczej nie sięgam po glinki, między innymi dlatego, że nie lubię jak zasychają na twarzy. Ta wydaje się ciekawa chociażby ze względu na brak tej cechy :)
OdpowiedzUsuńPowiem Ci szczerze, że bardzo mnie zaciekawiłas ☺
OdpowiedzUsuńKusisz tymi glinkami. Ciekawi mnie ta żółta, będe musiała wypróbowac :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiły mnie te glinki. Glinek tej firmy jeszcze nie miałam .
OdpowiedzUsuńDobrze ze mowisz o tym mrowieniu podzas założenia niebieskiej flinki bo ja bym myslala ze mi nie służy.��
OdpowiedzUsuńUwielbiam ich maseczki i z pewnością do nich wrócę. Nawet patrzyłam czy będą w sobotę na targach ale niestety nie, a szkoda :(
OdpowiedzUsuńBardzo fajne,często sięgam po glinki w formie sypkiej. :)
OdpowiedzUsuńU ciebie zawsze znajduje nowe produkty :) fajnie tak sobie poczytać :)
OdpowiedzUsuńTe maski chyba już zawsze będą kojarzyć mi się z Niewyparzoną Pudernicą, kiedy miała je rozdawać na See Bloggers ;D
OdpowiedzUsuńBeautiful photos! I decided to follow you on GFC #754, let's support eachother in this blogosphere :-) Would you be so kind to follow back? Let's keep in touch!
OdpowiedzUsuńxo from Italy,
Sonia Verardo
http://www.trenchcollection.com/
Wstyd się przyznać, ale nigdy nie używałam glinek, bo boję się, że mi podrażnią skórę :P ale może po Twojej recenzji wreszcie jakąś wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńZupełnie nie kojarzę tej marki... ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam wszelkie maseczki z glinek ❤️ Mam wrazenie ze najlepiej oczyszczają moja twarz
OdpowiedzUsuńMiałam też te maseczki glinkowe i bardzo, bardzo polubilam. Żółtą na pewno za jakiś czas kupię ponownie :)
OdpowiedzUsuńGlinki są świetne! :)
OdpowiedzUsuń