Klairs, Mask sheet, Intensywnie nawilżająca maska w płachcie

Uwielbiam maski w płachcie, nic na to nie poradzę. Kiedy nadchodzi weekend, moje myśli płyną ku gorącemu, leniwemu popołudniu, a wtedy od razu mam ochotę ochłodzić się płachtą i zrelaksować. Maski poznałam już różne. Jedne kosztowały 2,99 zł, inne 30 zł i nie mogę powiedzieć, że cena stanowi wyznacznik działania. Choć każda skóra jest inna i potrzebuje trochę innej pielęgnacji oraz dostarczenia perfekcyjnie dobranych składników, praktycznie każda będzie wdzięczna za nawilżenie. Zwłaszcza takie długotrwałe i przyjemne, jakie może zapewnić Rich Moist Soothing Mask Sheet.

Klairs, Rich Moist Soothing Sheet Mask, Intensywnie nawilżająca maska w płachcie

“Maska, którą wypełnia serum Klairs. Łagodzi, odżywia i nawadnia skórę. Zawiera duże stężenie kwasu hialuronowego. Maska wykonana jest z bawełny. Idealna dla skóry wrażliwej, która potrzebuje dodatkowej dawki nawilżenia.”

Skład: Szczegółowy poniżej. Zaraz po wodzie znajdziemy kwas hialuronowy, który dobrze nawilża, ujędrnia i zatrzymuje wilgoć w skórze. Dalej mamy też cały arsenał roślinnych ekstraktów i witamin.

Jest to koreańska maska, która kosztuje 8-10zł, do kupienia np. na juui.pl. Opakowanie łatwo się otwiera. Muszę wspomnieć, że wielu osobom azjatyckie mask sheety kojarzą się wyłącznie z zabawnymi nadrukami, zwierzątkami, kolorami. Tutaj nic takiego nie znajdziemy, opakowanie jest wręcz niepozorne, choć kryje taki skarb.

W środku znajdziemy dobrze nasączony, bawełniany płat, w którym oczywiście wycięto otwory na oczy, nos oraz usta. Materiał jest niezwykle delikatny i przyjemny w dotyku. Mając porównanie do innych koreańskich marek widzę, że tkanina jest trochę mniejsza, co mi osobiście odpowiada – nie zachodzi tak mocno na włosy i mniej się marszczy, choć nie znaczy to, że wcale. Generalnie nie znalazłam jeszcze idealnie dopasowanej maski, więc nie przeszkadza mi to. Płachta bardzo dobrze trzyma się twarzy, nie zsuwa się, można w niej swobodnie chodzić. Pachnie bardzo przyjemnie, delikatnie i subtelnie, cytrusowo, ożywczo i nienachalnie.

Zobacz też Mizon, Nawadniająca maska w płachcie
Zobacz też SkinFood, Maseczka głęboko oczyszczająca pory
Zobacz też Skin79, Maska bąbelkująca 

Producent zaleca trzymać maskę 20 minut na skórze. Osobiście lekko ją przetrzymałam do 25 minut. Podczas całego zabiegu towarzyszyło mi bardzo miłe, delikatne uczucie chłodu i orzeźwienia, jakże pożądane w letnie dni. Przez cały zabieg nie odnotowałam najmniejszego pieczenia czy łzawienia oczu. Po 20 minutach miałam wrażenie, że skóra wypiła całe serum i maska lekko przeschła, ale po dotknięciu palcami wciąż wyczuwałam delikatną wilgoć i miękkość tkaniny. Po 25 minutach zdjęłam ją, nadmiar wtarłam w szyję i dekolt (zawsze tak robię), po czym wyrzuciłam, ponieważ płachty są oczywiście jednorazowe.

Moja skóra po zdjęciu płachty wyglądała doskonale! Przede wszystkim pory zostały mocno przymknięte, przez co cera wydawała się gładka i jednolita. Gołym okiem widać, że skóra jest mocno nawilżona, wręcz napojona, w dotyku zaś mięciutka, delikatna i jędrna. Całkowicie zniknęły zaczerwieniania na policzkach, zostały wręcz rozjaśnione i niewidoczne. Serum, które pozostało na skórze bardzo szybko się wchłonęło nie pozostawiając lepkiej warstwy, choć miałam uczucie, że coś na niej jest, skóra nie jest “naga”. Twarz po tej masce została delikatnie rozświetlona, przez co wyglądała młodziej i zdrowiej. Ale to nie wszystko! Efekt, który opisuję utrzymał się bardzo długo. Przez kilka bitych godzin skóra była w doskonałym stanie. Myślę, że intensywnie nawilżająca maska Klairs stosowana regularnie potrafi zdziałać niesamowite rzeczy i na pewno kupię cały zapas.

Jestem pozytywnie zaskoczona działaniem tej maski w płachcie. W tym momencie mogę śmiało i z całą stanowczością stwierdzić, że to najlepszy koreański mask sheet jaki miałam! Do tego z łatwością można go kupić już za 8zł, więc nie jest wcale drogi, a efekt utrzymuje się długo.

Znacie tą lub podobnie działającą maskę na tkaninie?

Moje zdjęcie
CosmetiCosmos
Witaj na CosmetiCosmos.pl! Mam na imię Aneta i od kilku lat interesuję się kosmetykami i ich składami, szczególnie naturalnymi. Szukam prawdziwych perełek, lubię polskie manufaktury, kręcę też własne kremy. Interesują mnie także eko środki czystości. Mam nadzieję, że znajdziesz tu coś ciekawego dla siebie (polecam wyszukiwarkę). Kontakt ze mną: [email protected]

Jestem tutaj