Ecodenta, Czarna pasta do zębów wybielająca
Jestem ogromną fanką naturalnych kosmetyków, szczególnie tych do twarzy. Widzę wielką różnicę odkąd zwracam uwagę na składy używanych produktów. Moja kapryśna cera się uspokoiła, mam zdecydowanie mniej niechcianych niespodzianek, a w dotyku jest miękka i elastyczna mimo wieku. Wiem, że coraz więcej osób zaczyna interesować się składami, ale często pomijają pasty do zębów. Właściwie dlaczego? Drogeryjne pasty nie są najlepsze dla jamy ustnej, mogą ją wysuszać lub podrażniać. U mnie drogeryjne pasty powodowały często bolesne pękanie kącików ust. Na szczęście obecnie mamy alternatywę! Możemy pastę do zębów zrobić nawet same!
Zdaję sobie jednak sprawę, że wiele z nas szuka dobrej pasty, ale gotowej 🙂 Nie każdy lubi się bawić w domowe receptury, odmierzanie i mieszanie. Dziś mam dla Was taką właśnie propozycję. Zapraszam.
Czarna pasta do zębów, Ecodenta, wybielająca
“Ekologiczna pasta z węglem drzewnym stworzona przy współpracy z dentystami w Kownie. Zawiera ekstrakt z zielonej herbaty, który zapobiega powstawaniu kamienia nazębnego, działa bakteriobójczo oraz pozostawia uczucie świeżości w jamie ustnej. Czarny węgiel wybiela zęby, od dawna jest znany ze swoich dentystycznych właściwości. Pasta nie zawiera fluoru, SLS, parabenów oraz sztucznych konserwantów.”
Pastę kupimy w tekturowym opakowaniu, kolorystycznie nawiązującym do koloru węgla. Kosztuje od 13 do 19 zł. Pojemność 100 ml.
Skład: Glycerin (gliceryna), Aqua, Hydrated Silica (uwodniona krzemionka; czyści i poleruje zęby), Sorbitol (słodzik, polepszacz smaku), Sodium Pyrophosphate (zapobiega odkładaniu się kamienia nazębnego), Sodium Cocoyl Glutamate (delikatna, naturalna substancja myjąca, pianotwórcza), Aroma (kompozycja zapachowa), Epigallocatechin Gallate (ekstrakt z zielonej herbaty, działa bakteriobójczo, odświeża), Xantan Gum (zagęstnik), Mentha Arvensis (Mint) Oil (olejek miętowy, nadaje przyjemny smak i aromat, działa antyseptycznie i kojąco), Sodium Benzoate (bezpieczny konserwant), Potassium Sorbate (bezpieczny konserwant), Phenoxyethanol (konserwant, kobiety w ciąży i dzieci lepiej żeby go unikały), Ethylhexylglycerin (konserwant, działa bakteriobójczo), Sodium Saccharin (sztuczny słodzik), CI 77266 (Carbon Black – sadza z węgla drzewnego, barwnik, wybiela), CI 77499 (tlenek żelaza, czarny barwnik).
Zauważyłam, że na różnych stronach podane są inne składy, gdzie węgiel drzewny w postaci sadzy (barwnika) występuje wyżej. Podejrzewam, że formuła została jakiś czas temu zmieniona przez producenta, więc może się zdarzyć, iż kupicie produkt o innym składzie niż podany przeze mnie.
W tekturowym opakowaniu znajduje się tradycyjna tubka z miękkiego plastiku. Z pewnością łatwo będzie wycisnąć zawartość do samego końca. Korek jest okręcany, a pod nim znajduje się aluminiowe zabezpieczenie. Lubię takie rozwiązanie, ponieważ mam pewność, że kosmetyk nie był wcześniej otwierany.
Pasta faktycznie jest kruczoczarna, co zawdzięcza barwnikom i muszę przyznać, że pierwsze użycie było zabawne. Podczas szczotkowania uzyskujemy szarą pianę i zęby nie wyglądają za atrakcyjnie. Na szczęście koloru nie trzeba się bać, nie barwi trwale 🙂 Zapach jest miętowy, przyjemny i nie za mocny. W smaku wyraźnie wyczuwam słodką miętę, nie jest to jednak smak agresywny, który aż powoduje pieczenie, jest raczej delikatny.
Pasta w kontakcie z wodą produkuje trochę piany, nie za mało, ale i nie tyle, co typowo drogeryjne. Mnie to pasuje, ponieważ nie lubię kiedy piana aż się nie mieści w ustach. Produkt świetnie myje zęby, wyraźnie czuć różnicę po szczotkowaniu, gdy płytka nazębna została usunięta. Również efekt wybielenia jest dość widoczny, choć w moim przypadku – piję dużo kawy i herbaty – krótkotrwały (napoje te pozostawiają na zębach wyraźny osad, który jednak łatwo się usuwa właśnie tą pastą). Po użyciu warto bardzo dokładnie opłukać szczoteczkę z szarej piany, wtedy nie zabarwimy włosia. Pasta przyjemnie odświeża również oddech, choć na niezbyt długi czas. Bardzo cieszy mnie fakt, że produkt jest delikatny, nie bolą ani nie krwawią po nim dziąsła, a także nie pękają kąciki ust. Pasta jest jednocześnie wydajna, choć tutaj wiele zależy od naszych przyzwyczajeń i ilości, jaką wyciskamy na szczoteczkę. Przeczytaj też:
Podsumowując czarna pasta do zębów Ecodenta to bardzo fajna alternatywa dla typowo drogeryjnych past z SLS. Jest zdecydowanie łagodniejsza, ma naturalny, nienachalny smak i zapach oraz delikatnie wybiela zęby poprzez dokładnie usuwanie płytki nazębnej. Mam jednak małe “ale” do kwestii węgla, a raczej czarnego barwnika użytego w formule. Nie jest to osławiony węgiel aktywny, który faktycznie posiada cenne właściwości oczyszczające i wybielające (Charcoal Powder), a jedynie bezpieczny barwnik z węgla, który jest dużo mniej skuteczny, za to działa “na wyobraźnię”.
Znacie inne ciekawe pasty do zębów bez fluoru?







