Pielęgnacja twarzy przed weselem lub imprezą
Jeżeli śledzicie mnie na Instagramie wiecie, że dopiero co byłam na weselu, a to jeszcze nie koniec w tym roku :) Was także czeka niejedna impreza i niejedna okazja do zabawy, przynajmniej taką mam nadzieję. W tak szczególne dni my, kobiety, lubimy czuć się
wyjątkowo piękne, nawet jeśli na co dzień się nie malujemy. Dodaje nam to energii oraz pewności siebie i nie ma w tym nic
złego. Co więc zrobić kiedy chcemy wyglądać
wyjątkowo dobrze, a nie wiemy na co zwrócić uwagę? Jak bezpiecznie zadbać
o urodę, aby następnego dnia nie obudzić się z uczuleniem na
twarzy albo swędzącą skórą? Przed ważnym wydarzeniem lepiej nie wykonywać
nieznanych zabiegów, zwłaszcza silniej działających na skórę, bezpieczniej zrezygnować też z nowych kosmetyków. Z własnego doświadczenia zebrałam specjalnie dla Was kilka ważnych informacji, którymi chciałabym się podzielić, abyście mogły czuć się piękne każdego dnia :)
Czego unikać na dzień przed weselem?
- Nowości, nawet bardzo polecanych przez przyjaciółki, przy czym bez znaczenia jest czy to kosmetyk drogeryjny czy naturalny. Jeden i drugi może zawierać składniki, które mogą uczulić lub podrażnić skórę. Lepiej zostawić testowanie na wolny weekend i uniknąć ewentualnych nerwów, a w dniu wesela dobrze się bawić bez zastanawiania czy już spod podkładu widać zaczerwienienie.
- Silnych zabiegów np. kwasów, kosmetyków z retinolem lub z innymi witaminami, które zwykle dość mocno działają na skórę, często podrażniają lub wzmacniają istniejące zaczerwienienia. Bezpieczniej się skupić na jednym skutecznym składniku, o ile jest naszej cerze już znany i nie eksperymentować z mieszankami.
- Nakładania na skórę mnóstwa różnych produktów, ponieważ kosmetyki to chemia, a poszczególne składniki mogą "się nie lubić", reagować ze sobą i katastrofa gotowa! Oczyszczenie skóry, delikatny peeling, maseczka, tonik, serum lub krem na noc w zupełności wystarczą, zwłaszcza jeśli na co dzień również nie nadużywamy kosmetyków. Nie warto obciążać skóry i ryzykować przykładowo krostek.
- Niedokładnego demakijażu, ale przy pomocy delikatnych środków. Dobrze oczyszczona skóra lepiej przyjmie bogactwo składników aktywnych z kosmetyków, zmniejszy ryzyko krostek czy zaskórników, za to będzie rozświetlona i gładsza.
- Braku snu. To znany i potwierdzony wielokrotnie sposób na wypoczętą, jędrniejszą i pełną blasku cerę. W miarę możliwości warto zaplanować sobie odpowiedni czas na odpoczynek, nie zostawiać zbyt wiele spraw na ostatnią chwilę.
- Zostawiania na ostatnią chwilę wyboru kosmetyków do makijażu i perfum, żeby przed samym wyjściem nie biegać w poszukiwaniu ulubionej pomadki czy tuszu do rzęs.
Bezpieczne zabiegi na dzień przez imprezą:
--> Peeling
enzymatyczny: jest uniwersalny i dobry dla większości
cer, ponieważ jest delikatniejszy niż peeling mechaniczny. Jego skład powinien być oparty na kilku enzymach owocowych
np. z ananasa, papai, granatu, które rozpuszczają naskórek
robiąc miejsce nowym komórkom. Rzadziej podrażnia, ułatwia głębsze oczyszczenie porów i poprawia koloryt cery. U mnie świetnie się sprawdza ten z Norela (na zdjęciu niżej) lub cytrynowy Mizon.
--> Maseczka: sklepowa, domowa lub w płachcie, byle by była sprawdzona. Przed imprezą warto zastosować tzw.
multimasking czyli dobranie odpowiedniej maseczki do każdej
części twarzy. Przykładowo moja cera zwykle
najmocniej przetłuszcza się na czole, brodzie i w górnej części policzków (nakładam więc maskę lub glinkę oczyszczającą
i regulującą wydzielanie sebum),
podczas gdy nos i pozostałe partie twarzy są mocno odwodnione (nakładam nawilżającą lub
ujędrniającą), natomiast pod oczy odżywczą lub nawilżającą i
delikatną. Dzięki temu każdej części twarzy dostarczam
dokładnie tego, czego potrzebuje. Oczywiście można na całą twarz nałożyć gotowy produkt uniwersalny, np. jedną z moich ulubionych czarną maskę Iva Natura (nie mylcie z chińskim, nieskutecznym peel-offem), która pięknie odświeża, oczyszcza i rozjaśnia cerę dodając jej blasku. Jeśli lubicie kosmetyki domowe polecam zmieszać rozdrobniony świeży ogórek z greckim jogurtem i pozostawić na 15 minut - cera będzie świeża, pory przymknięte, a cała twarz nabierze zdrowego efektu glow.
--> Serum najlepiej z krótkim składem, pełnym konkretnych substancji aktywnych. Serum, w zależności od potrzeb cery, można używać na noc na całą twarz i szyję lub tylko w wybrane partie. Najbardziej uniwersalnym składnikiem jest kwas hialuronowy, który nawilża i napina skórę, ułatwia także innym substancjom przenikanie wgłąb naskórka, więc doskonale nadaje się dla każdej cery. Tym tłustym i mieszanym służy wit. B3 (niacynamid lub wit. PP), która świetnie reguluje wydzielanie sebum i zwęża pory, zmniejszając błyszczenie. Cerom suchym szczególnie polecam aloes, naczynkowym wit. C oraz arnikę górską, dojrzałym granat i biotynę (np. kurację DermoFuture), wrażliwym zieloną herbatę i nagietek.
--> Peeling i maska
na usta, aby były gładkie i miękkie. Nie trzeba kupować specjalnych produktów, wystarczy nałożyć na wargi grubszą warstwę miodu, a po 10 min wmasować w nie cukier, najlepiej brązowy, potem całość
zmyć. Na noc warto nałożyć naturalny balsam do ust.
--> Delikatny krem
pod oczy, ale tylko wcześniej sprawdzony. Krem pod oczy to
jeden z tych kosmetyków, które najczęściej powodują problemy w
postaci opuchlizny lub zaczerwienienia, dlatego lepiej nie ryzykować
przed ważnym dniem. Warto pamiętać, że krem nakładamy pod oczy i
w kąciki, ale nigdy na górną
powiekę (wtedy krem łatwiej dostaje się pod powiekę i rano można obudzić się z opuchlizną).
--> Warto przygotować dzień wcześniej także sprawdzone kosmetyki do makijażu oraz perfumy. Szczególną uwagą darzę puder matujący, ponieważ podczas tańca często się pocimy i make up trzeba lekko odświeżyć. Osobiście dużą wagę przykładam także do trwałości pomadki, dlatego tak lubię matowe pomadki Delii, które nawet podczas jedzenia nie "zjadają się" tak szybko jak inne.
--> Zupełnie odrębną kategorię stanowią perfumy, które powinny do nas pasować, ale także być trwałe. Jednym z zapachów, na punkcie którego ostatnio oszalałam jest Roberto Cavalli Paradiso Azzurro. Nawet nie jestem w stanie zliczyć ile dostałam komplementów na jego temat. Na samej konferencji Meet Beauty chyba z 5 razy byłam pytana czym pachnę, na weselu 2 razy i nie, nie jest to koniec :) Nie dziwię się, bo zapach jest obłędny i przede wszystkim bardzo trwały. W nucie głowy mamy bergamotkę, cytrusy i lawendę, a połączenie jest tak nieoczywiste i interesujące, że trudno je nawet nazwać. Nuta serca to słodki jaśmin, zaś nuty podstawowe stanowią cyprys, drzewo kaszmirowe, drzewo sandałowe, karmel i paczula. Zapach jest radosny, lekko wakacyjny i wprawia mnie w doskonały nastrój. Całość stanowi mieszankę marzycielską i uwodzącą, a przy tym delikatną i nienachalną. Wystarczy przymknąć oczy by przenieść się na rajską wyspę, usłyszeć szum oceanu i prawie poczuć smak egzotycznego drinka. A buteleczka? Magia, niebieski klejnot!
Wszystkich powyższych
zasad trzymam się z powodzeniem od wielu lat i dzięki nim żadna impreza nie dostarcza mi dodatkowego stresu. Moja
skóra jest w dobrej kondycji, rzadko zdarzają się podrażnienia i
niemiłe niespodzianki. Udanych wesel, ślubów i imprez!
A czy Wy dodałybyście coś jeszcze do mojej listy?
Bardzo dobre rady. Lepiej niczego nie testować przed ważnym dla nas dniem bo może się okazać, że wyniknie z tego problem.
OdpowiedzUsuńMÓJ BLOG
Dokładnie, czasem niewiele potrzeba, aby zrobić sobie krzywdę :)
UsuńU mnie najgorzej ze snem przed weselami, jestem tak podekscytowana, że nie mogę spać :) A potem to odbija się na mojej cerze ;/
OdpowiedzUsuńNiestety, sen jest bardzo ważny. Może spróbuj pić zieloną herbatę albo melisę przed snem? :)
UsuńBardzo fajne porady, wiele z nich sama stosuję. Perfumy psikam na natłuszczoną wazeliną skórę. Świetnie się wtedy trzymają, dłużej :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny patent, chętnie spróbuję Twojego sposobu, dzięki :)
UsuńOgromna dawka porad i nowej wiedzy. Niektóre rzeczy oczywiste, inne mniej. Dziękuję, przeczytałam z przyjemnością :)
OdpowiedzUsuńZgadza się, niektóre rzeczy są oczywiste, ale w ferworze walki łatwo zapomnieć o podstawach :D
UsuńNo ja juz sie urządziłam przed impreza... zreszta wiesz;).
OdpowiedzUsuńNa szczęście prawie już nie widać. I w sumie powinnam dodać, żeby unikać zabiegów medycyny estetycznej - zawsze może pójść coś źle, a okazuje się także, że niektórzy lekarze są niefrasobliwi i jeżdżą na wakacje 100 razy w roku,zostawiając pacjentów samym sobie :P
UsuńZgadzam się ze wszystkimi punktami, jednak czasami nie mamy wyboru i musimy użyć coś "nowego" jeżeli mowa o make-upie np. w salonie kosmetycznym :P
OdpowiedzUsuńW salonie kosmetycznym to jeszcze inna sprawa, warto pójść do kogoś kogo znamy i ufamy :)
UsuńPrzed ważnym dniem stosuję jedynie delikatne zabiegi i sprawdzone kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze, bezpiecznie i bez nerwów, tak trzymać :)
Usuńu mnie zawsze obowiązkiem jest maseczka z glinką różową lub błękitną z dodatkiem miodu ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze różowej glinki, ale niebieską kocham :D
UsuńGarstka bardzo przydatnych rad na każdą imprezę nie tylko na wesele. Chyba nic nie zepsuje zabawy, jak np. Lzawiące oczy po nowym tuszu do rzęs.
OdpowiedzUsuńDokładnie, nie warto ryzykować, a potem się źle czuć i siedzieć w kącie :)
UsuńBardzo fajne porady :) Bardzo lubię peelingi enzymatyczne i maseczki w płachcie :)
OdpowiedzUsuńMnie kiedys zdarzyla sie wpadka od tamtej pory trzymam sie tych stalowych zasad :D
OdpowiedzUsuńBardzo cenne rady. Ja kiedyś przed Komunią kogoś z rodziny chciałam zafarbować włosy na ciemny brąz ziołowa farbą kupioną w zielarskim sklepie i wyszły mi zielone, prawie jak u Ani z zielonego wzgórza. Było to lata temu, ale do dziś mam nauczkę:)
OdpowiedzUsuńNapisałam kiedyś podobny post, ale dodałam od razu przykłady kosmetyków droższych i tańszych :) Takie wpisy zdecydowanie ułatwiają życie i mogą faktycznie uratować przed katastrofą w dzień imprezy. Bardzo mi się podobało :)
OdpowiedzUsuńJa nawet niespecjalnie miałabym czas na testowanie nowości. Przy sprawdzonych kosmetykach wszystko robię automatycznie i idzie to dużo szybciej. Przy nowościach muszę jeszcze przeczytać opis na opakowaniu, przeanalizować skład... Nie mówiąc już o stresie "Czy to mnie nie podrażni?"
OdpowiedzUsuńZainteresowałaś mnie tym perfumem. Chyba sobie zamówię próbkę :)
świetne rady :)
OdpowiedzUsuńDobry post i przydatne porady. Teoretycznie wszystko to jest oczywiste, ale w stresie przedślubnym można narobić wiele głupstw.
OdpowiedzUsuńPS Zapraszam na mysi blog, gdzie trwa rozdanie, w którym do wygrania jest zestaw kosmetyków.
Super wpis i super pomysł na publikację:). Ja też staram się nie szaleć z pewnymi kosmetykami i zabiegami w dniu imprezy, bo przecież różnie bywa:). Lepiej opierać się na tym co już zaakceptowała nasza skóra:)
OdpowiedzUsuńJa zawsze przed weselem czy inną ważniejszą imprezą szykuje sobie całe ubranie + dodatki. Kosmetyki do makijażu wybieram tylko te sprawdzone i podobnie jest z pielęgnacją aby później uniknąć jakiś niespodzianek i wpadek :)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze dla mnie to eksperymenty zostawić na później i postawić wyłącznie na znane, dobrze tolerowane kosmetyki. Wtedy nie może się nie udać. :)
OdpowiedzUsuńBardzo dobre porady. Eksperymenty mozna zostawic na pozniej. Ja kilka dni przed slubem odwiedzilam kosmetyczke oraz wykonalam peeling, potem juz tylko pielegnacja i sen :)
OdpowiedzUsuń