Bioteq, Korektor na niedoskonałości
Naturalne kosmetyki do makijażu jeszcze kilka lat temu były mi zupełnie obce. Być może nawet nie były tak łatwo dostępne jak teraz lub nawet wcale. Dwa lata temu poznałam minerały i od razu się polubiliśmy (obecnie mam sporą kolekcję, głównie Annabelle Minerals). Zachwycił mnie przede wszystkim prosty fakt, że naturalne, szczególnie mineralne kosmetyki zwyczajnie nie zapychają porów, co się doskonale sprawdza na mojej tłustej, a okresowo mieszanej cerze. Minerały jednak to nie jedyne kosmetyki do makijażu naturalnego. Obecnie coraz więcej producentów tzw. "kolorówki" wychodzi naprzeciw oczekiwaniom konsumentów, szczególnie tych, którym nie jest wszystko jedno co nakładają na swoją skórę. Czerpią oni z dotychczasowych doświadczeń i badań, łącząc biotechnologię z naturalnymi składnikami roślinnymi i tworząc w ten sposób kosmetyki całkiem nowej jakości. Powstają też zupełnie nowe firmy, rynek ten stale się rozwija. Dzisiaj napiszę o korektorze jednej z niedawno odkrytych przeze mnie marek, która tworzy preparaty na bazie roślin leczniczych.
Bioteq, Blemish Concealer, Korektor na niedoskonałości cery
Według producenta: "Szybko i precyzyjnie maskuje zmiany trądzikowe, wypryski, krostki, plamki, naczynka. Doskonały produkt zmniejszający widoczność drobnych niedoskonałości skóry. Koi zaczerwienienia po pryszczach oraz przyspiesza regenerację, zapobiega rozwojowi zmian trądzikowych. Zawarte w preparacie składniki aktywne jak naturalny kwas salicylowy i d-pantenol zapewniają działanie przeciwbakteryjne oraz przeciwzapalne. Produkt polecany zarówno dla kobiet jak i mężczyzn".
Korektor kupimy w kartoniku, który posiada ciekawy design, jednak nie dowiemy się z niego zbyt wiele. Wszystko napisane jest po angielsku. Możemy kupić ten produkt przez internet, jak do tej pory nie widziałam go stacjonarnie. Kosztuje ok. 20zł/4,6g.
Skład: szczegółowy poniżej. Zawiera m.in. oliwę z oliwek, glinkę, ekstrakt z liści golterii pełzającej (Gaultheria Procumbens Leaf Extract; naturalne źródło kwasu salicylowego, który działa ściągająca, antybakteryjnie i przeciwzapalnie), bisabolol (główny składnik olejku rumiankowego; działa łagodząco, przeciwbakteryjnie, lekko nawilża, zmniejsza podrażnienie i zaczerwienienie, przyspiesza gojenie). Nie zawiera za to parafiny, która często zapycha pory i pogarsza stan wyprysków, parabenów, sztucznych barwników czy zapachów.
W kartoniku znajdziemy ulotkę dotyczącą produktu, przetłumaczoną na różne języki, w tym polski. Jest to tym ważniejsza informacja, że na samym kartoniku nie ma zbyt wielu informacji, oprócz tych podstawowych. Producent pochodzi z Francji, zapewne stąd ujednolicony wygląd kosmetyków i ulotka.
Sam korektor osadzony jest w standardowym dla tego typu produktów sztyfcie. Dla mnie jest to dość wygodne rozwiązanie, do tego mogę stale kontrolować ile produktu mi zostało. Wysuwając sztyft łatwo można zauważyć, że korektor zajmuje więcej niż połowę wysokości opakowania, to całkiem niezły wynik. Samo wysuwanie idzie gładko, lekko i bez zacinania.
Korektor wizualnie sprawia wrażenie mocno zbitego. Nic bardziej mylnego, ponieważ w kontakcie ze skórą bardzo łatwo się nakłada. Czasem zostawia maleńkie grudki, które znikają dopiero po wklepaniu produktu w skórę. W dotyku jest lekko tłusty, pod światło bardzo leciutko się świeci, ale po nałożeniu na niego kremu BB lub podkładu ten efekt znika. Zresztą na mojej tłustej skórze to delikatne błyszczenie praktycznie nie jest widoczne, nawet gdy nakładam go solo (widzę je tylko na suchej dłoni). Podoba mi się bardzo delikatny, naturalny zapach rumianku. Na skórze go już nie wyczuwam, jedynie w sztyfcie.
Podoba mi się, że łatwo mogę stopniować efekt krycia, a warto pamiętać, że nie jet to parafinowy cover. Nigdy nie nakładam go bezpośrednio na skórę twarzy, aby uniknąć ewentualnego przenoszenia bakterii. Smaruję nim najpierw wierzch dłoni, a następnie czystym palcem nanoszę na niedoskonałości. Nie rozsmarowuję, a jedynie lekko go wklepuję np. w zaczerwienienie i jego okolice. Po chwili krostka praktycznie znika, a sam korektor także przestaje być widoczny. Nie ciemnieje. Dobrze dopasowuje się do kolorytu skóry, a obecnie jestem raczej blada. Jego trwałość zdecydowanie zależy od tego, czy jeszcze coś na niego nałożę. Przy efekcie solo i jedynie przypudrowaniu efekt jest krótkotrwały, znika po ok. 4h. Po nałożeniu kremu BB lub podkładu oraz przypudrowaniu trzyma się dużo lepiej, do 10-12h. Jestem zadowolona z takiego efektu, szczególnie, że zauważyłam dużo szybsze znikanie niedoskonałości, zmniejszenie zaczerwienienia oraz przyspieszone gojenie drobnych krostek czy grudek. W dodatku tego typu produkty są szalenie wydajne.
Podsumowując uważam, że warto zwrócić uwagę na kosmetyki kolorowe, które mają lepsze składy niż te drogeryjne. Jestem posiadaczką tłustej cery, przy której normą jest, że pory łatwo się zapychają (pomimo dokładnego oczyszczania i sumiennej pielęgnacji, wpływ ma na to też dieta - a jestem kawoholiczką i kocham czekoladę - oraz hormony). Nie uniknę całkowicie niedoskonałości, choćby w "te dni", więc na stałe jestem zaprzyjaźniona z korektorami. Bioteq zdecydowanie wyróżnia się na tle konkurencji, ponieważ nie tylko dobrze kryje i przy tym nie zapycha, ale też przyspiesza ich znikanie.
Znacie kosmetyki tej marki? A może polecicie jakąś fajną kolorówkę naturalną?
ja nigdy nie miałam naturalnej kolorówki choc pielegnacje bardzo lubie :) moze kiedys sie na cos skusze :)
OdpowiedzUsuńWszystko przed Tobą w takim razie :) Takie kosmetyki są coraz bardziej popularne i coraz łatwiej dostępne, więc może się skusisz :)
UsuńMam podobny korektor z Synergen i taka forma korektorów bardzo mi odpowiada. Może nawet skusze się na taką bardziej organiczną wersję :)
OdpowiedzUsuńTeż kiedyś miałam Synergen, ale kolorystycznie nigdy mi się nie udało z nim dogadać. Dla mnie są za żółte i przebijały spod podkładu. Ale przynajmniej są łatwo dostępne w każdym Rossmannie :)
UsuńZ chęcią się skusze, takiego produktu własnie mi potrzeba ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będziesz równie zadowolona jak ja :)
UsuńNie znam. W sumie brzmi ciekawie, tylko szkoda że solo tak krótko się trzyma ;)
OdpowiedzUsuńNiby tak, a z drugiej strony chyba mało kto używa samego korektora :)
UsuńTa firma jest mi kompletnie nieznana.
OdpowiedzUsuńTeż dopiero niedawno ją odkryłam :)
UsuńJakiś czas temu zraziłam się do korektorów w sztyfcie i niestety teraz unikam je szerokim łukiem. Na mojej skórze zawsze wyglądają bardzo nienaturalnie i zazwyczaj nie mają zbyt dobrej trwałości.
OdpowiedzUsuńKażda skóra jest inna, może Twoja potrzepuje lżejszych konsystencji :)
UsuńZaciekawił mnie ten korektor :)
OdpowiedzUsuńWart jest poznania bliżej :)
UsuńZ naturalną kolorówką mam problem. Od dłuższego czasu przymierzałam się do podkładu AM, który rezydował w mojej kosmetyczce. I kiedy nadszedł TEN dzień i podkład poszedł na twarz- byłam zachwycona! Przy kolejnej aplikacji juz mniej:(
OdpowiedzUsuńHmmm może to kwestia kremu nałożonego pod minerały? Albo pospiechu? Fakt, że minerałów trzeba się nauczyć, to dość specyficzne kosmetyki :)
UsuńKurczę - będę musiała o nim pamiętać :) Przydałby się na moich "okresowych" nieprzyjaciół :)
OdpowiedzUsuńTak, hormony są wspaniałe, dzięki nim nam, kobietom, się nie nudzi :D
Usuńnigdy nie miałam :) chyba się skuszę, zapowiada się ciekawie :)
OdpowiedzUsuńJeżeli potrzebujesz korektora to polecam :)
UsuńWygląda zaskakująco; dobrze, że się sprawdza!
OdpowiedzUsuńSprawdza się rewelacyjnie i wreszcie coś, co nie zapycha!
UsuńSzata graficzna podobna do dr.organic :DDD
OdpowiedzUsuńNie znam firmy, ale w kwestii kolorówki jestem nudna i minimalna nad wyraz :).
Faktycznie, całkiem podobna :) Anula, kto jak kto, ale Ty nudna na pewno nie jesteś :)
Usuńhahaaaa :)))
Usuń*:
Ale mi się fajnie zrobiło *:
Przypasowałby mi :) Z naturalnej kolorówki warto wypróbować: Felica, oraz Pixie ;)
OdpowiedzUsuńDo Felicea miałam kila podejść na różnych targach i jeszcze się nie zdecydowałam na zakup. Cienie i kredki bardzo szybko ścierały się z dłoni, być może na jakiejś bazie lepiej się trzymają :)
UsuńPowiem ze interesujący kosmetyk, może przyjrzę się mu bliżej ; )
OdpowiedzUsuńU mnie spisał się na medal :)
UsuńWygląda bardzo fajnie, muszę się nim zainteresować. Podoba mi się to, że pod makijażem jest trwały :)
OdpowiedzUsuńTak, to niewątpliwa zaleta. Znam korektory, które potrafią po kilku godzinach nawet spod podkładu się "zmyć" i odkryć to, czego odkrywać nie chcę :P
UsuńPierwszy raz się z nim spotykam.
OdpowiedzUsuńInteresujący opis :)
OdpowiedzUsuńPrzydałby mi się taki korektor ;p Bardzo dobrze napisany post. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMój blog ♥ Serdecznie zapraszam !
Dziękuję, bardzo miło mi to czytać :)
UsuńNie znam, ale brzy na prawdę nieźle ;-)
OdpowiedzUsuńNie znam kosmetyków tej marki, ale miałam kiedyś podobny i byłam zadowolona :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam powyższego korektoru ani nic z tej firmy póki co..;/
OdpowiedzUsuńTaki korektor zdecydowanie by mi się przydał. Chyba zamienię dotychczasowy na ten :)
OdpowiedzUsuńkojarzę tę markę, ale przyznam się, że nie wiedziałam, że w swojej mają korektor
OdpowiedzUsuńZ tego co się zorientowałam najpopularniejsze są ich produkty do paznokci :)
UsuńNie znam. Rzadko sięgam po tego typu kosmetyki.
OdpowiedzUsuńciekawe czy bym go polubiła
OdpowiedzUsuńNaprawdę mnie zainteresował :) Ja na niedoskonałości użyam korektora Catrice w kremie.
OdpowiedzUsuńOd dłuższego czasu zastanawiam się nad używaniem bardziej naturalnych kosmetyków niż zwykle, bo ostatnio coraz częściej zdarzają mi się różne podrażnienia skóry, więc myślę, ze ten korektor wpisałby się w moje plany doskonale :)
OdpowiedzUsuńJakos nie mogę przekonać sie do takiego pomysłu kosmetycznego ale tez nie próbowałam. Dlatego moze właśnie warto? Pozdrawiam 😊
OdpowiedzUsuńNie kojarzę tej firmy. Może to dlatego, że nie za bardzo interesuję się naturalnymi kosmetykami. Wolę używać takie, które znam. Mimo wszystko chętnie przetestuję korektor.
OdpowiedzUsuńannnathalie.blogspot.com
Dobrze napisane, nie widziałem u mojej ukochanej podobnego wyrobu, być może zaprezentuje jej na urodziny :D
OdpowiedzUsuńA po zabiegach kosmetycznych usiądziemy do oglądania filmów
Wspaniałe plany :) Na pewno Twoja ukochana będzie zadowolona :)
UsuńPrzyznam szczerze, że dawniej miałam takie korektory w sztyfcie tyle że nie dawały żadnych efektów i z nich zrezygnowałam. Jakkolwiek zaskoczyłaś mnie teraz tym korektorem z Bioteq.:) Skład, działanie i jego śliczny, żółty odcień zdecydowanie zachęcają do wypróbowania. :)
OdpowiedzUsuńJeżeli sobie radzisz bez korektora to zostań przy tym :)
UsuńProdukty z Annabelle Minerals uwielbiam! To moja miłość od pierwszego nałożenia. :D Korekto wydaje się całkiem fajny.
OdpowiedzUsuńWWW.PIANKAOFSTYLE.PL-KLIK!
*Korektor
UsuńNie znam tej firmy! Pozdrawiam!:)
OdpowiedzUsuńxxBasia
Nie znam się na kosmetykach, ale ty bardzo fajnie je przedstawiłaś.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;-)
Jedyne czego używam to korektor antybakteryjny :D ten jest w sztyfcie, zatem o tyle bedzie wygodniejszy od tych w tubkach :). Wygląda porządnie i ma ładne, kobiece opakowanie. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJa w sumie takich korektorów nie używam, jedynie pod oczy.
OdpowiedzUsuńPewnie jest za ciężki, by go stosować pod oczami?
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem raczej tak,tym bardziej, że zawiera substancje lekko wysuszające :)
UsuńMuszę spróbować bo ostatnio nabawilam się trądziku :((
OdpowiedzUsuńCo prawda sama się nie maluję, ale polecę ten korektor siostrze. Fajnie, że można u Ciebie znaleźć tak dokładne i obszerne recenzje naturalnych kosmetyków. Dzięki temu czytelnik nie musi kupować kota w worku, tylko ma sprawdzoną opinię rzetelnej osoby.
OdpowiedzUsuńDziękuję, staram się, aby recenzje były jak najbardziej przydatne :)
Usuńw ogóle nie znam tej marki :O
OdpowiedzUsuńKiedyś miałam duży problem z niedoskonałościami, ale to pewnie przez błędy w pielęgnacji i to że wcześniej miałam skórę bardzo tłustą, teraz mam mieszaną w kierunku normalnej (strefa T lubi się świecić, natomiast na policzkach i reszty twarzy jest normalna) korektor używam ale jedynie na cienie pod oczami i drobne przebarwienia, natomiast ten widzę pierwszy raz :) i u innych dziewczyn też nie widziałam :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że problem już Ciebie nie dotyczy :)
UsuńO jaki fajny, teraz by mi się przydał troszkę niedoskonałości się pojawiło
OdpowiedzUsuńNie bardzo lubię taką formę, ale ten wydaje mi sie ciekawy, mam dwa inne, mało używam, więc może za tym rozejrzę sie za jakiś czas, a póki co sobie go zapisuje :)
OdpowiedzUsuńFajny, jeżeli przy okazji goi wypryski. Będę go mieć na uwadze.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię kosmetyki naturalne, szczególnie mile widziane przy mojej wrażliwej i suchej skóry twarzy. Ciekawe, czy byłby to dobry produkt dla mnie.
OdpowiedzUsuń