FlosLek, Revive Lashes, Stymulujące serum do rzęs
Dawno nie pisałam o rzęsach, ale to nie znaczy, że o nich zapomniałam. Przez cały czas od TEGO POSTA testowałam serum, które okazało się niesamowicie wydajne. Ale czy skuteczne? Dla przypomnienia moje naturalne rzęsy są dość jasne, cienkie i niezbyt długie, a marzę o pięknym wachlarzu. Czy udało mi się osiągnąć oczekiwany rezultat?
Floslek, Revive Lashes Eyelash Enhancing Serum
Według producenta:
"Zaawansowana kuracja zapewniająca efekt długich, pięknych i zdrowych rzęs. Preparat wyjątkowo wydajny w stosowaniu - jedno opakowanie wystarcza na 3 miesiące codziennego stosowania. Skuteczność potwierdzona badaniami.
Serum zawiera innowacyjny kompleks składników - BIMALASH COMPLEX™
(Bimatoprost + Widelash™ + ekstrakt ze świetlika lekarskiego), który
intensywnie stymuluje wzrost rzęs i brwi. Wydłuża, zagęszcza i pogrubia.
Sprawia, że stają się ciemniejsze, błyszczące i bardziej odporne na
wypadanie. Preparat nie podrażnia oczu i skóry wokół oczu."
Opakowanie jest dokładnie zafoliowane, dzięki czemu mamy pewność, że produkt jest świeży i nie otwierany wcześniej. Kosztuje ok. 89 zł/5 ml.
Pudełko jest większe niż mają inne preparaty tego typu, dzięki temu producent miał gdzie umieścić masę informacji po polsku i angielsku: dokładny skład, sposób użycia i obiecane efekty. Przy okazji wspomnę, że jest zwyczajnie ładne, estetyczne.
Skład: Aqua, Disodium Phosphate, Glycerin, Panthenol, Biotinoyl Tripeptide-1, Biosaccharide Gum-1,
Bimatoprost, Hydrolyzed Cucurbita Pepo Seedcake, Propylene Glycol,
Euphrasia Officinalis Extract, Xanthan Gum, Imidazolidinyl Urea,
Methylparaben, Disodium EDTA, Citric Acid, Alcohol
Denat.
Bimatoprost
Jest dość kontrowersyjną substancją aktywną, będącą syntetyczną
pochodną hormonów, występujących naturalnie w ludzkim
organizmie. Ma działanie przedłużające fazę aktywnego wzrostu włosa, dzięki czemu rzęsy po kilku tygodniach stają się dłuższe, ale też grubsze, ciemniejsze i mocniejsze.
Niestety efekt ten nie pozostaje na zawsze, gdyż po zaprzestaniu stosowania odżywki z tym składnikiem, rzęsy wrócą do
pierwotnego stanu. Bimatoprost jest jednak lekiem, więc może posiadać też niepożądane efekty uboczne: przekrwienie i stany zapalne spojówek, uczucie pieczenia, swędzenia i
podrażnienia oczu, łzawienie, pogorszenie ostrości widzenia, ból oka czy
głowy, wzmożoną pigmentację tęczówki oraz skóry
wokół oczu. Bimatoprost praktycznie nie wchłania się przez skórę, więc nie powinien wpływać na organizm.
Serum z bimatoprostem najlepiej stosować raz
dziennie, wieczorem i unikać kontaktu preparatu z gałką
oczną - w razie takiej sytuacji koniecznie trzeba delikatnie przepłukać oko ciepłą wodą. Z serum powinny zrezygnować kobiety w ciąży i karmiące
piersią, pacjenci w trakcie chemioterapii oraz osoby niepełnoletnie.
Obecne na rynku odżywki i sera do rzęs są przebadane i uznane przez dermatologów i oftalmologów za bezpieczne. Decyzję czy chcecie go unikać zostawiam każdej z Was :)
Obecne na rynku odżywki i sera do rzęs są przebadane i uznane przez dermatologów i oftalmologów za bezpieczne. Decyzję czy chcecie go unikać zostawiam każdej z Was :)
Pojemniczek wygląda jak mini tusz do rzęs. Srebrne opakowanie jest urocze, ale dość szybko się wyciera i traci efekt. Serum aplikujemy za pomocą miękkiego pędzelka, który nie nabiera za dużo produktu i jest bardzo wygodne w stosowaniu.
Serum zupełnie nie pachnie, jest dość lejące, ale na szczęście nie ścieka do oka. Jeśli chodzi o zawartość biomatoprostu podczas pierwszego użycia czułam delikatne mrowienie na powiekach, ale nie powtórzyło się to ani razu podczas, uwaga, rocznej kuracji. Nie spotkało mnie zapalenie spojówek, ale po ok. 3 miesiącach stosowania zauważyłam ciemniejszą kreskę wzdłuż górnej powieki, nie przeszkadzało mi to jednak. Po ok. pół roku stwierdziłam, że trochę pogorszył mi się wzrok, ale równie dobrze może to być spowodowane nową pracą, w której cały dzień siedzę przed komputerem - nie mam jednoznacznych dowodów na to, że winne jest serum. Uważnie się jednak przyglądałam reakcji oczu i skóry wokół na biomatoprost oraz dokładnie uważałam, aby serum nie dostało się do oka.
Stosowanie Stymulującego serum do rzęs Floslek
Na czystą i suchą skórę powiek (po uprzednim demakijażu i umyciu wodą)
nałożyć jednym pociągnięciem aplikatora niewielką ilość preparatu tuż u
nasady rzęs. Stosować na górną powiekę oraz brwi. Nakładać raz dziennie
na noc. W razie dostania się preparatu do oczu, zmyć obficie wodą.
Stosować codziennie przez 3-8 tygodni, a następnie 2-4 razy w tygodniu
dla podtrzymania efektu.
Po dwóch miesiącach stosowania:
Efekty po 3 miesiącach (prawie) codziennego stosowania Serum do rzęs FlosLek
Starałam się jak najdokładniej pokazać Wam różnicę, bo jest ona ogromna! Wierzcie mi, przyszedł taki moment, że nie umiałam sobie poradzić z takimi rzęsiskami, ponieważ żaden tusz ich nie ogarniał. Rzęsy zdecydowanie stały się ciemniejsze, nareszcie dłuuuuższe, bardziej gęste, błyszczące. Stały się po prostu widoczne. Koleżanki pytały, czy mam doklejone sztuczne włoski :) W momencie apogeum, czyli po jakichś 4 miesiącach, nieumalowane tuszem rzęsy sięgały brwi, kiedy patrzyłam w górę, a moje naturalne nie dostawały nawet do połowy tej długości.
Niestety, wszystko co dobre, potem się kończy - bo nie napiszę, że szybko, skoro dopiero po ok. pół roku serum w pewnym sensie przestało na mnie działać. Mimo codziennego stosowania rzęsy wypadały coraz liczniej i finalnie pozostałam dokładnie z tym, czym obdarzyła mnie natura. Oczywiście wcześniej też wypadały pojedyncze włoski, tego nie da się uniknąć, ponieważ jest to całkowicie naturalny proces. Od ok. pół roku stosuję serum co 2-3 dni, zgodnie z zaleceniami producenta i nie udało mi się już wrócić do poprzedniego efektu "wow", choć bywały krótkotrwałe okresy delikatnej poprawy. Mimo to uważam serum za świetny kosmetyk, ponieważ to pierwszy produkt do rzęs, który na mnie faktycznie i widocznie podziałał. Polecam rozpoczęcie kuracji na jakieś 2-3 miesiące przed ważnym wydarzeniem, np. ślubem czy Sylwestrem. Dodam, że serum mam ponad rok i dopiero się skończyło, więc jest niesamowicie wydajne. Pierwsze miesiące z Serum wspominam bardzo miło i być może za jakiś czas do niego wrócę jeśli będę chciała przedłużyć rzęsy przed ważniejszą imprezą.
Czy Wy też widzicie ten efekt? Polecacie jakąś inną odżywkę czy serum do rzęs, które faktycznie przynoszą obiecywane rezultaty?
Jak dotąd miałam jedynie serum Inveo i byłam z niego zadowolona. Niestety po zakończeniu kuracji efekt powrócił do stanu poprzedniego.
OdpowiedzUsuńPrzydałoby mi się takie serum. Widzę dość dobry efekt :)
OdpowiedzUsuńZapraszam-Mój blog
Odwdzięczam się za każdą obserwacje :)
Widać różnicę, ładniej wyglądają rzęski po 3 miesięcznej kuracji :)
OdpowiedzUsuńNoo jest różnica ogromna! Ja wierzę, że te odżywki działają, ale jednak sama bym się nie zdecydowała. Mam tak wrażliwe oczy, że z trudem znajduję krem pod oczy, który mnie nie uczula, a co dopiero taka odżywka ;)
OdpowiedzUsuńJa najlepiej wspominam Xlash :)
OdpowiedzUsuńMega! Rzeczywiście widać różnicę :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście rzęski ci urosły:) ja obecnie nakładam serum Long4Lashes, które już wcześniej stosowałam i rzęsy mega urosły.
OdpowiedzUsuńzastanawiam się nad kupnem, a ten post mnie tylko zachęcił! <3
OdpowiedzUsuńZapraszam!
https://zanetatomaszek.blogspot.com/
Miałam kiedyś regenerum, nie zauważyłam efektów, więc nie kombinowałam już z innymi odżywkami. Potem poczytałam o tym kontrowersyjnym składniku, co się nim choroby leczy i stwierdziłam, że nie ma sensu próbować innych odżywek. Ale tutaj efekty były bardzo piękne, szkoda, że nie na długo ;)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście duża różnica! Ja stosuję serum Labiotica, ale ostatni bardzo mało regularnie i niestety rzęsy już nie są takie długie, a różnica rownież była widoczna.:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i obserwuję!:)
Super efekt! Jeszcze nie miałam takiego preparatu, który rzeczywiście by coś pomógł moim rzęsom, a ten wydaje się naprawdę godny uwagi ;) Obserwuję z przyjemnością ;)
OdpowiedzUsuńJa np bardzo lubię regenerujący krem do rzęs L'biotica u mnie zdaje egzamin lepiej niż inne :)
OdpowiedzUsuńEfekt widoczny, ja nie stosowałam jeszcze tego typu produktów, może czas zacząć :)
OdpowiedzUsuńWow, efekt jest nap widoczny. Super.
OdpowiedzUsuńEfekt fajny :). Ja unikam odżywek z bimatoprostem, który jest zwyczajnie właśnie lekiem na jaskrę. Efektem ubocznym jest oddziaływanie na rzęsy. Gdy dostanie się pod powiekę, potrafi zadziałać tak, że zacznie w tym miejscu rosnąć rzęsa, która będzie podrażniała oko. Szkoda mi moich dla kilku dodatkowych, długich itp. rzęs :)
OdpowiedzUsuńDlatego trzeba bardzo uważać podczas stosowania serum :) Osobiście przez rok nie udało mi się zrobić sobie nim krzywdy, ale czytałam o sytuacji, o której wspominasz :)
UsuńJa nie raz i nie dwa o takiej czytałam, a i wśród dalszych znajomych był taki przypadek. Dla mnie, zwyczajnie nie warto ryzykować :).
UsuńCena podobna do Long4lashes i efekt również, ja stosuję ok. miesiąca i jestem zachwycona ;)
OdpowiedzUsuńZgadzam się! Szarość na początku wydaje się taka nudna, ani klasyczna ani jakaś przyciągająca wzrok- takie nic! A po pewnym czasie zauważa się w niej tą klasę samą w sobie ;)
Widać różnicę, przez co myślę, że zainteresuję się tym produktem :)
OdpowiedzUsuńRóżnica jest widoczna ;) Ja miałam kiedyś z LashVolution i byłam zadowolona z efektów ;)
OdpowiedzUsuńefekt stosowania jest zauważalny :) faktycznie jest to preparat godny uwagi :) cena jednak odrobinę zniechęca :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
www.zyciejakpomarancze.blogspot.com
Efekt jest imponujący, ale niestety ze względu na Bimatoprost ja się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńSą efekty! :)
OdpowiedzUsuńA ta odżywka przemawia mocno i do mnie :)
Efekt naprawdę wow!! :) moje rzęsy są mega krótkie, przydałoby mi się takie serum! :)
OdpowiedzUsuńKupiłam Long4Lashes, ale boję się zacząć :D.
OdpowiedzUsuńHeh, trzeba się przemóc i porządnie obserwować reakcję, innej drogi nie ma :D
UsuńNieźle widać efekty! :)
OdpowiedzUsuńEfekty widać :) Osobiście nie znam tego serum :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze nigdy tego serum kiedyś stosowałam revitalash :) Piękny efekt <3
OdpowiedzUsuńTrzeba być regularnym jeśli chodzi o tego typu produkty :) A ja mam ostatnio słomiany zapał w tej kwestii ;P
OdpowiedzUsuńSuper efekt :) Ja jednak nie skusiłabym się na to - w tym roku kilkanaście razy przechodziłam zapalenie rogówki, zanim kompletnie udało mi się to wyleczyć (mogłam nawet stracić wzrok), w związku z czym niestety nie powinnam ryzykować z bimatoprostem. Na porost polecam płyn do demakijażu Lirene, mają taki specjalny do oczu i faktycznie lekkie efekty były, no a skoro i tak robi się demakijaż, to czemu nie z korzyścią dla rzęs? :)
OdpowiedzUsuńByły już wyniki konkursu urodzinowego? Nie mogę znaleźć, chyba przeoczyłam...
Zaciekawiłaś mnie tym płynem Lirene, poszukam :)
UsuńWyniki konkursu są na samym dole w poście konkursowym :)
Faktycznie efekt fantastyczny! Szkoda, że serum jedynie przestało już działać ;/
OdpowiedzUsuńWOw! Przepiękne, długie rzęsy. Moje po kuracji Floslekiem niesamowicie odżyły, ale czekam na dalszy rozwój sprawy. nie wiem jak bez tego żyłam :D
OdpowiedzUsuń