DIY: Zrób sama maseczkę w płachcie Mask Sheet

Uwielbiam domowe kosmetyki, zarówno te wymagające całej gamy dziwnie brzmiących składników, jak i te jadalne, prosto z lodówki. Zrobienie domowej maseczki nie jest żadnym problemem, jeśli się oczywiście ma do tego zapał i lubi wiedzieć, co nakłada się na własną skórę. Wiem, że dla sporej ilości dziewczyn zniechęcające jest natomiast zmycie takiej tradycyjnej maski-papki, więc ich unikają. Jest jednak rozwiązanie! Proste, skuteczne i szybkie. Dziś zapraszam Was na przygodę z maseczkami w płachcie domowej roboty!

Jak zrobić własną maskę z płachcie DIY

Przede wszystkim do domowej maski w płachcie potrzebujemy… płachty. W Hebe można kupić gotowe do nasączenia bawełniane sheety, które kosztują kilkanaście złotych. Można także wykorzystać do tego celu grubszą bawełnianą serwetkę, wyciąć w niej otwory na oczy, nos i usta. Ja natomiast wykorzystam… papier ryżowy, który kupiłam w sklepie za 1,99zł i który wystarczy na kilkanaście maseczek. Pomysł na użycie papieru przyszedł do mnie od Czarszki, którą uwielbiam oglądać i od której zaczęła się cała moja przygoda z kręceniem własnych kosmetyków 🙂 

Kiedy mam już papier ryżowy zastanawiam się jaki chcę uzyskać efekt, komponuję więc składniki. Dzisiaj zależy mi na dobrym oczyszczeniu skóry z zaskórników, zwężeniu porów i nawilżeniu, dlatego stawiam na:
hydrolat z lawendy (m.in. oczyszcza, odświeża, tonizuje skórę, reguluje wydzielanie sebum, działa antyseptycznie i ściągająco)
srebro koloidalne (posiada doskonałe działanie antybakteryjne, grzybo- i wirusobójcze, regenerujące, przeciwzapalne i oczyszczające)
D-panthenol (wit. B5, nawilża, łagodzi podrażnienia, goi ranki)
niacynamid (wit. B3, m.in. doskonale zwęża pory, rozjaśnia przebarwienia, działa antytrądzikowo oraz antyoksydacyjnie oraz przeciwzapalnie, wspomaga produkcję kolagenu).

Przygotowanie maski w płachcie

Wszystkie te substancje są rozpuszczalne w wodzie. Wsypuję więc czubek łyżeczki wit. B3, która jest w postaci kryształów do miseczki z hydrolatem (ok. 10 łyżek), 1 łyżką srebra koloidalnego oraz kilkunastoma kroplami wit. B5. Mieszam bez podgrzewania.

Następnie wyciągam jedną sztukę papieru ryżowego, który z łatwością można pociąć nożyczkami. Na sucho jest twardawy i może pękać, ale w niczym to nie przeszkadza.

Papier tnę na ćwiartki według poniższego schematu. Zazwyczaj na jedną maskę wykorzystuję trzy takie kawałki, dwa na policzki i jeden na czoło. Ostatnią ćwiartkę można pociąć na jeszcze mniejsze kawałeczki i nałożyć je na nos czy brodę. Następnie każdą ćwiartkę z osobna delikatnie zanurzam w miseczce z hydrolatem i pozostałymi substancjami aktywnymi, aż do lekkiego zmiękczenia, zazwyczaj trwa to kilka-kilkanaście sekund (jeśli robiliście np. sajgonki to na pewno wiecie o co chodzi). Od razu nakładam na skórę lekko wygładzając.

Zaczynam od policzków i nakładam pierwszy kawałek tak jak na
zdjęciu poniżej. Potem drugi policzek analogicznie, na końcu czoło –
okrągłą częścią ku górze. Maskę trzymam ok. 20-25 minut. Dobrze się trzyma skóry, nie osuwa się, nie odpada, spokojnie można w niej chodzić i robić co tylko chcemy. Warto ją czasem delikatnie zwilżyć hydrolatem
lub resztką naszej mieszaniny. Do odczekaniu odpowiedniego czasu, gdy
chcemy ją zdjąć, wystarczy podważyć koniec i zerwać za jednym razem.
Maska nie przykleja się do skóry zbyt mocno, więc to nie boli, nigdy nie
miałam z tym najmniejszego problemu.

Dlaczego papier ryżowy?

Papier ryżowy nie tylko jest tani i wydajny, jest też przecież jadalny, a więc bezpieczny dla zdrowia. Poza tym ryż znany jest ze swoim właściwości nawilżających, rozjaśniających przebarwienia, wygładzających, napinających i zmiękczających. Zyskujemy więc podwójnie 🙂

Fajnie, ale być może nie posiadasz hydrolatów i witamin. Co wtedy?

Nic nie szkodzi! Zapewniam Cię, że we własnej kuchni znajdziesz równie dobre i skuteczne składniki na maskę. Szczególnie polecam zieloną herbatę i napary ziołowe np. ze skrzypu polnego czy pokrzywy. 

Poza tym polecam:

– wszelkie warzywne lub owocowe soki, które są bombą witaminową i genialnie wpływają na skórę: ogórkowy, jabłkowy, pomarańczowy, z
pomidora, truskawkowy itp., koniecznie niesłodzony i świeżo
wyciśnięty,
– mleko, maślanka, mleko sojowe lub kokosowe,

– czerwone wino (anty age),
– woda ryżowa,
– miód z wodą,

– jako dodatki wzbogacające dodawane do powyższych w niewielkich ilościach: aloes, wyciśnięte kapsułki wit. A+E, oliwa, sok z cytryny, ocet jabłkowy, jogurt,

– dowolne mieszanki powyższych.

Jak Wam się podoba taka domowa maska w płachcie? Zachęciłam Was do eksperymentów?

Moje zdjęcie
CosmetiCosmos
Witaj na CosmetiCosmos.pl! Mam na imię Aneta i od kilku lat interesuję się kosmetykami i ich składami, szczególnie naturalnymi. Szukam prawdziwych perełek, lubię polskie manufaktury, kręcę też własne kremy. Interesują mnie także eko środki czystości. Mam nadzieję, że znajdziesz tu coś ciekawego dla siebie (polecam wyszukiwarkę). Kontakt ze mną: [email protected]

Jestem tutaj