Hybrydy krok po kroku: jak zacząć, co kupić, wady i zalety

Często znajomi pytają mnie o hybrydy. Koleżanki widząc, że mam ten sam idealny manicure ponad tydzień dziwią się, jak to jest możliwe. I choć dla mnie hybrydy nie są żadną nowością – poznałam je 5,5 roku temu – to wiele dziewczyn wciąż ma obawy, nie jest pewna czy potrafi wykonać je sama albo boi się, że zniszczy paznokcie. Dzisiaj chciałabym odpowiedzieć na niektóre pytania oraz pokazać krok po kroku jak samodzielnie nałożyć lakier hybrydowy, co koniecznie trzeba kupić, a co opcjonalnie. Zapraszam.

Hybrydy, co to właściwie jest?

Lakier hybrydowy to nic innego jak połączenie lakieru i żelu, dlatego utwardza się go w lampie UV lub LED, dzięki temu nie trzeba czekać aż lakier wyschnie – manicure od razu jest gotowy. Hybryda nie ingeruje głęboko w płytkę paznokcia i nie niszczy jej (jeżeli płytka jest zdrowa). Przez co najmniej 2-3 tygodnie wygląda idealnie, nie ma odprysków, matowienia koloru, łamania i gdyby nie odrosty, można by go nigdy nie zmywać. Hybrydy nie da się usunąć zwykłym zmywaczem, potrzebny jest do tego aceton.

Marki lakierów hybrydowych

Posiadam kilka różnych zestawów hybryd. Pierwsze przybyły do mnie Semilac oraz NeoNail, następnie dokupiłam kilka kolorów chińskich Blingów. Dzisiejszy mani natomiast wykonałam zestawem Neess, kolor Czerwony i Wściekły oraz brązem NeoNail Rosy Brown. Wszystkie te marki polecam, u mnie świetnie się trzymają.

Zalety i wady lakieru hybrydowego

Zalety:

– utwardza paznokcie, więc są całkowicie odporne na łamanie (pod warunkiem, że nie są same z siebie kruche)
– możliwość łatwego zapuszczenia płytki
– brak odprysków nawet przez 3 tygodnie
– trwałość
– natychmiastowy efekt bez konieczności czekania, aż lakier wyschnie
– nieskończona możliwość łatwych zdobień np. ombre bez użycia gąbeczek
– piękny połysk lakieru, który się nie ściera
– ładny wygląda zarówno na krótkich jak i długich paznokciach
– szybkość wykonania, nawet samej w domu
– nie osłabia i nie niszczy płytki paznokcia
– dobrze nałożone warstwy nie pogrubiają brzydko paznokcia jak np. żele
– nie śmierdzą tak jak zwykłe lakiery
– mnóstwo kolorów, odcieni i efektów, w tym np. modny efekt syrenki lub metaliczny
– kolory nie matowieją, przez cały czas są intensywne.

Wady:

– konieczność zakupu lampy i specjalnych lakierów (w tym bazy i topu lub 2w1)
– zmywanie acetonem lub spiłowywanie płytki (możliwość uszkodzeń)
– nieprawidłowo nałożona hybryda może odpryskiwać
– u posiadaczek tłustej płytki paznokciowej może się nie trzymać (odchodzi płatami)
– nie nadaje się do cienkich i kruchych paznokci
– po kilkunastu dniach pojawiają się odrosty i nawet jeśli lakier hybrydowy idealnie się trzyma, trzeba go uzupełnić lub zmienić
– niektóre lakiery np. czarny potrafią się brzydko marszczyć
– niektórzy mogą mieć alergię! – objawy to swędzenie, krostki czy wypryski wokół paznokci, pęcherzyki i drobne ranki – wtedy najlepiej od razu usunąć hybrydę.

Jak zacząć przygodę z hybrydami?

Przyznaję, że pierwsze hybrydy robiłam u kosmetyczki, jak wspomniałam było to 5,5 roku temu. Wtedy nawet przez myśl mi nie przeszło, że można robić je w domu. Myślę, że warto pierwszy raz założyć hybrydę właśnie u manicurzystki, gdzie możemy podpatrzeć jak ona to robi oraz zweryfikować czy lakier trzyma się na naszej płytce oraz czy nie mamy alergii, a dopiero potem kupić lampę i całą resztę. Ceny zabiegu wahają się w zależności od miasta, nawet od 50zł w górę. Średnio jest to wydatek 80zł.
 Podstawowy zestaw

Co kupić na start? Jaką lampę wybrać do hybryd?

Do rozpoczęcia przygody z hybrydą konieczny będzie zakup kilku rzeczy
1. Lampa UV lub LED. Osobiście zdecydowałam się na zwykłą, tanią lampę z Allegro, zapłaciłam za nią 40zł (bez kosztów przesyłki). Kupiłam wersję UV z sześcioma żarówkami 6W, czyli 36W i jestem z niej bardzo zadowolona. Czas utwardzania każdej warstwy to 2 minuty, czyli dłużej niż w LED (tam od 40-60s), ale za to nie zdarzyło mi się, aby czegoś nie utwardziła, a mam produkty kilku różnych marek. O lampie LED słyszałam, że czasem sobie nie radzi, ale nie weryfikowałam tego, bo jej nie mam.
2. Baza oraz top lub produkt 2w1. Są niezbędne, aby lakier dobrze trzymał się płytki oraz pięknie błyszczał i nie ścierał się. Osobiście mam oddzielnie bazę i top, zauważyłam, że znacznie różnią się od siebie konsystencją, a i zadania mają różne, więc być może oddzielnie są trwalsze niż produkty 2w1.
3. Kolorowy lakier hybrydowy.
4. Cleaner do odtłuszczania płytki oraz usunięcia lepkiej warstwy dyspersyjnej z ostatniej warstwy manicure.
5. Waciki bezpyłowe, które nie zostawiają paprochów.
6. Aceton lub zmywacz do hybryd, ponieważ tylko nimi można usunąć hybrydę, chyba że ktoś woli spiłowanie.
7. Patyczki z drzewa pomarańczowego do usunięcia skórek, pilniczki, bloczek, polerki, oliwka do skórek – podstawa każdego manicure.
Opcjonalnie można dokupić:
8. Primer, który zwiększa przyczepność hybrydy, u osób z tłustą płytką może pomóc lakierowi lepiej się trzymać i być niezbędny.
9. Pyłek typu efekt syrenki, brokaty + pędzelek.
10. Naklejki wodne i inne ozdoby.

Wykonanie manicure hybrydowego krok po kroku:

1. Podstawą jest porządne i dokładne odsunięcie skórek, ponieważ zalanie ich bazą czy lakierem negatywnie wpłynie na trwałość manicure. Ja używam do tego drewnianych patyczków, ale najpierw skórki zmiękczam kremem czy też żelem do tego przeznaczonym. 
2. Nadanie paznokciom pożądanej długości i kształtu przy pomocy pilniczka.
3. Zmatowienie płytki przy pomocy bloczka polerskiego, choć czasem ten etap pomijam – na mojej płytce hybryda trzyma się i bez tego. Jeżeli jednak matowimy płytkę, musimy potem dokładnie usunąć powstały pyłek np. pędzlem.
4. Przemycie paznokci cleanerem, który odtłuści płytkę przy pomocy wacika bezpyłowego.
5. Opcjonalne jest użycie primera, zawsze już po cleanerze. Można ten etap pominąć. Ja posiadam wersję z pędzelkiem, nakładam primer zostawiając ok. 1 mm odstępu od skórek i czekam aż wyschnie/wyparuje.
6. Nałożenie cienkiej warstwy bazy, także na wolny brzeg paznokcia oraz utwardzenie jej w lampie. UWAGA! Zazwyczaj baza jest dość rzadka i łatwo rozlewa się na boki, ważne jest więc “wyczucie” jej, by nie zalać skórek. W razie zalania, jeszcze przed włożeniem ręki do lampy, konieczne jest oczyszczenie skórek, inaczej lakier szybko odejdzie. Po wyjęciu ręki z lampy nie przemywamy bazy cleanerem.
7. Nałożenie pierwszej cienkiej warstwy kolorowego lakieru hybrydowego i utwardzenie jej w lampie. UWAGA! Przy każdej warstwie pamiętamy o zabezpieczeniu także wolnego brzegu paznokcia. Nie przemywamy cleanerem.
8. Nałożenie drugiej cienkiej warstwy koloru i utwardzenie w lampie. UWAGA! Jeżeli efekt nie jest satysfakcjonujący można nałożyć kolejną cieniutką warstwę koloru i ją utwardzić.
9. Na tym etapie można dodać efekt syrenki lub naklejkę wodną. Ja zdecydowałam się na małe ombre, które podsunęła mi RLM w jednym ze swoich filmików (robiłam pierwszy raz).
10. Nałożenie topu i utwardzenie go w lampie, następnie przemycie całości cleanerem przy pomocy wacika bezpyłowego.  UWAGA! Topy są dość gęste, ale zazwyczaj dobrze się rozlewają tworząc jednolitą błyszczącą taflę, uważamy oczywiście na skórki i dobrze zabezpieczamy brzeg paznokcia. Jeśli użyłyśmy brokatu i wyczuwamy na paznokciu chropowatość można nałożyć kolejną cieniutką warstwę topu i ją utwardzić, a następnie przemyć topem, żeby paznokcie się nie lepiły.
11. Wtarcie w skórki oliwki.
GOTOWE. Proste prawda? W zasadzie manicure hybrydowy niewiele się różni od zwykłego i na pewno nie ma powodu, aby się go obawiać. Każda z Was, która potrafi pomalować paznokcie zwykłym lakierem spokojnie sobie poradzi. Może wymaga to odrobiny wprawy, ale jak ze wszystkim – wystarczy poćwiczyć.
Na koniec dodam coś od siebie: początkowo nie byłam pewna, czy w ogóle polubię hybrydy. Zarzekałam się, że lubię zwykłe lakiery, częste zmiany kolorów i wzorków. Zmieniłam zdanie i to szybko. Wygoda jaką dają mi hybrydy, brak odprysków i możliwość szybkiego, łatwego zapuszczenia płytki są niewątpliwymi plusami. Od kilku miesięcy w miarę regularnego traktowania paznokci hybrydą nie zauważyłam, aby robiła mi ona krzywdę: nadal są twarde, nie rozdwajają się i nie łamią. Obecnie jednak raz na jakiś czas daję im odpocząć i maluję zwykłym lakierem.

PS. Swój manicure często pokazuję na Instagramie. Zapraszam  –> cosmeticosmos 🙂

Próbowałyście już? Które marki lakierów hybrydowych szczególnie polecacie?
Moje zdjęcie
CosmetiCosmos
Witaj na CosmetiCosmos.pl! Mam na imię Aneta i od kilku lat interesuję się kosmetykami i ich składami, szczególnie naturalnymi. Szukam prawdziwych perełek, lubię polskie manufaktury, kręcę też własne kremy. Interesują mnie także eko środki czystości. Mam nadzieję, że znajdziesz tu coś ciekawego dla siebie (polecam wyszukiwarkę). Kontakt ze mną: [email protected]

Jestem tutaj