Jak stosować olej z wiesiołka, marula, lniany, jojoba
Wiele miesięcy temu wciągnęły mnie receptury własnych kosmetyków, stąd na blogu pojawiały się przepisy np. na kremy czy sera do twarzy. Obecnie "kręcę" rzadziej, zdecydowanie maksymalnie upraszczam formuły, ale nie rezygnuję całkowicie, bo to nie tylko fajna zabawa, ale i pewność, że wiem co nakładam na skórę.
Zanim zaczęłam "łączyć i mieszać" z powodzeniem stosowałam czyste oleje. Mieszałam je np. z kwasem hialuronowym i nakładłam na noc lub wcierałam we włosy.
UWAGA! Oleje zawsze nakładamy na wilgotną skórę. Mój ulubiony sposób to zwilżenie cery wybranym hydrolatem, a następnie nałożenie żelu aloesowego, żelu hialuronowego, propanediolu lub gliceryny. Tak naprawdę w ten sposób zaczęła się moja przygoda, ponieważ bez znajomości poszczególnych składników trudno opracować własne składy. Olei poznałam wiele, baaardzo wieeeele. Jednych używam do twarzy, innych do ciała, jeszcze innych do włosów, choć niektóre są bardziej uniwersalne np. jojoba lub wiesiołek.
Dziś napiszę o moich ulubionych, dość uniwersalnych olejach. Nie są to wszyscy ulubieńcy, więc jeśli post Wam się spodoba napiszę ciąg dalszy.
Do czego używać olei naturalnych?
Przede wszystkim do skóry twarzy, aby zatrzymać wodę w naskórku i zapobiec jej wyparowaniu (są to emolienty, same w sobie nie nawilżają). Dostarczają także skórze cennych substancji, w tym witamin oraz pomagają regulować wydzielanie sebum (sprawdziłam!). Rodzaj oleju należy dobrać pod potrzeby skóry, przy mojej mieszanej w kierunku tłustej cerze absolutnie się nie sprawdzał olej arganowy, do OCM rycynowy oraz kokosowy. Za to do cer suchych mogą być idealne.
Do włosów jako składnik własnych mieszanek do olejowania. Olej można nakładać na włosy suche, zwilżone humektantem (np. żelem aloesowym) lub na wilgotne po myciu.
Na ciało zamiast balsamu czy masła, najlepiej tuż po kąpieli, jeszcze na mokrą skórę, po chwili wytrzeć nadmiar ręcznikiem. Można dolać je do wanny podczas kąpieli lub jako dodatek do moczenia stóp. Te spożywcze warto także jeść, aby korzystać z ich dobrodziejstw także od wewnątrz.
Do włosów jako składnik własnych mieszanek do olejowania. Olej można nakładać na włosy suche, zwilżone humektantem (np. żelem aloesowym) lub na wilgotne po myciu.
Na ciało zamiast balsamu czy masła, najlepiej tuż po kąpieli, jeszcze na mokrą skórę, po chwili wytrzeć nadmiar ręcznikiem. Można dolać je do wanny podczas kąpieli lub jako dodatek do moczenia stóp. Te spożywcze warto także jeść, aby korzystać z ich dobrodziejstw także od wewnątrz.
Olej z wiesiołka Vivio - olej jakości spożywczej
Nie bez powodu olej z wiesiołka kupuję ZAWSZE jakości spożywczej. Jest to bardzo cenny sprzymierzeniec zdrowia i urody nie tylko od zewnątrz, ale przede wszystkim stosowany od środka. W dodatku jest idealny dla kobiet, ponieważ m.in. łagodzi PMS i inne dolegliwości kobiece, chroni przed bólem głowy, pomaga w chorobach krwi, wątroby i cukrzycy. Oczywiście to nie wszystko, warto oszukać więcej w internecie.
Jego skład to przede wszystkim nienasycone kwasy tłuszczowe, z czego większość to kwasy omega-6:
- aż 70% kwas linolowy (m.in. działanie
przeciwnowotworowe i antymiażdżycowe, poprawia też stan skóry);
- ok. 10% kwas
gamma-linolenowy (poprawia pracę układu rozrodczego, stymuluje wzrost komórek włosów i skóry, poprawia funkcjonowanie układu krwionośnego, reguluje
ciśnienie krwi, zmniejsza ryzyko zawału serca); to jeden z kluczowych kwasów tłuszczowych dbających o zdrowie człowieka, a w naszej diecie często go brakuje;
- pozostałe 20% to: kwasy oleinowy, palmitynowy i stearynowy, wit. E (walczy z wolnymi rodnikami powodującymi starzenie się
skóry), cynk, selen i magnez oraz fitosterole, które blokują wchłanianie złego cholesterolu i
zmniejszają jego stężenie we krwi, zawiera też białko i enzymy.
Olej z wiesiołka można zatem
uważać za najbogatsze, naturalne źródło biologicznie aktywnej witaminy F
(inna nazwa nienasyconych kwasów tłuszczowych- NNKT).
Właściwości oleju z wiesiołka
- działanie odchudzające - zapobiega magazynowaniu się tłuszczów i ułatwia ich spalanie, pomaga usunąć toksyny z organizmu (po zjedzeniu);
- działanie antyreumatyczne - dla osób starszych, dodatkowo wspomaga regenerację tkanki łącznej i
chrzęstnej (po zjedzeniu);
- wzmacnia odporność - chroni przed
infekcjami dróg oddechowych oraz gardła (po zjedzeniu);
- chroni układ krążenia - poprawia przepływ krwi w naczyniach, obniża ciśnienie (po zjedzeniu);
- działanie pielęgnacyjne - ujędrnia i uelastycznia skórę, nawilża ją i reguluje pracę gruczołów łojowych, leczy trądzik i problemy skórne (nakładany na skórę);
- ochronne na włosy - regeneruje i zapobiega rozdwajaniu (nakładany na końcówki włosów);
- działanie
antyrakowe (zwłaszcza piersi i sutka) - zawarty w nim kwas gamma- linolenowy potrafi
zahamować wzrost agresywnego raka piersi i wspomaga terapię zwiększając
skuteczność leków (po zjedzeniu).
Warto zwrócić uwagę na to, by olej z wiesiołka był tłoczony i jedzony na zimno, ponieważ podgrzany
traci swoje właściwości. Warto dodawać go do sałatek na zimno lub po prostu pić łyżeczkę (ma delikatny posmak ziołowy i bardzo aksamitną, nietłustą konsystencję, da się przyzwyczaić).
Jak stosować olej z wiesiołka
Olej z wiesiołka (Oleum oenotherae) marki Vivio jest olejem jakości spożywczej. Egzemplarz ze zdjęcia kosztuje ok. 15-18 zł, ale olej jest bardzo wydajny.
O jakości świadczy też buteleczka z kroplomierzem zrobiona z ciemnego szkła. Oleju nie trzeba trzymać w lodówce. Etykieta jest trwała, nie rozmazuje się.
Skład: 100% olej z wiesiołka bez dodatków.
Wygląd: jasny, prawie przezroczysty olej o delikatnym zapachu. Idealnie komponuje się z sałatkami i świeżymi warzywami (jemy na zimno!). Konsystencja oleista, ale nie bardzo tłusta.
Jak stosuję: przede wszystkim spożywczo, ale często nakładam go także na skórę na całą noc zamiast kremu.
Rezultat: skóra jest aksamitna, nawilżona, mięciutka i gładka, a przy regularnym stosowaniu coraz lepiej ujędrniona i sprężysta. Nie "zapycha" porów i dość szybko się wchłania. Dzięki temu, że reguluje wydzielanie sebum skóra w ciągu dnia mniej się świeci!
Olej Marula Calaya - zimnotłoczony, kosmetyczny
Według producenta: "Zapewnia skórze poczucie głębokiego nawilżenia i pozwala utrzymać młody wygląd na dłużej. Ze względu na wysoką zawartość kwasu oleinowego sprawdzi się szczególnie dobrze przy skórze bardzo suchej, dojrzałej, z pierwszymi oznakami starzenia. Łatwo i szybko się wchłania. Chroni skórę przed szkodliwymi czynnikami środowiska oraz wolnymi rodnikami.
Zawiera:
- bardzo dużo przeciwutleniaczy – aż 60% więcej niż olej arganowy – stąd jego właściwości przeciwzmarszczkowe;
- kwasy tłuszczowe Omega 6 i 9 - chronią skórę przed niekorzystnym wpływem środowiska (Marula pomaga utworzyć na skórze barierę przeciw szkodliwym promieniowaniem UV, wiatrem i zanieczyszczeniami powodującymi przedwczesne starzenie się skóry).
Ultralekka konsystencja i szybkie wchłanianie w skórę zadowoli nawet najbardziej wymagające osoby, które nie lubią uczucia tłustości na twarzy. Powinny sięgnąć po niego zwłaszcza osoby z pierwszymi oznakami starzenia lub właścicielki cery dojrzałej, wszyscy, którzy chcą korzystać z działania antyoksydacyjnego oleju, bez względu na rodzaj cery oraz każdy, kto chce odżywić cerę, a jednocześnie jej nie obciążyć."
Jak stosować olej Marula
Olej Marula (Sclerocarya Birrea Seed Oil) marki Calaya jest olejem o jakości kosmetycznej, więc nadaje się tylko do użytku zewnętrznego. Jest dość drogi, mała buteleczka 10 ml kosztuje ponad 17 zł.Oczywiście posiada kroplomierz, buteleczka z ciemnego szkła. Nie trzeba trzymać go w lodówce.
Posiada dość silny, bardzo charakterystyczny zapach, który trudno nazwać przyjemnym. Barwę ma bardzo jasną, jest prawie przezroczysty. Konsystencja jest bardzo lekka, momentalnie się wchłania i nie pozostawia bardzo tłustej warstwy na skórze.
Skład: 100% olej Marula bez dodatków.
Jak stosuję: na noc kilka kropel wcieram w skórę zamiast serum, czasem nakładam jeszcze lekki krem, ale nie zawsze. Często dodaję go także do różnych serów czy kremów, by wzbogacić ich działanie antyoksydacyjne lub przeciwstarzeniowe. Szkoda mi go zużywać na coś innego niż twarz ze względu na cenę i fajną konsystencję.
Rezultat: skóra jest miękka, silnie nawilżona, nietłusta, nieobciążona, lepiej sobie radzi z wiatrem i przesuszeniem.
Olej lniany Mokosh - kosmetyczny, tłoczony na zimno
Według producenta: "Olej tłoczony metodą 'na zimno'. Zawiera niezwykle dużą liczbę naturalnych przeciwutleniaczy, chroniących organizm przed wolnymi rodnikami, a także nienasycone kwasy tłuszczowe takie jak: linolenowy (omega-3) i linolowy (omega-6) oleinowy (omega-9) oraz witaminy: A, D, E i K
„Polskie
złoto”, bo tak nazywany jest ten olej, przyspiesza regenerację skóry. W
pielęgnacji może być stosowany do wszystkich rodzajów skóry nawet
trądzikowej. Stosowany na włosy zapobiega ich łamliwości, wypadaniu,
dodatkowo nadaje im blask, odżywia je i nawilża.
Działanie:
- nawilża, odżywia i spowalnia starzenie skóry;
- poprawia elastyczność skóry;
- uszczelnia barierę lipidową skóry;
- wspomaga ochronę przed wolnymi rodnikami;
- przyspiesza regenerację skóry po opalaniu i poparzeniach;
- delikatnie pielęgnuje skórę dzieci;
- skutecznie pielęgnuje skórę przy łuszczycy, egzemie i AZS;
- wzmacnia i regeneruje paznokcie;
- nawilża i poprawia kondycje włosów;
- pielęgnuje męski zarost."
Do czego używać olej lniany
Olej lniany (Linum Usitalissimum Seed Oil) Mokosh kosztuje 45 zł/100 ml i posiada informację, że surowiec ma certyfikat ECOCERT, a więc mamy pewność co do wysokiej jakości oleju.Posiada wygodną pipetę, która jest moim zdaniem wygodniejsza niż kroplomierz. Ciemna szklana buteleczka chroni zawartość przed działaniem UV.
Olej lniany posiada delikatny zapach i żółtawą barwę. Jest zdecydowanie bardziej tłusty niż poprzednicy, nie wchłania się tak szybko w skórę, pozostawia na niej wyczuwalną warstwę.
Skład: 100% olej lniany bez dodatków.
Jak stosuję: przede wszystkim pokochały go moje włosy! Na godzinę lub dłużej przed myciem wcieram olej we włosy (czasem suche, czasem wilgotne), zawijam ręcznikiem i zajmuję się czymś innym. Olej dość dobrze się zmywa, a po wysuszeniu widzę dużą różnicę. Włosy są bardziej lśniące, błyszczą w słońcu, są nawilżone, miękkie i sypkie. Dużo szybciej się regenerują po zabiegach np. używaniu prostownicy czy farbowaniu. Olej lniany warto też dodawać do domowej roboty peelingów do ciała (wystarczy zmieszać go z solą bądź cukrem i dodać kilka kropel ulubionego olejku eterycznego). Dzięki jego zawartości po spłukaniu peelingu nie będzie potrzeby używania balsamu.
Olej jojoba od mazidła.com - ekologiczny, kosmetyczny
Według producenta: "Właściwie od strony chemicznej olej jojoba jest jedynym w swoim rodzaju płynnym woskiem, tylko dla ułatwienia nazywanym olejem, dlatego posiada odmienny skład i właściwości. W ponad 97% składa się z płynnych estrów woskowych, bogatych w kwas eikozenowy, połączonych z tokoferolami,m wolnymi sterolami i innymi składnikami niezmydlającymi. Dzięki temu olej jojoba chroni przed utratą wody i posiada właściwości emolientu. Olej jojoba miesza się na powierzchni skóry z sebum tworząc nietłustą lipidową warstwę daje to nietłusty, aksamitny efekt zmiękczający. Olej Służy jako doskonały środek natłuszczający, uelastyczniający.
Polecany zarówno do skóry suchej, o uszkodzonej warstwie lipidowej oraz cery tłustej i mieszanej, dzięki działaniu antybakteryjnemu. Efektywnie nawilza i zmiękcza skórę, reguluje sebum, łagodzi stany zapalne, zmiany łuszczycowe i egzemy. Odżywia i wygładza, chroni przed działaniem wolnym rodników, sprzyja redukcji zmarszczek. Nadaje się w okolice oczu, na dłonie i paznokcie.
Świetnie nadaje się do pielęgnacji skóry głowy, gdzie wnika w cebulki, działa przeciwłupieżowo, łagodząco oraz zmniejsza łojotok. Zastosowany na włosy chroni przed czynnikami zewnętrznymi, nawilża, uelastycznia i nabłyszcza.
Olej jojoba charakteryzuje się wysoką stabilnością i odpornością na utlenianie oraz wysokie temperatury, więc doskonale nadaje się do domowego robienia kremów metodą na gorąco. Zastosowany jako dodatek stabilizuje i przedłuża trwałość innych składników jak delikatnych olei i maseł roślinnych."
Jak używać olej jojoba
Ekologiczny olej jojoba (Simmondsia Chinensis Seed Oil) ze sklepu mazidła.com kosztuje ok. 10 zł/25 g i jest olejem kosmetycznym. Również posiada pipetę, którą bardzo wygodnie odmierza się i nabiera zawartość. Butelka jest biała i szklana, nieprzezroczysta.Olej nie posiada zapachu, a barwę ma lekko żółtą. Jest dość lekki.
Skład: olej jojoba 100%, bez dodatków. Tak naprawdę olej jojoba jest ciekłym woskiem roślinnym, ale konsystencją mocno przypomina olej, więc przyjęło się go tak nazywać.
Jak stosuję: najbardziej uniwersalny z olei, który sprawdza się w zasadzie na całe ciało. Doskonały do masaży i jako faza tłuszczowa w domowej produkcji kremów czy serów. Świetnie się spisuje zamiast kremu na noc, na włosach, na skórkach i paznokciach. Można dodawać go do kąpieli, domowych peelingów czy kuracji na stopy. Dzięki temu, że nadaje się praktycznie dla każdej cery, także dziecka i dość szybko wchłania (choć przez dłuższą chwilę pozostawia na skórze tłustawą warstwę) może stosować go dosłownie każdy. Nie zapycha, reguluje sebum, dobrze nawilża i uelastycznia skórę, zmiękcza i pozostawia ją gładszą, bardziej promienną.
Nie są to wszystkie moje ulubione oleje, zabrakło tu zwłaszcza tych "pestkowych", które bardzo szybko skradły moje serce i zużywam je migiem, więc obecnie nawet nie posiadam żadnego na stanie (mam na myśli pestki moreli, malin, truskawek oraz winogron). Wiem, że sporo osób wciąż boi się olei i ich unika. Uważam, że nie ma czego się obawiać, należy tylko dobrać olej pod swoje oczekiwania, pamiętać o kilku podstawowych zasadach (sam olej nie nawilża! trzeba nakładać go np. na hydrolat) i spróbować.
Jakie oleje Wy lubicie i polecacie?
ja chyba najbardziej lubię makadamia:)
OdpowiedzUsuńTeż miałam, bardzo przyjemny olej, trochę treściwszy niż jojoba i marula :)
UsuńJa powoli zapoznaję się z poszczególnymi olejami ;)
OdpowiedzUsuńMam trochę podobną cerę do Twojej, choć odrobinę mniej wybredną, więc w sumie może moje doświadczenia jakoś Ci pomogą.
UsuńU mnie do twarzy nie sprawdził się tak uwielbiany argan, awokado i olej kokosowy. Masło shea wiele cer zapycha, ale mojej o dziwo nie. Zresztą długo bym mogła na ten temat pisać :)
Kusi mnie spróbowanie oleju lnianego ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny do włosów i z tego co wiem, w większości rodzajów się sprawdza 😊
UsuńUżywała jojoby, ale w czystej formie powodował u mnie wysyp jakichś dziwnych krostek. Musiałam go łączyć z arganowym.
OdpowiedzUsuńKażda cera może reagować inaczej, w zależności choćby od poziomu nawilżenia czy rodzaju. Dobrze, że w połączeniu z arganem się sprawdza :)
UsuńLubię olej lniany do włosów i różany do cery :)
OdpowiedzUsuńOleju z dzikiej róży akurat jeszcze nie miałam :)
UsuńJa najbardziej lubię ten pestek śliwki :)
OdpowiedzUsuńWszelkie pestkowe też uwielbiam! Moje absolutne hity to pestki malin oraz moreli :)
UsuńMokosh ta marka mnie kusi z tego co.kojarzę ma chyba olej z malin :)
OdpowiedzUsuńJa teraz używam olejku arganowego i z avocado :) ale w planach mam kupic jeszcze kilka innych bo są na % w hebe z nacomi :)
Tak, w Hebe są oleje Nacomi :)
UsuńDopiero poznaję się z olejami więc chętnie też przeczytam o innych lubianych przez Ciebie olejach :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za info, jak się zaopatrzę na pewno o nich napiszę :) Mam obecnie więcej olei, ale raczej mój stosunek do nich jest obojętny ;)
UsuńJa obecnie stosuję tamanu i ten z pestek malin. Jak na razie jest nawet ok :) Wiesiołka zażywam w postaci kapsułek, mam problem z piciem oleju, powoduje u mnie odruch wymiotny, nad którym nie potrafię zapanować :/
OdpowiedzUsuńW takim razie zdecydowanie nie ma się co męczyć, dobrze, że są w kapsułkach - o ile w składzie jest 100% nie podgrzewany olej :)
UsuńBardzo przydatny post, dopiero zaczynam poznawać właściwości olejów, więc tyle informacji w jednym miejscu, to świetna sprawa :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Olei jest bardzo dużo, a ja miałam ich całkiem sporo już, więc chętnie się dzielę tym co dobre :)
UsuńJa jeszcze nie mam takiego doświadczenia w olejach, więc chętnie czytam takie informacje.
OdpowiedzUsuńBędzie więcej ;)
UsuńKusi mnie olej z wiesiołka. Nie wiedziałam, że ma tyle świetnych zastosowań :))
OdpowiedzUsuńWiesiołek jest naprawdę wyjątkowym olejem, warto szukać tych spożywczych :)
UsuńW pielęgnacji skóry moim ulubionym olejej jest jojoba, a włosów z pestek winogron ;)
OdpowiedzUsuńOba są bardzo fajne. Oleju z pestek winogron często używałam w kosmetykach diy :)
Usuńmoje włosy uwielbiają olej lniany :) ale kusi mnie jeszcze wypróbować olej z wiesiołka i jojoba :)
OdpowiedzUsuńMogę tylko polecać oba :)
UsuńMarula jest świetny, leciutki i skuteczny, choć zapach jest specyficzny :)
OdpowiedzUsuńZ żadnym z nich nie miałam styczności. Dobrze poszerzyć swoją wiedzę o ich działanie :)
OdpowiedzUsuńMnie jojoba niestety zapycha ale jest ulubieńcem moich włosów :) Do twarzy lubię olej konopny i z orzecha włoskiego.
OdpowiedzUsuńmiałam olej lniany Mokosh, dodawałam go do kąpieli :-) obecnie używam żurawinowego Planeta Organica, pachnie cudnie, dodaję go do balsamów i kremów na noc
OdpowiedzUsuńChętnie stosuję olej lniany na twarz i włosy:)
OdpowiedzUsuńZnam tylko lniany niestety :(
OdpowiedzUsuńMuszę kupić olej z wiesiołka :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam olejowanie, najlepiej spisuje się u mnie olej kokosowy :)
OdpowiedzUsuńAMA NDA
JA jeszcze stosuje koksowy, do włosów oaz do wybielania zebów
OdpowiedzUsuńPiłam swego czasu olej lniany i olej z wiesiołka w wersji spożywczej.
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego z tych produktów.
OdpowiedzUsuńLubię takie wpisy, mają praktyczne informacje. Jakiś czas temu sama poczyniłam taki post i zaczęłam się interesować naturalnymi olejami i kosmetykami. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńOsoobiście stosuję --- Olej jojoba od mazidła --- ale kusi mnie Olejek Lniany kto wie czzy również go nie wyprubuję :)
OdpowiedzUsuńJa lubię olej kokosowy. Stosuję również arganowy i jojoba. chciałabym wypróbować olejek z czarnuszki oraz z wiesiołka.
OdpowiedzUsuńJa mam teraz olejek z Isany do włosów. Ale faktycznie muszę pomyśleć nad stosowaniem jakiś z polecanych przez Ciebie olejów na twarz, może akurat będę mieć piękniejszą cerę :)
OdpowiedzUsuńDziękuje za ten artykuł. Też stosuję oleju marula. Bardzo go lubię. Olej jojoba również zaliczam do ulubieńców :) Przymierzam się do lnianego i na pewno niedługo przetestuje na włosach, bo mnie przekonałaś do niego :)
OdpowiedzUsuń