Go Cranberry, Żurawinowy płyn micelarny

Są takie marki, które funkcjonują w mojej wyobraźni jako nieomal cudowne, mimo że nie miałam z nimi bliższych kontaktów. Zapewne to kwestia umiejętnego marketingu, jak inaczej to wyjaśnić? Skądś się w końcu biorą te nasze babskie chciejstwa, wishlisty i wzdychanie do kolejnych must have… Ja miałam oko od dawna między innymi na Go Cranberry, pasowało mi bowiem niemal wszystko, może prócz dostępności. Gdy wreszcie dorwałam w swoje ręce micela tej marki otworzyłam go z prędkością błyskawicy, bo musiałam, po prostu musiałam sprawdzić jak działa. Dziś nadszedł czas na podzielenie się tą wiedzą. Zapraszam 🙂

Żurawinowy płyn micelarny Go Cranberry

“Przeznaczony jest do codziennego oczyszczania i demakijażu twarzy, oczu i ust. Dzięki delikatnym substancjom rozpuszczającym zanieczyszczenia pozostawia skórę odświeżoną i wolną od podrażnień. Łagodne działanie płynu nie narusza bariery lipidowej naskórka, przez co polecany jest także osobom o wrażliwej skórze. Dzięki zawartym w ekstrakcie z owoców żurawiny naturalnym witaminom, mikroelementom i przeciwutleniaczom skóra pozostaje odżywiona i wzmocniona. Nie zawiera konserwantów oraz SLS/SLES. Przebadany dermatologicznie. Kompozycja zapachowa nie zawiera alergenów.”

Niewielkie, przezroczyste opakowanie z plastiku jest bardzo poręczne, natomiast korek na klik wygodny i pewny, sam się nie otwiera, ale jednocześnie łatwo odskakuje gdy chcemy. Szata graficzna jest całkiem ładna, nieprzerysowana, a etykieta trwała, nie rozmazuje się. Podoba mi się, że łatwo można kontrolować ilość produktu, ale jednocześnie żałuję, że nie ma pompki. Zgrabne opakowanko i pewny korek przekonały mnie, by wziąć micela na krótki wyjazd i muszę przyznać, że była to dobra decyzja. Nic się nie rozlało, a jednocześnie ograniczyłam trochę wielkość kosmetyczki. Micel kosztuje 17zł/150ml.

Skład: Aqua, Glycerin, Polyglyceryl-4 Laurate/Sebacate*, Polyglyceryl-6 Caprylate/Caprate*, Vaccinium Macrocarpon Fruit Extract (działa
korzystnie na skórę, doskonale nawilża, działa liftingująco, spowalnia
procesy starzenia się skóry, dostarcza naturalnych witamin i
mikroelementów, wzmacnia odporność skóry), Phenethyl Alcohol, Caprylyl Glycol, Potassium Hydroxide, Parfum.
*składniki z certyfikatem ekologicznym; substancje
myjące pochodzenia roślinnego, które dzięki strukturze micelarnej
skutecznie usuwają makijaż, nadmiar sebum i pozostałe zanieczyszczenia.; delikatne działanie nie narusza naturalnej bariery lipidowej skóry,
dzięki czemu skóra jest oczyszczona, a jednocześnie zrelaksowana i wolna
od podrażnień.
Płyn lekko się pieni, jest przezroczysty i przepięknie pachnie, choć zapach był dla mnie zaskoczeniem. Spodziewałam się kwaskowatej woni żurawiny, natomiast wyczuwam w nim słodkie, lekkie nuty kwiatowego miodu. Zapach jest dość intensywny, uprzyjemniał mi demakijaż i przez dłuższą chwilę towarzyszył kolejnym wieczornym zabiegom, po czym znikał.

Płyn świetnie radzi sobie z demakijażem, niestraszne mu nawet wodoodporne kredki czy baza pod cienie, z którą problem miał np. micel Ziaji. Skutecznie, a przede wszystkim szybko rozpuszcza tusz, cienie, podkład, korektor i całą resztę, ze wszystkimi moimi kosmetykami poradził sobie bez większych problemów. Podoba mi się, że nie rozmazuje makijażu, a ładnie zbiera na wacik jego resztki, dzięki czemu rano nie budzę się z rozmazaną nie wiadomo skąd kredką czy pozostałościami tuszu. Jednocześnie nie wysusza skóry, choć nie powiedziałabym, ze nawilża, raczej pozostaje neutralny. Faktycznie nie podrażnia, ani razu nie zaszczypał mnie w oczy, co jest ogromnym plusem. Jedyną jego wadą jest wydajność. Niestety, ale małe opakowanie skończyło mi się absurdalnie szybko, bodajże w trzy i pół tygodnia, choć na jego usprawiedliwienie muszę wspomnieć, że używałam go rano i wieczorem.

Podsumowując jest to naprawdę dobry micel, przede wszystkim niezwykle skuteczny w demakijażu, a przy tym łagodny. Bez problemu radzi sobie z kolorówką, nawet z trudniejszymi do usunięcia kosmetykami. Dobry skład, przyjemny zapach i możliwość wzięcia ze sobą na wakacje przebijają dość słabą wydajność, więc chętnie jeszcze kiedyś go kupię.
Znacie kosmetyki tej marki? Jakie chciejstwa za Wami obecnie chodzą?
Moje zdjęcie
CosmetiCosmos
Witaj na CosmetiCosmos.pl! Mam na imię Aneta i od kilku lat interesuję się kosmetykami i ich składami, szczególnie naturalnymi. Szukam prawdziwych perełek, lubię polskie manufaktury, kręcę też własne kremy. Interesują mnie także eko środki czystości. Mam nadzieję, że znajdziesz tu coś ciekawego dla siebie (polecam wyszukiwarkę). Kontakt ze mną: [email protected]

Jestem tutaj