Top 10 czyli dobre kosmetyki do 10 zł
Uwielbiam czytać subiektywne listy ulubieńców, ponieważ znalazłam w ten sposób mnóstwo perełek, które sama pokochałam całym sercem. Dzisiaj chciałabym podzielić się z Wami własną listą top 10 tanich, a dobrych produktów, których cena nie przekracza 10zł. Takich, do których ciągle wracam - co przy osobowości pełnej ciekawości i wielbiącej nowinki jest dużym komplementem. Zapraszam.
Top 5 produktów do twarzy
1. Pomadka z peelingiem Sylveco, chyba już jest nawet słynna. Zakochałam się w niej od pierwszego użycia i do tej pory zużyłam całe trzy opakowania. Uwielbiam ją za wszystko: świetny "jadalny" skład, zapach, działanie. Genialnie nawilża i wygładza usta, dzięki czemu wszelkie pomadki dobrze wyglądają i nie przesuszają ust (np. matowe). Pięknie pachnie! Kosztuje 9,50zł.
2. Tonik zwężający pory, Ziaja Liście Manuka świetnie sobie radzi ze swoim podstawowym zadaniem czyli reguluje pH skóry. Delikatnie przymyka pory, ale nie jest to efekt spektakularny. Lubię go szczególnie za świeży, relaksujący zapach i działanie nawilżające, denerwuje mnie natomiast atomizer, który z kolei dla innych jest atutem. Niemniej jest to produkt wart uwagi, zwłaszcza, że kosztuje ok. 8zł.
3. Niebieska glinka, moja jest marki Calaya (sklep m.in. z półproduktami kosmetycznymi). Wielbię ją nie tylko za świetny kolor, dzięki któremu bawię się czasem w Smerfetkę, ale także - a może przede wszystkim - za efekty, jakie gwarantuje. Glinka jest delikatna, nigdy mnie nie podrażniła, ale zawsze przestrzegam podstawowych zasad (link poniżej). Doskonale odświeża cerę, przymyka pory, dotlenia, dostarcza cerze minerałów. Jeżeli mieszkasz w mieście to glinka idealna dla Ciebie. Efekt już po pierwszym użyciu był na tyle zachwycający, że czuję się od niej uzależniona! Kosztuje jedynie 8zł/50g.
4. Serum z kwasem migdałowym DIY. Mam świadomość, że nie należy się bawić kwasami i niektóre z Was się tego boją, ale to serum jest bardzo łatwe w wykonaniu, a skuteczne. Wystarczy wymieszać ze sobą dokładnie odmierzone ilości półproduktów i cieszyć się piękną, gładką cerą pełną blasku. Serum robiłam dwukrotnie i na pewno do niego wrócę. Koszt to ok. 4-5 zł za 50 ml w zależności od cen półproduktów.
5. Delia, Henna do brwi czyli kolejny kosmetyk, który często mi towarzyszy. Ładnie podkreśla brwi, a jest banalnie łatwa w obsłudze. Po jej użyciu mam spokój z kredkami, żelami czy cieniami na 1,5-2 tygodnie. Zużyłam już kilka opakowań i mam następne, które czeka na wakacje. Kosztuje 2zł.
Top 3 produkty do dłoni
6. Planeta Organica, Krem do rąk z kakao. Jeżeli jesteś zadeklarowaną miłośniczką czekolady - jak ja - gwarantuję, że zakochasz się w tym kremie równie mocno! Zapach jest wprost nieziemski, kakao w wersji naturalnej, bez chemicznej nuty. Do tego dochodzi doskonałe działanie na skórę dłoni i możliwość stosowania zarówno w ciągu dnia jak i na noc. Cudo kosztuje 10zł.
7. Cztery Pory Roku, Zimowy peeling do rąk. Nie jest to produkt łatwo dostępny, ale zdecydowanie wart poszukania. Przede wszystkim obłędnie pachnie żurawiną, identycznie jak krem do rąk z tej samej serii (swoją drogą równie świetny!). Zawiera co prawda parafinę, ale jestem w stanie ją tolerować, tym bardziej, że peeling na bazie soli dokładnie wygładza skórę usuwając wszelkie suche skórki czy zrogowacenia. Kosztuje 10zł w zestawie z kremem do rąk (najczęściej dostępny jest w okresie świątecznym).
Więcej o żurawinowym peelingu oraz kremie do rąk
8. 2x5, Balsam do paznokci to produkt inny niż wszystkie. Maleńki słoiczek kryje w sobie bure mazidło o trochę dziwnym zapachu, jednak doskonałego działania nie mogę mu odmówić. Bardzo dobrze natłuszcza, nabłyszcza i uelastycznia naturalną płytkę paznokcia, przez co wygląda ona zdrowiej. Jedyny minus jaki widzę (oprócz pochodnej formaldehydu jako konserwant) to fakt, że nie da się go użyć pod kolorowy lakier, przez krótki czas trzeba więc nosić "nagie" paznokcie. Kosztuje ok. 7zł.
Top produkty do higieny
9. Himalaya, Wybielająca pasta do zębów. Teoretycznie nie jest to kosmetyk, o jakim pisze się posty, ale ja nie widzę nic złego w paście do zębów. Ta ma fajny skład, nie zawiera bowiem fluoru, natomiast zamiast tradycyjnych chemicznych środków wybielających posiada ekstrakty roślinne i enzymy z papai i ananasa. Słodki smak może być przyjemną odmianą od chemicznej mięty, choć mnie po jakimś czasie zmęczył. Jej działanie mnie zachwyciło bowiem dobrze wybiela zęby usuwając osad z kawy czy herbaty i jest to różnica widoczna gołym okiem. Kosztuje ok. 10zł.
10. LPM, Olejek do mycia Orzech Laskowy, o którym pisałam całkiem niedawno. Szczególnie urzekł mnie jego nieziemski zapach, który zdecydowanie umilał codzienny prysznic i spodobał się nawet mojemu mężowi. Dodatkowo nie zauważyłam, żeby wysuszał skórę, a nawet delikatnie ją nawilżał. Szczerze pisząc zatęskniłam za nim już drugiego dnia po wykończeniu i na pewno kupię kolejną butelkę. Kosztuje 10-12zł, często jest w promocji.
Tak się przedstawia moje top ten z ostatnich miesięcy. Koniecznie dajcie znać czy znacie te kosmetyki i czy u Was także znalazły by się na podobnej liście? A może polecicie mi własne ulubione produkty?
Jedyneczka i u mnie stale gości :)
OdpowiedzUsuńPomadkę z Sylveco i balsam do paznokci bardzo lubię. :)
OdpowiedzUsuńTonik Ziajki czeka u mnie w zapasach. Obecnie stosuję żel z tej serii i jestem z niego zadowolona :)
OdpowiedzUsuńCzęść rzeczy znam, ale części zupełnie nie. Ten olejek o zapachu orzecha już mnie skusił, ale mam tyle żeli w zapasie :(
OdpowiedzUsuńMam ten tonik z Ziaji i atomizer mi się podoba ;P, i oczywiście pomadkę z Sylveco która jest świetna. Już wiem że będę musiała kilka rzeczy dokupić :).
OdpowiedzUsuńKrem do rąk z kakao mnie zaciekawił :)
OdpowiedzUsuńmam 2x5, ale jakoś szału na mnie nie robi ;)
OdpowiedzUsuńhihi mam to samo - fanka subiektywnych list przebojów :D
OdpowiedzUsuńNajbardziej ciekawi ma ta pasta, dobrze, ze bez fluoru u skoro efekty zadowalające to muszę wypróbować. Ciekawy post :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam tanie i dobre kosmetyki, sama takich poszukuję, bo po co przepłacać skoro można uzyskać ten sam, albo nawet lepszy efekt niskim kosztem :)
OdpowiedzUsuńDodaję do listy dwufazowy płyn do demakijażu oczu, Ziaja, cena ok 6zł. Stosuję go od lat i nie wymieniłabym na inny!
OdpowiedzUsuńAkurat mam pastę z Himalava i jest świetna. Szkoda, że nie pisze się o higienie jamy ustnej, bo jeśli źle dobramy pastę,to możemy sobie duzżo chorób przysporzyć i nie tylko w obrębie jamy ustnej!
OdpowiedzUsuńZgadza się, ale jest jakieś takie małe tabu, którego nie ogarniam. O żelach pod prysznic się pisze tak? O szamponach też, tak? A są to przecież kosmetyki podstawowej higieny, tak jak i pasta do zębów, więc dla mnie to normalny temat na bloga kosmetycznego. Spotkałam się natomiast z różnymi reakcjami :)
UsuńU mnie tonik się kompletnie nie sprawdził :( Zainteresowała mnie pasta. Orientujesz się gdzie można ją kupić stacjonarnie?
OdpowiedzUsuńSwojego czasu była w Biedronce, często ją widuję także w sklepach naturalnych :)
UsuńMuszę się za nią rozejrzeć ;)
UsuńAha, ostatnio była też w Rossmannie :)
UsuńPomadka z Sylveco u mnie jednak nic wielkiego nie robi, to samo tonik od Ziaja, który oddałam. Za to olejek pod prysznic od LPM bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńSerio? Chyba jesteś pierwszą osoba, która się nie zachwyciła peelingiem Sylveco :)
Usuń:) Fajny post. Uwielbiam zapach dobrej czekolady więc ten krem brzmi ciekawie. Pastę z Himalaya miałam inną wersję - niczego sobie - tą muszę przyuważyć przy następnych, tego rodzaju, zakupach.
OdpowiedzUsuńDziękuję, Himalaya wybielająca zachwyciła mnie na tyle, że nawet nie pomyślałam o zakupie innych wersji - jak wiesz kocham kawę i herbatę, a one lubią zostawiać osad na zębach :)
UsuńTą pomadkę bym chciała, jak i krem do rąk:)
OdpowiedzUsuńOba kosmetyki są cudoooowne :)
UsuńPomadka z peelingiem od Sylveco to mój ulubieniec i hit - na zimę to coś, co muszę mieć w swojej kosmetyczce :D Olejek od LPM lubię, chociaż za kosmetykami z tej marki nie przepadam - ja mam jednak wersję z kwiatem pomarańczy :) Tonik z Ziaji lubię, zużyłam już dwa opakowania od jego wejścia na rynek i pewnie zobaczę u mnie jeszcze niejedno :P
OdpowiedzUsuńJa nawet latem używam Sylveco :D
UsuńW sumie nie znam nic,ale planuję poznać pomadkę Sylveco i olejek LPM:)
OdpowiedzUsuńPeelingującą pomadkę, to już chyba każda zna :D. Mnie ciekawi niebieska glinka, której nie miałam okazji używać :)
OdpowiedzUsuńNiebieska jest moim ideałem, nie umiem już bez niej żyć, bo ja... uwielbiam być NIEBIESKĄ :D
UsuńO tej pomadce wiele dziewczyn pisało, a ja nadal jej nie kupiłam:)
OdpowiedzUsuńPrzyjdzie zapewne czas i na to :D
UsuńZnam tylko pomadkę Sylveco, jest genialna :)
OdpowiedzUsuńDziś chyba przyjdzie do mnie paczuszka z pomadką Sylveco między innymi. Nie mogę się doczekać ^^
OdpowiedzUsuńKrem do rąk z kakao musi być mój:D
OdpowiedzUsuńJa lubię tylko grafitową hennę z Delii, bo inne nie "biorą" moich brwi ;)
OdpowiedzUsuńMiałam jedynie pomadkę z Sylveco ;)
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować tonik z Ziaji :)
OdpowiedzUsuńZnam tylko tonik Ziaja i z tego co pamiętam fajnie się u mnie sprawdził :) Do zakupu pomadki Sylveco się zbieram już od jakiegoś czasu i w sumie nie wiem czemu jej jeszcze nie mam :)
OdpowiedzUsuńPomadkę z Sylveco uwielbiam! Jeśli chodzi o hennę to muszę porządnie przetestować Bodetko, które znalazłam w Inspired by, ale jeśli się nie sprawdzi (a pierwsza próba była niezbyt udana) to chętnie sięgnę po Delię :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe zestawienie produktów, uwielbiam tego typu wpisy! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo, w planach mam kolejne :)
UsuńBardzo lubię pastę Himalaya :)
OdpowiedzUsuńNic nie miałam ale zapamiętam:)
OdpowiedzUsuńCzęsto używam właśnie tej henny:)
OdpowiedzUsuńPomadka z sylveco jest genialna - zużyłam już kilkanaście opakowań ;)
OdpowiedzUsuńPomadka Sylveco to mój hit! Znam również peeling do dłoni z Cztery Pory Roku, ale w wersji rozgrzewającej :)
OdpowiedzUsuńTej wersji rozgrzewającej, bodajże niebieskiej, akurat nie znam :)
UsuńPomadkę mam i bardzo lubię a krem z kakao mnie bardzo zainteresował :))
OdpowiedzUsuńWieloma z nich kusisz :)
OdpowiedzUsuńMuszę mieć ten krem do rąk z kakao!
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tą pomadkę Sylveco :)
OdpowiedzUsuńJestem na etapie testowania toniku Ziaja. Henna z Delii nie sprawdziła się u mnie zbyt dobrze. :( Obserwuję :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, bo to moja ulubiona henna :)
Usuńznam pomadkę z peelingiem i ją uwielbiam ♥
OdpowiedzUsuńZnam pomadkę Sylveco i balsam 2x5 :)
OdpowiedzUsuńSuper artykuł. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń