Sylveco, Lniana naturalna maska do włosów
Sylveco poznałam już całkiem nieźle i, jak do tej pory, wszystkie kosmetyki się u mnie świetnie spisywały. Ba, znalazłam spośród asortymentu marki prawdziwych ulubieńców :) Kiedy więc dorwałam maskę do włosów byłam jak najbardziej optymistycznie do niej nastawiona i spodziewałam się zachwycającego wręcz działania. Czy słusznie?
Sylveco, Lniana maska do włosów
"Hypoalergiczna maska do włosów z ekstraktem z nasion lnu zwyczajnego i olejem kokosowym
przeznaczona jest do pielęgnacji włosów suchych i łamliwych. Jest
bogata w składniki nawilżające i odżywcze, pozwala poprawić wygląd i
kondycję włosów. Olej kokosowy, dzięki swoim wyjątkowym właściwościom,
wykazuje zdolność przenikania do struktury włosa, zwiększa nawilżenie
końcówek, zapobiega także ich rozdwajaniu się. Związki śluzowe, zawarte w
nasionach lnu, powlekają i chronią włosy, znakomicie je wygładzając.
Nałożenie maski po umyciu ułatwia
rozczesanie włosów, zapewnia efekt miękkich, lekkich i lśniących
kosmyków. Stosowanie maski jako kompresu, przed myciem, zdecydowanie
poprawia nawilżenie i zwiększa elastyczność włosów."
Maskę kupimy w kartoniku z elementami niebieskimi - chyba nie muszę wspominać, że mi się spodobał? Nie chodzi tylko o kolorystykę nawiązującą do uroczych kwiatów lnu, ale też o masę ciekawych informacji jak poniżej:
Kartonik jest zabezpieczony przed wścibskimi, więc mamy pewność, że otwieramy go jako pierwsze. Marka bardzo dba o szczegóły swoich opakowań, więc możemy się mile zaskoczyć takim oto obrazkiem:
Obietnice producenta są zachęcające: nawilżenie, odżywienie, wygładzenie. Warto zwrócić uwagę, że maska jest teoretycznie przeznaczona do włosów suchych i łamliwych, a ja mam cienkie, elastyczne i skłonne do przetłuszczania. Do odważnych jednak świat należy, warto ją wypróbować i na takich.
Skład: Woda,
Ekstrakt z nasion lnu,
Alkohol cetylowy,
Olej kokosowy,
Cukier,
Gliceryna,
Olej z pestek winogron,
Kwas stearynowy,
Panthenol,
Glukozyd decylowy,
Oleinian glicerolu,
Kwas mlekowy,
Guma guar,
Witamina E,
Benzoesan sodu,
Betaina kokamidopropylowa.
Wewnątrz kartonika znajduje się plastikowy słoiczek z aluminiową nakrętką. Jest to średnio wygodne rozwiązanie, jednak większość masek ma podobne opakowania, przyzwyczaiłam się. Na słoiczku mamy satynową etykietę, typową dla marki - nic się nie ściera, nie odkleja i nie odbarwia, jest niesamowicie solidna i wodoodporna.
Sama maska mnie zaskoczyła, ponieważ jest całkowicie biała i bardzo lejąca. Jest to nietypowa konsystencja, zazwyczaj podobne produkty są gęstsze. Zapachu praktycznie nie wyczuwam, więc fanki mocnych perfumowanych aromatów mogą nie być zadowolone. Mi brak zapachu odpowiada, mniej chemii w składzie.
Maskę można stosować na dwa sposoby:
- Po umyciu na wilgotne włosy - kompletnie się ten sposób u mnie nie sprawdził. Owszem, włosy były mięciutkie i wygładzone, ale w moment się przetłuszczały, były oklapnięte i wyglądały na nieświeże, a chyba się zgodzicie, że nie jest to efekt, jakiego oczekujemy po myciu. Byłam niesamowicie zaskoczona, że to pierwszy produkt Sylveco, którego nie pochwalę....
- Jako kompres, przed umyciem na 30 minut - ten sposób aplikacji, mimo wyraźnego oznaczenia na opakowaniu, uświadomiła mi dopiero Justyna. Dzięki Ci Justynka, bo to jest strzał w dziesiątkę! Maskę wcierałam w całe włosy oraz skórę głowy, która zdecydowanie wołała o nawilżenie. Nie zawijałam ich w ręcznik ani turban, bo jest mi tak niewygodnie funkcjonować. Po godzinie, zazwyczaj spędzonej przy filmie, zmywałam całość szamponem i już darowałam sobie inne kosmetyki. Włosy były lśniące, nawilżone i sypkie, ani śladu obciążenia. Skóra głowy się unormowała i nawet zauważyłam, że dłużej włosy pozostają świeże, co jest efektem nad wyraz pożądanym przy codziennej walce z przetłuszczaniem :)
Podsumowując mogę napisać tak: nie jest to maska tylko do suchych włosów! Trzeba jednak znaleźć najlepszy dla siebie sposób aplikacji, by cieszyć się pięknymi włosami bez obciążenia.
Znacie kosmetyki do włosów Sylveco? Ja dopiero je poznaję i czuję się zachęcona do dalszych badań.
Dziękuję Ci bardzo za recenzję, myślałam nad zakupem tej odżywki do włosów. Faktycznie konsystencję ma dosyć rzadką. Ale skoro polecasz i jesteś z niej zadowolona to może i ja spróbuje ?
OdpowiedzUsuńTakie działanie, przy zastosowaniu jako kompres też bym chciała :)
OdpowiedzUsuńMiałam ja , nie była zła ale szczerze za ta cene dałam sobie spokój i więcej nie sięgałam. Te sam efekt daje mi gluten lniany na którego trzeba wydać dosłownie parę groszy bo koszt siemienia to jakieś 2 zł za torebeczke. Ew możemy dodać jakiś ulepszacz a i tak wyjdzie mniej.
OdpowiedzUsuńGlutek miało być :D
UsuńWiele osób ją sobie chwali więc chyba najwyższy czas ja wypróbować :D
OdpowiedzUsuńSkoro pozostawia włosy świeższe na dłużej - grzechem byłoby sobie jej nie sprawić :)
OdpowiedzUsuńDopiero poznaję Sylveco ale ich opakowania strasznie przypominają mi Organique :)
OdpowiedzUsuńmuszę wypróbować :) w jeden i drugi sposób :)
OdpowiedzUsuńJa zawsze mam przeboje ze Sylveco :) najczęściej na początku mówię wielkie NIE, by potem dojść do wniosku, że w sumie to jednak bardzo mi odpowiadają ich produkty ;)
OdpowiedzUsuńMam podobne włosy to Twoich, chyba wypróbuję tą maskę :)
OdpowiedzUsuńOczywiście do* :D
UsuńMam ja na oku oś jakiegoś czadu 😉
OdpowiedzUsuńJeszcze jej nie używałam, ale wiem, że przyjdzie taki moment, że trafi w moje ręce :)
OdpowiedzUsuńBardzo dobry skład :-) zaciekawiła mnie miałam dwa kremy z sylvevo i nie byłam z nich niestety zadowolona.
OdpowiedzUsuńMam wielką ochotę na tą maskę,ale narazie odpuszczam,bo mam jeszcze dwie w zapasie(((ale napewno ją kiedyś przetestuję!
OdpowiedzUsuńO, to teraz będę mieć w stosunku do niej wysokie wymagania. :) Muszę się do niej dokopać, bo mam ją gdzieś w łazience.
OdpowiedzUsuńNie znam tej maski ale myśle ze taki sposób nakładania przed myciem to świetny pomysł :)
OdpowiedzUsuńLubię nakładać maski przed myciem włosów, dają u mnie lepsze efekty ;)
OdpowiedzUsuńWidzę, ża warto ją kupić :)
OdpowiedzUsuńNie miałam tej maski. Ja nie lubię nakładać odżywki czy maski przed myciem bo moje włosy są wtedy nie ładne.
OdpowiedzUsuńNie chciałoby mi się bawić w kompresy, więc nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńZużyłam 2 opakowania, a potem przerzuciłam się na odżywkę z łopianem od Sylveco. Z tej lnianej byłam zadowolona, ale z opakowania już nie. Za każdym razem miałam stresa, czy całość nie wyląduje w odpływie. Te słoiczki odkręcane mokrymi rękoma to kiepski pomysł.
OdpowiedzUsuńMiałam tylko odlewkę ale zrobiła na mnie pozytywne wrażenie, kiedyś sobie kupię całe opakowanie :)
OdpowiedzUsuńChyba bedac w pracy w Naturze w koncu ja kupie :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :) reaguję na każdą obserwację :)
vademecumpiekna.blogspot.com
również jestem zaskoczona konsystencją maski ;)
OdpowiedzUsuńJest na mojej liście kosmetyków do przetestowania z tej firmy :D
OdpowiedzUsuńO ciekawa ta maska ja też mam przetłuszczają się włosy, ale może ją wypróbuje.
OdpowiedzUsuńMi natomiast nie pasowała zupełnie, bez względu na sposób uzywania.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że mam potwornie duży zapas kosmetyków do włosów... :)
OdpowiedzUsuńLubie maski, moje włosy zresztą też:)
OdpowiedzUsuńuwielbiam ją!
OdpowiedzUsuńRaczej się nie skuszę. Nienawidzę jak moje włosy są oklapinięte. :-(
OdpowiedzUsuńJuż samo słowo ,,lniana" daje duże nadzieje :)
OdpowiedzUsuńMój blog ♥ Serdecznie zapraszam !
W odpowiedzi (mgiełka z Lirene): W piątek wykonywałam makijaż dziewczynie z bardzo tłustą cerą. Twierdzi, że przez całą noc makijaż utrzymywał się świetnie, musiała tylko co parę godzin użyć bibułki matującej :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za odpowiedź. W takim razie raz na jakiś czas np. na wesele może się sprawdzić :)
UsuńNie miałam jeszcze nic z tej marki (akuratnie dziś nakładałam też po raz pierwszy maskę na suche włosy ;-) )
OdpowiedzUsuńmoże kiedyś wypróbuję, aktualnie mam swoją świetną odżywkę :)
OdpowiedzUsuńWow, nie wiedziałam, że Sylveco ma taką fajną maskę w ofercie - chcę ją!
OdpowiedzUsuńAleż nabrałam chęci na tę maskę, na pewno też stosowałabym ją drugim sposobem :)
OdpowiedzUsuńMiałam od tej firmy szampon, który okazał się kompletną klapą.
OdpowiedzUsuńLubię Sylveco, olej lniany mi służy więc mam na nią naprawdę dużą ochotę :)
OdpowiedzUsuńMoje włosy bardzo lubią len i myslę, że ta maska świetnie by się na nich sprawdziła. Jednak bardzo dobre efekty dawała inna lniana maska - z Joanny - i to za ciut niższą cenę.
OdpowiedzUsuń