Iwostin, Re-Liftin 40+, Krem liftingujący pod oczy
Jak wiecie nie przejmuję się jakoś szczególnie cyferkami na kosmetykach. 30+ czy 40+, to nie ma wielkiego znaczenia, najważniejszy jest skład. Ostatnio bardzo wcześnie wstaję, późno wracam i całymi dniami wpatruję się w monitor. Moje oczy odczuwają dyskomfort. Okolicom oczu też się oberwało, przez kilka miesięcy pierwsze zmarszczki widocznie się pogłębiły. Przecież tak być nie może! Postanowiłam z tym powalczyć i już stawiam nie tylko na porządne nawilżanie, ale i ujędrnienie.
Od producenta:
"Codzienna pielęgnacja przeciwzmarszczkowa przywracająca jędrność i napięcie skórze wokół oczu po 40. roku życia. Zawiera składniki aktywne:
- Kompleks Re-Structure - uzupełnia braki substancji budulcowych takich jak
ceramidy, NNKT, kwas hialuronowy; wzmacnia strukturę skóry i odmładza ją
od wewnątrz; skutecznie odżywia i nawilża.
- Dermican™ - peptyd nowej generacji, stymuluje syntezę lumikanu,
substancji porządkującej strukturę włókien kolagenowych tworzących
siatkę podporową skóry.
- Kolagen natywny pochodzenia morskiego - o strukturze
identycznej z naturalnie występującą w skórze, poprawia elastyczności i
sprężystość skóry, wygładza powierzchnię skóry, zapobiega utrwaleniu się
zmarszczek."
Iwostin, Re-Liftin, Liftingujący krem pod oczy 40+ kupimy w kartoniku z ładnego, odbijającego światło papieru. Mamy tu mnóstwo informacji na temat obiecanego działania i składników aktywnych. Szata graficzna jest estetyczna i przyjemna dla oka, minimalistyczna. Krem kosztuje ok. 50zł/15ml.
Wewnątrz opakowania znajduje się niewielka tubka z zakrętką ukrywającą aplikator. Całość wygląda zgrabnie i przyjemnie, ładnie prezentuje się na półce z kosmetykami. Krem wygodnie stoi na nakrętce, nie przewraca się. Dzięki aplikatorowi można bardzo wygodnie nakładać krem bezpośrednio w okolice oczu, co oszczędza czas i zapobiega stratom produktu. Jednocześnie łatwo można manipulować ilością wydobywanego kremu, dzięki czemu wyciśniemy dokładnie tyle, ile chcemy.
Skład: jest abstrakcyjnie długi. Dość wysoko mamy m.in. glicerynę i trójglicerydy oraz inne emolienty tzw. tłuste, kolagen morski, olej roślinny, olej z lnianki siewnej, antarktycynę (odnawia tkanki, zabezpiecza DNA prze starzeniem), hydrolizat białek pszenicznych oraz hydrolizat białek soi (utrzymują wodę w naskórku, zmiękczają, wygładzają), peptydy, mocznik, alantoinę, kwas mlekowy, kofeinę, lizynę i glicynę (aminokwasy, składniki kolagenu, regenerują, wzmacniają, nawilżają), sodium PCA (nawilża). To oczywiście nie wszystko, szczegóły powyżej.
Krem jest biały, o dość lekkiej, przyjemnej konsystencji. Szybko się wchłania i nie pozostawia tłustej, świecącej warstwy, dzięki
czemu dobrze się sprawdza także w dzień. Nie roluje się na nim korektor czy
podkład, wszystko zostaje na swoim miejscu i wygląda estetycznie. Nie rozumiem jednak jaki jest sens w silnym perfumowaniu kremu pod oczy? Ryzykujemy podrażnienie i uczulenie, a przyjemność jest minimalna, ponieważ podczas aplikacji słabo go czuć. Osobiście zapach mnie drażni, bo wąchany bezpośrednio jest dość mocny i moim zdaniem absolutnie zbędny, natomiast jeśli ktoś lubi perfumowane kremy powinien być zadowolony :)
Staram się używać kremu dwa razy dziennie, ale czasem rano zapominam ze
względu na pośpiech. Za to zawsze stosuję go przez snem. Właściwie początkowo byłam bardzo zawiedziona tym produktem, który jedynie lekko nawilżał, szybko się wchłaniał i szkody nie robił. Dopiero po jakimś czasie zaczął naprawdę działać i z tej perspektywy widzę, że lekko napina skórę, ale zauważyłam to dopiero po kilkutygodniowym, regularnym stosowaniu. Po tym czasie lepiej nawilżył delikatną skórę wokół oczu i nawet rozjaśnił cienie. Zmarszczki powracają do swojego pierwotnego stanu "pierwszych, niepogłębionych", bo nie oszukujmy się, całkiem się ich nie pozbędę kremem. Warto wspomnieć, że podczas aplikacji wykonywałam sobie krótki masaż okolic oczu, kiedyś Wam o tym napiszę więcej. Faktycznie skóra się zagęściła, powróciła dawna sprężystość i jędrność, a czy wyglądają na mniej zmęczone.
Podsumowując jest to mój pierwszy produkt Iwostin, a byłam tej marki bardzo ciekawa. Początkowy zawód skończył się jednak obiecująco i chętnie poznam więcej kosmetyków tej marki.
Polecacie coś szczególnie z Iwostin? Macie wśród ich asortymentu swoich ulubieńców?
Planuję kupić też krem po oczy.
OdpowiedzUsuńhttp://kosmetycznaaska.blogspot.com/
A już myślałam że znalazłam idealny krem dla siebie. Jednak to naperfumowanie nie dla moich wrazliwcow
OdpowiedzUsuńTo mnie najbardziej zdziwiło. Po co ten zapach?
UsuńZ Iwostinu miałam tylko ze do twarzy :) W sumie polubiłam go i marka również bardzo mnie ciekawi ;)
OdpowiedzUsuńTego kremu nie znam, ale uwielbiam krem na dzień Hydratia, zimą jest idealny :) Miałam też kilka innych kremów, z serii Purritin, Capillin i Rosacin i z nich aż tak nie byłam zadowolona. Lubię jednak tę firmę :)
OdpowiedzUsuńWiem, pamiętam wpis u Ciebie :) Może za jakiś czas wypróbuję Hydratię.
UsuńNigdy nie miałam nic z tej marki. Zapowiada się dobrze, też chciałabym rozjaśnić cienie.
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam Iwostin zwłaszcza Purritin :) I sama też nie przejmuję już się tymi napisami na opakowaniu dla jakiego wieku odpowiedni jest krem. Tego nie znam, ale fajnie, że też polubiłaś tę markę :)
OdpowiedzUsuńBardzo słusznie, cyferki zostawmy matematykom ;)
UsuńŚwietny produkt. Może wzajemna obserwacja?
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com Odpowiadam na każdą obserwacje i propozycje wejść w linki :)
Też nie przejmuje się cyferkami no i nie lubię zapachowych kremów pod oczy:/ mam teraz Pharmaceris A jest bez zapaszku i bardzo przyjemny :)
OdpowiedzUsuńPharmaceris jeszcze nic nie miałam, zaciekawiłaś mnie:)
UsuńBardzo lubię tą markę a kremu pod oczy również używam z Iwostinu ale 30+ gdzie również fajnie się sprawdza;) Z mojej strony mogę polecić jeszcze kremowe serum na noc do twarzy czy właśnie krem przeciwzmarszczkowy z tej serii co krem pod oczy;)
OdpowiedzUsuńKrem przeciwzmarszczkowy do mnie przemawia, bo jak napisałam przez kilka miesięcy moje pierwsze zmarszczki niestety się pogłębiły... wszystko przez pracę ;)
UsuńKurczę, ale żeby Iwostin był tak naszpikowany i naperfumowany?
OdpowiedzUsuńMasakra - szkoda. Ja nie lubię perfumowanych sztucznie kosmetyków do twarzy a pod oczy to już całkowicie zbędne :)
Dobrze jednak, że zadziałał :)
Dokładnie, zupełnie zbędny jest ten zapach :)
UsuńBardzo lubie Iwostin i u mnie działa genialnie... Co do oczu kup sobie krople GenTeal. Sa bez konserwantów a ratują oczy wpatrujące sie w monitory. Zaufaj:). W pracy na biurku mam 4 monitory plus na ściśnie jeden ogromny podzielony na kilkanaście sekcji. Prawie jakbym w sklepie RTV pracowała. Dzieki tym kroplom udało mi sie nie stracić wzroku.
OdpowiedzUsuńOjj lecę do apteki,bo mi wzrok poleciał niesamowicie :(
UsuńJa ostatnio dostałam w prezencie krem pod oczy dr. Eris też naszpikowany i drogi jak diabli ale wątpię żeby moim zmarszczkom jakikolwiek krem pomógł:) Pamiętam o Tobie jak będę mieć jakąś dobrą domową naleweczkę:) Buzialki
OdpowiedzUsuńOjej, ale mi miło :)
UsuńOd Eris miałam kiedyś kremik pod oczy, nawet o nim pisałam. Fajnie nawilżał i tyle.
Nie miałam tego produktu. Wygląda całkiem dobrze.
OdpowiedzUsuńUżywam niektórych produktów z ich serii anty-trądzikowej i sprawdzają się nieźle :) Krem jak na razie nie dla mnie...
OdpowiedzUsuńMocno zastanawiałam się nad zakupem kremu do twarzy z tej serii pod koniec ubiegłego roku, ponieważ kupowałam peeling do cery dojrzałej z tej serii, a Producent oczywiście zalecał po jego zastosowaniu aplikację kremu Re-Liftin :) Na krem pod oczy nie zwróciłam uwagi, ale myślę, że poznam się z nim. Lubię dermokosmetyki, niejednokrotnie już na nich polegałam - myślę, że intensywny zapach nie przeszkadzałby mi za bardzo :)
OdpowiedzUsuńZ Iwostin miałam już dwukrotnie Krem przywracający nawilżenie do cery tłustej i mieszanej - idealny po kuracjach kwasami, po prostu "plaster". Nie sprawdził się u mnie żel do mycia twarzy, nie pamiętam dokładnej nazwy, ale chyba był do cery suchej :) Pozdrawiam :)
Zaciekawiłaś mnie Kremem przywracającym nawilżenie, bo się akurat teraz kwaszę :)
UsuńChyba się skuszę na ten krem, bo moje okolice oczu lubią porządną pielęgnację :)
OdpowiedzUsuńAle szalenie długi ten skład.. pogłupieli czy co?
OdpowiedzUsuńNiezły co? Trzy różne receptury by wyszły ;)
UsuńMój zakup na przyszły miesiąc to właśnie krem pod oczy :)
OdpowiedzUsuńZ kremami pod oczy mam ten problem, że często migrują mi do oka :-( Ja również nie patrzę na bajki opisywane na opakowaniu..liczy się skład. Aktualnie w kremach pod oczy szukam peptydów..z czasem będę szukać retinolu ;-)
OdpowiedzUsuńRetinol zdecydowanie polecam, czyni niesamowite cuda pod oczami :)
UsuńLubię firmę Iwostin, ja używam solecrin spf50
OdpowiedzUsuńNie znam kosmetyków tej marki, ale ten krem mnie bardzo zaciekawił. Mam duży problem z kremami pod oczy, bo nie jestem już młodzieniaszkiem a większość znanych mi kremów tylko delikatnie nawilża.
OdpowiedzUsuńPolecam też FlosLek przeciwzmarszczkowy, bardzo fajny :)
UsuńTeraz trochę odeszłam od Iwostinu, ale bardzo lubiłam żel do mycia twarzy z serii Sensitia i kremy do twarzy też z tej samej rodziny.
OdpowiedzUsuńKompletnie nie znam marki. Produkt ciekawy, jednak moje zapasy kremowe też spore :D
OdpowiedzUsuńZnam to skądś :D
UsuńJakbym czytała siebie :)
UsuńLubiłam kiedyś markę Iwostin i mnóstwo kosmetyków z niej testowałam :) Tego kremu natomiast nie znam, cieszę się, że Ty jesteś z niego zadowolona :)
OdpowiedzUsuńA mnie te cyferki jakoś odstraszają ;) Co prawda do 40 lat brakuje mi już tylko pięć lat ale jednak wolę poczekać ;)
OdpowiedzUsuńZ Iwostinu miałam kiedyś tylko korektor, był ok z tego co, pamiętam :)
OdpowiedzUsuńMi Iwostin przepisała Pani dermatolog. Na blizny po ranach. Wg mnie działa. Nawet blizna po operacji szybciej się zagoila niż po kremie który stosowałam. Mój Iwostin jest zrobiony na bazie kwasów więc wysusza i dodatkowo w celu nawilżenia stosuje Pilarix który już kiedyś miałam okazję stosować. Za tydzień idę na kontrolę ale uważam że jest spora różnica po 2 prawie 3 tygodniowym stosowaniu. Niby jest drogi ale myślę że warto było. Niestety dwa razy mi się buteleczka przewrocila i sporo preparatu straciłam. Ale cóż. Na rękach widzę poprawę, na nogach też już jest nieco lepiej. Po wizycie u dermatologa postaram się napisać coś u mnie na blogu o tym specyfiku. :)
OdpowiedzUsuńMyślałam, że się skuszę ale doczytałam, że jest perfumowany i niestety z moimi wrażliwy oczami się nie polubi na pewno!
OdpowiedzUsuń