Ulubione zdrowe przekąski: Żurawina Premium Aura Herbals
Większość ludzi lubi jeść i rozkoszować się konsystencją, wyglądem i oczywiście smakiem jedzenia. Nie jestem tutaj wyjątkiem, choć przyznaję się, że z regularnością jest u mnie kiepsko. Potrafię przez pół dnia niczego nie tknąć, by potem rzucić się na lodówkę po odczuciu nagłego ssania w żołądku. Niestety wszystko to wychodzi mi potem w boczkach i biodrach… Odkąd chodzę na siłownię, czyli ponad trzy miesiące, staram się nie głodować, a co za tym idzie mieć pod ręką różne przekąski. Nie, nie, nie mam tu na myśli chipsów, paluszków i mlecznych kanapek. W takim razie co? Przede wszystkim warzywa, które na szczęście uwielbiam. Szpinak? Proszę bardzo, najlepszy jest świeży do sałatek i do posypania pizzy (próbowaliście? pycha!). Marchewka? No jasne, obrana i pokrojona w paski często gości na moim talerzu. Owoców także nie unikam, bo choć zawierają sporo kalorii (cukry), to przecież są napakowane także błonnikiem, pektynami, minerałami i witaminami. Należy jedynie pamiętać o umiarze.
Przykładowo w tym momencie mam pod ręką kolorowe papryki, pomidory, sałatę, jedną (trochę już zdechłą) marchewkę, pól cukinii. Zawsze mam także cebulę i czosnek, których oczywiście nie jem w formie przegryzek, ale dodaję je praktycznie codziennie do obiadu i zdradzę Wam coś: bardzo, ale to bardzo rzadko choruję! Z owoców mam dzisiaj ukochaną pomarańczę, jabłka, gruszki i banany. Oto część moich zapasów:
Poza warzywami i owocami uwielbiam wcinać bakalie, orzechy i nasiona. Dostarczają one kalorii, a i owszem, ale także mnóstwa witamin i minerałów, które są bardzo cenne dla organizmu, zwłaszcza jesienią. Na pierwszy ogień polecam żurawinę.
Żurawina Premium, Aura Herbals to najlepsza żurawina, jaką w życiu
jadłam. Przede wszystkim na szczególną uwagę zasługuje fakt, że w
składzie mamy tylko i wyłącznie suszone owoce żurawiny wielkoowocowej,
pochodzącej z Kanady. Nie ma żadnych olejów, syropu glukozowego i nie
wiadomo czego jeszcze, bo i nie jest to do niczego żurawinie potrzebne.
Duże opakowanie, 500 g wystarcza na wiele dni podniebnych rozkoszy, a
kosztuje ok. 20 zł. Czy to dużo? Wcale nie, bowiem słabej jakości,
napakowana chemią miniaturowa żurawina na wagę w markecie potrafi
kosztować tyle samo! Żurawina Premium natomiast ma duże, mięsiste owoce,
pozbawione dziwnego nalotu, nie licząc naturalnych cukrów. Pachnie
niebiańsko, naturalnie, owocowo i tak jak powinna, bez chemii. Jak
smakuje? Idealnie, kwaskowo i słodko jednocześnie, wyraźnie czuć smak
żurawiny. Uwielbiam ją podgryzać w ciągu dnia. Ale nie tylko walory
smakowe posiada to cudo. Przede wszystkim jest to prawdziwe bogactwo witamin, głównie witaminy C, ale także wit. B1, B2, D, E, kwasu foliowego, niacyny; minerałów m.in. potasu, żelaza, wapnia, magnezu, fosforu, sodu; błonnika i kwasów organicznych np. kwas cytrynowy i jabłkowy.
jadłam. Przede wszystkim na szczególną uwagę zasługuje fakt, że w
składzie mamy tylko i wyłącznie suszone owoce żurawiny wielkoowocowej,
pochodzącej z Kanady. Nie ma żadnych olejów, syropu glukozowego i nie
wiadomo czego jeszcze, bo i nie jest to do niczego żurawinie potrzebne.
Duże opakowanie, 500 g wystarcza na wiele dni podniebnych rozkoszy, a
kosztuje ok. 20 zł. Czy to dużo? Wcale nie, bowiem słabej jakości,
napakowana chemią miniaturowa żurawina na wagę w markecie potrafi
kosztować tyle samo! Żurawina Premium natomiast ma duże, mięsiste owoce,
pozbawione dziwnego nalotu, nie licząc naturalnych cukrów. Pachnie
niebiańsko, naturalnie, owocowo i tak jak powinna, bez chemii. Jak
smakuje? Idealnie, kwaskowo i słodko jednocześnie, wyraźnie czuć smak
żurawiny. Uwielbiam ją podgryzać w ciągu dnia. Ale nie tylko walory
smakowe posiada to cudo. Przede wszystkim jest to prawdziwe bogactwo witamin, głównie witaminy C, ale także wit. B1, B2, D, E, kwasu foliowego, niacyny; minerałów m.in. potasu, żelaza, wapnia, magnezu, fosforu, sodu; błonnika i kwasów organicznych np. kwas cytrynowy i jabłkowy.
W dodatku jest to idealna przekąska dla nas, kobiet. Wiadomo, że jesteśmy bardziej narażone niż mężczyźni na różne infekcje dróg moczowych, ale żurawina pomoże w tej walce. Infekcje najczęściej wywołują bakterie E. coli, które osadzając się w drogach moczowych powodują stan zapalny. Żurawina ma zdolność do zmniejszania przyczepności tych bakterii, co przyczynia się do ich wypłukiwania z organizmu i zmniejszenia ilości w drogach moczowych. Im jest ich mniej tym mniejsze szkody wywołają. Z tego powodu żurawina często jest także polecana osobom z założonym cewnikiem lub mającym problemy z całkowitym opróżnieniem pęcherza, np. po udarze.
Żurawina doskonale nadaje się także dla osób dbających o serce czy wątrobę, ponieważ w tych niepozornych owocach znajdują się w wysokim stężeniu proantocyjanidyny. Obniżają one poziom glukozy we krwi, działają antybakteryjnie, antyoksydacyjnie, antywirusowo, a nawet przeciwrakowo. Możemy je znaleźć także m.in. w zielonej herbacie, winogronach, kakao, winie, owocach róży, borówce, kwiatach lipy.
Ponadto żurawina chroni przed wrzodami żołądka oraz zmniejsza ryzyko chorób serca (zapobiega zakrzepom i zapychaniu się naczyń krwionośnych). Co ciekawe czerwone owoce, o których mowa, wykazują działanie przeciwgrzybiczne i antybakteryjne, co powoduje, że są doskonałych dodatkiem nie tylko do dań, ale także do kosmetyków, zwłaszcza do skóry suchej, trądzikowej i dojrzałej. Doskonale wpływają również na stan jamy ustnej, gdzie niwelując przyleganie bakterii do szkliwa i dziąseł zmniejszają tempo narastania płytki nazębnej, chroniąc przed próchnicą i stanami zapalnymi dziąseł.
Żurawina oczyszcza organizm z toksyn i stymuluje przemianę materii. Dzięki ogromowi antyoksydantów, głównie wit. C i E, spowalniają starzenie się komórek oraz pobudzają syntezę kolagenu i elastyny, dzięki temu poprawia się ujędrnienie, nawilżenie i sprężystość skóry. Taki sam wpływ żurawina ma na mózg: spowalnia procesy starzenia się mózgu, przez co dłużej pozostaje on w doskonałej formie. Potrafi nawet zahamować lub spowolnić rozwój chorób Parkinsona i Alzheimera.
Niestety żurawiny powinny unikać osoby z kamicą nerkową i osteoporozą, ponieważ zawarte w owocach szczawiany wiążą wapń, hamując jego wchłanianie.
Jesteście zainteresowane serią takich postów? Wiem, że ten jest dość obszerny, ale ja osobiście jestem zachwycona żurawiną premium, jej smakiem i działaniem na cały organizm, w tym także na skórę. Dajcie znać w komentarzu.