Receptury Babuszki Agafii: Organiczny krem na noc 35-50 lat
Kilka kosmetyków Babuszki Agafii już udało mi się poznać, ale przyznaję szczerze, że najbardziej ciekawiły mnie kremy. Ileż to bogactw natury obiecują nam strony sprzedające te cuda, ileż naturalnych wyciągów i ekstraktów... Nie mogłam przejść obok takich informacji obojętnie.
Zdecydowałam się na krem na noc, ponieważ akurat takiego potrzebowałam, a choć do 35 lat trochę mi jeszcze brakuje chciałam wypróbować tą właśnie wersję ze względu na zawarte w nim zioła.
Krem kupujemy w kartoniku, który szatą graficzną może nie powala, ale nawet mi się podoba. Gdyby nie naklejka w języku polskim niewiele bym się dowiedziała o produkcie, ponieważ nie znam rosyjskiego.
Wewnątrz kartonika mamy ulotkę, z której także nic jak dla mnie nie wynika ;) Może Wy znacie rosyjski? Krem składa się w 98% ze składników pochodzenia roślinnego, w tym z ekstraktów i olejów z zimnego tłoczenia. Posiada europejski certyfikat ECO BIO COSMETICS – ICEA.
Tubka z kremem jest zabezpieczona, mamy więc pewność, że jako pierwsze ją otwieramy. Jest to o tyle istotne, że kartonik niczym zabezpieczony już nie jest, nie licząc skrawka przezroczystej taśmy klejącej.
Sama tubka jest dosyć mała i poręczna, więc fajnie się sprawdza także na wyjazdach (była ze mną podczas urlopu). Jest utrzymana dokładnie w tym samym stylu co opakowanie i wykonana z miękkiego plastiku. Korek jest odkręcany, co bywa niewygodne i irytujące.
Standardowa pojemność 50 ml kosztuje mniej więcej 12-18zł. Zauważyłam, że ceny tych kosmetyków dość znacząco się różnią w zależności od sklepu.
Skład: Aqua with infusions of organic extract
of (co można rozumieć jako hydrolat z następujących roślin) Camelia Sinensis Leaf (Zielona herbata, nawilża, zmiękcza, pielęgnuje skórę, spowalnia starzenie), Rhodiola Rosea Extract (Różeniec górski; stymuluje odnowę komórek skóry, zapobiega zmarszczkom, dezynfekuje), Aralia Mandshurica
Extract (Aralia mandżurska; odżywia skórę, wygładza, tonizuje, spowalnia procesy starzenia się skóry), Schizandra Chinensis Extract (Cytryniec chiński, tonizuje skórę i dodaje jej sprężystości), Organic Extract of Cetraria
Islandica (Płucnica islandzka; oczyszcza skórę, działa antybakteryjnie i przeciwzapalnie, głęboko nawilża), Phellodendron Amurens Extract (Korkowiec amurski; odżywia skórę, goi ranki, zapobiega pojawianiu się wyprysków), Cetearyl Alcohol,
Coco-Caprylate/Caprate, Glycerin, Organic Butyrospermum Parkii (Masło shea, nawilża, uelastycznia), Cetearyl
Glucoside, Sodium Stearoyl Glutamate, Rubus Arcticus Extract (Malina arktyczna; nawilża i zmiękcza skórę),
Asiaticoside, Asiatic Acid, Madecassic Acid, Pinus Sibirica Extract (Cedr syberyjski; odżywia skórę i rozjaśnia, nawilża, uelastycznia),
Hippophae Rhamnoides Altaica Seed Extract (Rokitnik; odżywia, dodaje blasku, goi ranki), Artemisia Arctica Extract (Bylica arktyczna; stymuluje syntezę kolagenu, reguluje gospodarkę tłuszczową skóry, działa przeciwzapalnie),
Isopropyl Jojobate, Jojoba Alcohol, Jojoba Esters, Tocopherol,
Arginine/Lysine Polypeptide, Benzyl Alcohol, Benzoic Acid, Sorbic Acid,
Organic Parfum, Limonene.
Nie zawiera natomiast parabenów, barwników, silikonów, alkoholu, pochodnych ropy naftowej.
Krem jest biały i dość lekki. Ładnie się rozsmarowuje, nie jest tępy, nie spływa. Jak dla mnie praktycznie nie pachnie, co nie jest żadnym minusem. No, może bardzo lekko jakby cytryną.
Krem po rozsmarowaniu od razu wchłania się do matu, nie smuży, nie zostawia tłustej warstwy. Nie powoduje najmniejszego ściągnięcia skóry, co ostatnio jest dla mnie bardzo istotne. Nie uczulił mnie ani nie podrażnił.
Nakładam go prawie codziennie (od dwóch miesięcy) na dokładnie oczyszczoną skórę. Uważam, że ma świetną wydajność, bo już niewielka ilość pokrywa całą twarz oraz szyję. Krem fajnie nawilża, a przy dłuższym stosowaniu wyraźnie widzę, że także uelastycznia skórę, która stała się sprężysta i jędrniejsza. Mam wrażenie, że wygląda młodziej. Dobrze sobie radzi z niedoskonałościami, których nie zaognia, a delikatnie wycisza, więc po jakimś czasie znikają. Na szczęście nie zapycha. Dla mojej tłustej skóry jest odpowiedni, ale do bardzo suchej może być zbyt lekki. Gdy potrzebuję wyjątkowego nawilżenia i szczególnej pielęgnacji nakładam pod niego odpowiedni olej lub serum. Natomiast na co dzień radzi sobie doskonale. Jestem z niego bardzo zadowolona i cieszę się, że wreszcie mogę coś z czystym sumieniem pochwalić.
Znacie kremy Babuszki?
Ja zużyłam 2 tubki kremu od Babuszki ale na dzień w zielonej tubce:) Uwielbiałam go za lekkość i brak negatywnego wpływu na stan cery:) Bardzo lubiłam także serum z tej serii :)
OdpowiedzUsuńTa lekkość jest chyba charakterystyczna dla ich kremów :)
UsuńNie miałam jeszcze kremu od Agafii i na razie nie planuję mieć.
OdpowiedzUsuńKremu jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńNigdy o nim nie słyszałam, ale skoro tak go zachwalasz jest pewnie tego wart :) ważne, że Ci pomaga :)
OdpowiedzUsuńJestem z niego bardzo zadowolona :)
UsuńKremu chyba nie miałam żadnego, ale ten wygląda ciekawie :). Podoba mi się jego działanie :)
OdpowiedzUsuńZaskakujące, że jest tak widoczne. Moja skóra jest sprężysta jak kiedyś :) Szkoda, że już się kończy! :)
UsuńOj tam, ukręcisz coś dobrego :P
UsuńOj dawno nie kręciłam, a marzy mi się ogórkowy kremik matujący z lekkim filtrem na jesień :)
UsuńTego kremu jeszcze nie znam :)
OdpowiedzUsuńJeszcze? ;)
UsuńOgólnie rzecz biorąc nigdy nie miałam niczego od babuszki agafii i ciągle mnie korci żeby coś nabyć ale jak przychodzi co do czego to ciągle dostaję oczopląsu - bo tego jest tyle.... że nie wiem co wybrać i od czego zacząć ;(
OdpowiedzUsuńWybór mają ogromny, to fakt. U mnie nie wszystkie ich kosmetyki się sprawdzają niestety, teraz mam beznadziejny szampon na przykład...
UsuńSporo o nim słyszalam :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze żadnych produktów od nich :)
OdpowiedzUsuńKocham rosyjskie kosmetyki, ale do babci mam mieszane uczucia. Olej do włosów- mimo że czadowo zapakowany - to była klęska. A ja jak już raz się uprzedzę.... Rosyjskiego uczyłam się w szkole...taka babuszka ze mnie:(
OdpowiedzUsuńWidziałam ten olej, faktycznie opakowanie ma przepiękne!
UsuńMam krem i serum ale na dzień i jestem z nich zadowolona :)
OdpowiedzUsuńRozważam serię na dzień, ale najpierw zapasy...
UsuńCzytałam dwa razy :D zaciekawił mnie ten krem ... gdzie go kupiłaś?
OdpowiedzUsuńNa kalina-sklep.pl, ale warto sobie poszukać w różnych sklepach internetowych, bo czasem bywa nawet za 10 zł :) Stacjonarnie czasem można je spotkać w zielarskich :)
UsuńDla mnie najważniejsze, że nie zapycha :)
OdpowiedzUsuńDla mnie też jest to istotna cecha, bo moja buźka jest bardzo podatna na zapychanie :)
UsuńNie miałam jeszcze żadnego produktu babuszki Agafii
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam żadnego produktu babuszki ale ten krem kusi :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że akurat kremy babci jakoś nigdy mnie nie interesowały... a z Twojego opisu wynika, że to całkiem fajne produkty.
OdpowiedzUsuńSą całkiem ciekawe, można dać im szansę i samemu się przekonać :)
Usuńkosmetyki babuszki znam, ale tych kremów jeszcze nie ;) fajne, ale nie przepadam za zapachem cytryny w takich kremach ;p
OdpowiedzUsuńTen zapach jest tak ulotny i delikatny, że dopiero po dokładnym wwąchaniu się go czuję, a i to słabo. Dlatego napisałam, że jest raczej bezzapachowy ;)
UsuńNigdy nie miałam kosmetyków rosyjskich i coraz bardziej uważam, że to mój błąd :P Mam jednak takie zapasy i tyle produktów do przetestowania i kupienia, ze naprawdę nie wiem kiedy będę mogła je w końcu kupić :P
OdpowiedzUsuńSkądś to znam, wszystko w swoim czasie :D
UsuńJa bardzo lubię kosmetyki rosyjskie.Najbardziej sprawdza się u mnie maseczka do twarzy,która pachnie miętą:)
OdpowiedzUsuńBrzmi bardzo zachęcająco!
UsuńKremy mają fajne składy, warto się im przyjrzeć. Natomiast sama jeszcze nie próbowałam, na razie mam maskę do włosów. :-)
OdpowiedzUsuńCiekawe którą? Kilka miałam :)
UsuńKremu nie miałam, ale miałam okazję przetestować szampon i odżywkę do włosów. Szampon bardzo przypadł mi do gustu:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,xx
http://clarkyss.blogspot.com/
Ja mam mieszane uczucia co do ich szamponów. Niektóre są świetne, a inne... szkoda gadać! Nie myją i plączą włosy, które szybko robią się nieświeże...
UsuńZnam tylko kosmetyki do włosów, ale nie polubiłam ich.
OdpowiedzUsuńMoże trafiłaś na te słabsze, a może po prostu Twoje włosy potrzebują czegoś innego niż Babuszka ;)
UsuńNie znam :) do 30 jeszcze mi brakuję :)
OdpowiedzUsuńMnie do 35 lat także, ale kto by się przejmował ;)
UsuńJa kupiłam wersję do 35 roku życia. Także krem na dzień i serum. Jestem bardzo ciekawa jak się to trio sprawdzi :)
OdpowiedzUsuńTeż jestem ciekawa, chętnie przeczytam! :)
UsuńMam krem pod oczy, opakowanie podobnie wygląda. Jestem zadowolona, bo skóra się zrobiła gładsza, nawilżona.
OdpowiedzUsuńNo proszę, dobrze wiedzieć! Może za jakiś czas i ja się skuszę :)
Usuńmiałam serum i było fajne;)
OdpowiedzUsuńDobre serum zawsze jest mile widziane w mojej kosmetyczce :)
Usuńo tak dobre serum to podstawa!
UsuńTrzymam kciuki :)
OdpowiedzUsuńW takim razie muszę kupić:)
OdpowiedzUsuńJeszcze nic nie miałam z rosyjskich. Ciągle planuję i nic z tego nie wychodzi:) Może dlatego, że sama nie wiem co zamówić. Tzn. mam 2-3 produkty, które na 100% kupię ale kusi mnie więcej...:P
Ja też tak miałam, trudno się zdecydować, jeśli fundusze są ograniczone :) Wszystko kuuuusi :)
UsuńKremów akurat nigdy nie używałam, ale bardzo lubię takie mydła w słoikach babuszki agafii ;) Moim faworytem jest chyba czarne, ale białe też bardzo lubię ;) Najmniej przypadło mi du gustu miodowe :)
OdpowiedzUsuńCzarne ma ogromną rzeszę zwolenniczek, dużo o nim czytałam dobrego :)
UsuńObecnie testuję maseczki Babuszki :)
OdpowiedzUsuńSuper, mam nadzieję, że Ci służą :)
UsuńJa zamówiłam krem mojej mamuśce 50+ na noc i wszystko było cacy do czasu aż zaczął zapychać. :(
OdpowiedzUsuńTo nieciekawie. Wszystko zależy od składników i cery. Ja zużyłam praktycznie całą tubkę (już wyciskam resztki) i nie zapchał mnie do końca, choć mam do tego duże skłonności, no ale ja mam wersję 35-50 lat.
UsuńU mnie te kosmetyki są w tej dolnej granicy cenowej. Ale jakoś narazie nie używałam ich.
OdpowiedzUsuńZa taką cenę ja już bym się w nie obkupiła ;)
UsuńBrzmi ciekawie!
OdpowiedzUsuńPlanuję jakiś kupić, ale jeszcze trochę to potrwa muszę zejść trochę z tego co mam ;) Super., że jesteś z niego zadowolona
OdpowiedzUsuńZapasy, zapasiki, z jednej strony dobre, z drugiej nie... :)
UsuńMoja skóra średnio lubi rosyjskie specyfiki, ciekawe jakby było z tym...
OdpowiedzUsuńInteresujący krem, jednak nie na mój wiek :)
OdpowiedzUsuń;)
Usuńz chęcią bym wypróbowała!
OdpowiedzUsuńZapraszam na rozdanie, aż 6 nagród do wygrania!
KLIK
Mama krem pod oczy z tej serii, ale jest dla mnie trochę za lekki.
OdpowiedzUsuńZauważyłam, że one wszystkie mają dość lekką konsystencję :)
UsuńBardzo lubię produkty z tej firmy :)
OdpowiedzUsuń