Cattier, Żel-krem do cery tłustej i problematycznej
Czasem mam tak, że naczytam się bardzo pozytywnych recenzji i koniecznie muszę sama wypróbować kosmetyk wychwalany pod niebiosa. Zapominam, że to co u jednej z Was działa genialnie, niekoniecznie będzie się sprawdzało i u mnie. Dawno temu przeczytałam kilka niesamowicie pochlebnych recenzji Żelu-kremu Cattier do tłustej cery na kilku różnych blogach. Od tamtej pory szukałam tego cudownego specyfiku namiętnie, aż trafiłam na promocję. Tak oto nabyłam go i ochoczo wzięłam się za testy. Co mi z tego przyszło?
Cattier
Żel-krem
do cery tłustej i problematycznej
Cattier
Żel-krem
do cery tłustej i problematycznej
Żel znajduje się w szklanej butelce z pompką, która działa bez zarzutu - dozujemy sobie odpowiednią ilość kosmetyku bez najmniejszego problemu. Standardowa cena to ok. 35zł/50 ml, ja kupiłam za niecałe 20zł :D Żel posiada certyfikat ECOCERT.
Z tyłu mamy etykietę z podstawowymi informacjami, możemy m.in. przeczytać, jakie działanie obiecuje nam producent.
Skład: krótki i prosty. Po wodzie mamy ekstrakt z mięty pieprzowej (działa antyseptycznie, przeciwzapalnie, ściągająco, przeciwbakteryjnie i antywirusowo), hydrolat z kwiatów pomarańczy gorzkiej Neroli (łagodzi, nawilża, zmniejsza zaczerwienienia, działa antybakteryjnie i ściągająco, reguluje sebum, łagodzi, odświeża), glicerynę (nawilża), krzemionkę (matuje), gumę ksantanową (zagęstnik), ekstrakt z aloesu (głęboko nawilża, koi podrażnienia, łagodzi), Sodium Benzoate, Benzyl Alcohol (konserwanty), Polyglyceryl-10 Laurate (chemiczny emulgator, zatwierdzony przez ECOCERT, dość łagodny), kwas mlekowy (nawilża, zmiękcza warstwę rogową naskórka), składnik kompozycji zapachowej.
Zauważyłam jednak, że na wizaz.pl jest trochę inny skład. Przede wszystkim w moim egzemplarzu zabrakło Usnea barbata, czyli wyciągu z brodaczki właściwej, która ma właściwości przeciwbakteryjne i antywirusowe, wspomaga leczenie trudnogojących się ran, a nawet oparzeń, wskazana do skóry m.in. z łojotokiem, trądzikiem, łupieżem, łuszczycą. Rozumiem więc, że producent zmienił skład, co zazwyczaj źle się kończy...
Konsystencja jest żelowa i lekka. Posiada mleczno-biały kolor i wspaniały miętowy,
orzeźwiający zapach. Szybko się wchłania praktycznie do matu. Nie klei
się, nie świeci, nie powoduje pieczenia czy zaczerwienienia. Fajnie
nawilża skórę, lekko (bardzo lekko!) przymyka pory.
Niestety na tym kończą się plusy...
Po pierwsze: powoduje okropne uczucie ściągnięcia skóry, trwa to bardzo długo i dla mnie jest niesamowicie niekomfortowe.
Po drugie: zupełnie nie nadaje się pod makijaż! Każdy podkład, krem BB czy krem z filtrem roluje się na nim i nie jest to kwestia ilości, bo próbowałam dosłownie każdej - od kropelki po kilka pompek. Puder nałożony na niego rozkłada się nierównomiernie i łatwo narobić sobie na twarzy pudrowych plam, chyba potraficie sobie wyobrazić jak to ciekawie wygląda :D
Po trzecie: nie zauważyłam, aby skóra była z tytułu używania tego żelu czystsza czy mniej podatna na zaskórniki. Na szczęście nie zauważyłam także, aby zapychał. Po prostu nie robi w tej kwestii zupełnie nic.
Używam go więc jedynie wtedy, gdy siedzę w domu i nie muszę nigdzie wychodzić. Sto razy bardziej jestem zadowolona z moich samoróbek, choćby kremu z ogórkiem. Szkoda, bo skład ma bardzo zachęcający i wydawało mi się, że mógłby być dla mnie idealny! Na plus jest niesamowita wydajność, tyle, że akurat ja nie mogę się doczekać aż się skończy (jak na złość!), bo już sobie wyobrażam do czego przyda mi się buteleczka.
Miałyście coś marki Cattier? Mam jeszcze od nich żółtą glinkę, na szczęście moje odczucia co do niej są zupełnie inne :)
Nigdy nic nie miałam z tej marki i nie szczególnie mnie nie kusi :)oby glinka była lepsza u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńGlinka jest super, niedługo o niej napiszę :)
UsuńJego działanie mi nie odpowiada..
OdpowiedzUsuńSzkoda, że tak mocno ściąga skórę, bo skład ma świetny :)
UsuńSzkoda, że się nie sprawdził ja bym nie zniósł długotrwałego efektu ściągnięcia :/
OdpowiedzUsuńBo tego nie da się znieść...
UsuńNie znam, ale jak ściąga to nie dla mnie;)
OdpowiedzUsuńMoją cerę ściąga niemiłosiernie i widziałam u innych dziewczyn, że też miały podobnie, ale nie podkreśliły tego odpowiednio, dlatego nabrałam się na ten zakup :(
UsuńNa pewno się nie skuszę
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć, że wcale nie jest taki rewelacyjny, chociaż to pewnie zależy od skóry i preferencji każdej z nas ;) pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńOczywiście, że tak - to się rozumie samo przez się :)
UsuńSzkoda pieniędzy.
OdpowiedzUsuńNie miałam nic tej marki. Szkoda, że to taki niewypał, bo ciekawie się zapowiadał. ;/
OdpowiedzUsuńU Ciebie nie wywołał euforii, ale wszystko zależy jednak na jaką cerę natrafi.
OdpowiedzUsuńRacja, tyle, że przeznaczony jest dokładnie dla mojej cery :)
UsuńNie miałam, ale widzę, że nie ma co żałować. :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że ściąga skórę nie lubię tego uczucia :(
OdpowiedzUsuńJest okropne!
UsuńNie słyszałam wcześniej o tej firmie, ale nie podoba mi się działanie.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że wyszło jak wyszło... ja cere mam raczej suchą to też nie do końca dla mnie.
OdpowiedzUsuńKompletnie nie dla Ciebie :)
Usuńuwielbiam miętę a jak jakiś kosmetyk ma ją w składzie - biorę. To uczucie świeżego chłodu... mmm bezcenne
OdpowiedzUsuńdzięki kochana :*
Zapach też ma fajny :)
UsuńHalo halo :)
OdpowiedzUsuńA ja to pierwszy raz słyszę o tej marce. Nawet jeśli coś Cattiera miałam to żyję w totalnej nieświadomości:). W sumie wolałabym z Cartiera:)... Jedna literka, a jaką różnice robi... Ech:)
Różnica ogromna ;)
UsuńNie znam ;) ale chyba nie miałabym cierpliwości go wykańczać ;) Skład faktycznie ma ładny!
OdpowiedzUsuńDlatego jestem taka zawiedziona. Wyglądał na idealny dla mnie....
UsuńMiałam szampon, ale nie powala. Glinki mają fajne przynajmniej.
OdpowiedzUsuńCzyli nie tylko u mnie obyło się bez zachwytów nad tą marką ;)
UsuńNie, nie jesteś sama :)
UsuńSłyszałam, że mydła mają fajne, ale osobiście nie miałam przyjemności używać.
Ja też nie. Niby dobra marka, a okropnie mnie zawiodła :)
UsuńPierwsze słyszę o tej marce .
OdpowiedzUsuńPierwszy raz czytam o tej firmie. Ale jak widać nie mam czego żałować, albo mają jeden trefny produkt.
OdpowiedzUsuńA myślałam, że jak ma coś w sobie z żelu to będzie bezproblemowy pod makijaż...
OdpowiedzUsuńA tu niespodzianka, nie da się na nim zrobić makijażu ;)
UsuńNie miałam żadnego kosmetyku tej firmy. Opakowanie jest proste i etykietka nie za bardzo zachęca do zwrócenia na niego uwagi, natomiast skład jak najbardziej na plus :)
OdpowiedzUsuńHmmm... czasem tak jest , dlatego zawsze wszystko muszę sprawidzić na własnej skórze .
OdpowiedzUsuńMamy wiele wspólnego :)
UsuńSzkoda że się nie sprawdził, bo ciągle szukam lekkiego kremu na dzień, ale niestety często te z naturalnym składem nie są odpowiednie dla mojej skóry.
OdpowiedzUsuńnie znam ale mogłabym wypróbowac do mojej tłustej cery
OdpowiedzUsuńKasia chcesz? To Ci wyślę!
Usuńhmmm kusisz jak chcesz sie pozbyc przyjme a i nie wiem czy Ci juz kiedys nie pisałam ze mnie roluje za duzo gliceryny w składzie moze Ciebie tez?
UsuńA widzisz, może to być kwestia gliceryny, choć dotąd nie zauważyłam, abym miała takie przyjemności z podobnym składem, ale w wersji kremu. Może to kwestia także takiej konsystencji? Wyślę Ci, po co ma się u mnie kurzyć :) Może u Ciebie akurat się spisze na medal :)
UsuńZupełnie nie znam tej firmy. Szkoda, ze sie nie sprawdził
OdpowiedzUsuńnie miałam i raczej mieć nie będę :)
OdpowiedzUsuńKurcze, z tym rolowaniem... Nie, nie dla mnie on.
OdpowiedzUsuńno u mnie i tak by się nie spisał, bo nie mam tłustej cery ;p
OdpowiedzUsuńNie słyszałam nigdy o tej firmie... Czekam na post o glince :)
OdpowiedzUsuńBędzie, będzie :) Mam żółtą.
UsuńNie miałam styczności z tą marką, a żelu raczej nie wypróbuję gdyż nie lubię takiej formy kosmetyków do twarzy!
OdpowiedzUsuńJa chyba też już nie lubię ;)
UsuńPierwszy raz widzę taki kosmetyk, jednak długotrwałe uczucie ściągnięcia skóry nie przemawia raczej na jego korzyść :(
OdpowiedzUsuńNie znam tej marki ale szkoda, że nie jesteś za bardzo zadowolona :(
OdpowiedzUsuńTeż żałuję, bo miało być zupełnie inaczej :)
Usuńnie nadaje się do mojej skóry ale widzę, że nie mam czego żałować skoro tak marnie działa :)
OdpowiedzUsuńŁeeee, a już myślałam, że się sprawdził:(
OdpowiedzUsuńO to rzeczywiście kiepsko, najgorsze to ściągnięcie- nie lubię. Też tak mam że co zobaczę to bym chciała :)
OdpowiedzUsuńszkoda, że się nie sprawdził :(
OdpowiedzUsuńNie rozumiem po co producenci zmieniają składy, gdy te wcześniejsze są dobre.
OdpowiedzUsuńUczucia ściągnięcia nie lubię, a złe działanie z podkładem - wyklucza u mnie kosmetyk. :)
Kinga w samo sedno - może ten wcześniejszy skład był lepszy?
UsuńJa z Cattier lubię tylko glinki i to te czyste w proszku, miałam jakąś w kremie z tej marki i niestety mnie zapchała.
OdpowiedzUsuńDobrze, że się nie pokusiłan o glinkę w kremie :)
UsuńMiałam ten żel i bardzo go lubiłam. Zapach miał cudny.
OdpowiedzUsuńZapach jest fajny, przyznaję. Może miałaś go przed zmianą składu?
UsuńPierwszy raz widzę ten żel, o marce też nie słyszałam. Taki przeciętniaczek z niego- nie szkodzi, ale nie powoduje cudów ;)
OdpowiedzUsuńLubię pasty do zębów tej marki :)
OdpowiedzUsuńPasty mnie też kuszą, ale na razie odpuszczam :)
Usuńoj nie dla mnie ten kosmetyk... moja cera w kierunku suchej
OdpowiedzUsuńTo zdecydowanie się nie sprawdzi :)
UsuńJa mam cerę mieszaną więc raczej on nie jest dla mnie :]
OdpowiedzUsuńW sumie to dobrze, bo niespecjalnie mnie przekonuje do siebie...
http://bywikkis.blogspot.com/