bioIQ, Żel pod prysznic
Wiecie, że lubię polskie firmy? Polskie naprawdę dają radę! Jakiś czas temu oglądałam "Panią Gadżet" (a co tam, czasem lubię sobie popatrzeć co ciekawego ludzie wymyślają ;) i mowa była o kosmetykach. Nie byle jakich, bo bardzo dobrych jakościowo.
Czym wyróżnia się marka bioIQ? Kosmetyki zawierają składniki z upraw ekologicznych (prawie 100% składu jest pochodzenia naturalnego) i są certyfikowane oraz nie są testowane na zwierzakach. Wszystko to bardzo do mnie przemawia, postanowiłam więc wypróbować ich działanie na sobie. Kupiłam żel pod prysznic. Jak się spisał? Zapraszam!
bioIQ, Żel pod prysznic organiczny
Żel znajduje się w standardowej plastikowej, miękkiej tubce, a raczej tubie. Szata graficzna podoba mi się, bo jak już niejednokrotnie wspominałam lubię minimalizm. Tubka swobodnie stoi "na głowie", nie przewraca się. Korek bardzo dobrze trzyma, a przy tym łatwo się otwiera. Trochę się brudzi, co widać na zdjęciu niżej, ale mi to nie przeszkadza, bo jest powszechne.
Kosztuje 30zł/200ml, a więc niemało jak na myjadło. Dostępny jest chyba głównie przez internet np. na stronie producenta.
Z tyłu mamy... naklejkę w języku polskim. I tu mam twardy orzech do zgryzienia, ponieważ na tubce wyraźnie jest napisane "Made in France for BIO IQ" czyli wyprodukowano we Francji dla BIO IQ. Trochę mnie to zaskoczyło, podczas zakupów niczego takiego nie wyczytałam. Dopiero po dokładniejszym przestudiowaniu strony internetowej natrafiłam na info, że "BIO IQ to w 100% polska marka produkująca swoje kosmetyki we francuskich i duńskich laboratoriach", związane jest to ze sprostaniem "rygorystycznym wymogom renomowanej organizacji ECOCERT, certyfikującej kosmetyki organiczne". Mam nadzieję, że dożyję czasów kiedy i u nas bez problemu będzie można sprostać tym strasznym wymaganiom! Wolałabym, aby kosmetyki były także produkowane w Polsce, na pewno się da.
Naklejka owa jest bardzo słabej jakości, już podczas pierwszego użycia żelu namokła i wygląda słabo, jednak jaka to za różnica, przecież zawartość tubki jest ważniejsza :) Mamy tu bardzo podstawowe informacje oraz sposób użycia.
Ze strony internetowej natomiast dowiemy się więcej, m.in. tego, że żel jest bezpieczny dla kobiet w ciąży i podczas laktacji.
Skład: zaraz po wodzie mamy Pinus Sylvestris Leaf Water (wyciąg z igieł sosny zwyczajnej, działa antybakteryjnie, grzybobójczo, odświeża, orzeźwia, ma działanie aromaterapeutyczne), następnie Cocamidopropyl Betaine (substancja myjąca łagodna dla skóry i błon śluzowych, pianotwórcza), Sodium Chloride (sól, usuwa nieprzyjemny zapach, wpływa na konsystencję), Glycerin (gliceryna, nawilża, w zbyt dużej ilości może wysuszać), Mel (organiczny miód, nawilża, odżywia, regeneruje, łagodzi podrażnienia, goi rany, zmiękcza, wygładza, uelastycznia, działa antybakteryjnie, przeciwzapalnie i energizująco), Argania Spinosa Kernel Oil (olej arganowy, antyoksydant, regeneruje, odżywia, nawilża, działa przeciwzmarszczkowo, uelastycznia, wzmacnia, chroni skórę przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi), Acacia Senegal Gum (guma arabska; zagęstnik), Xanthan Gum (guma ksantanowa, zagęstnik), Olive Oil Polyglyceryl-6 Esters (estry z oliwy z oliwek; emolient, nawilża), Isopropyl Palmitate (emolient suchy; tworzy film na skórze, dale kosmetykowi poślizg, lepiszcze), Salicylic Acid (kwas salicylowy, kwas BHA; oczyszcza pory skóry, złuszcza, działa przeciwzapalnie, zmniejsza blizny, pobudza odmowę komórek), Sodium Benzoate (konserwant), Potassium Sorbate (konserwant), Citric Acid (kwas cytrynowy, kwas AHA; regulator pH, złuszcza, rozjaśnia skórę), Parfum (zapach), D-limonene (imituje zapach skórki cytrynowej).
Żel jest całkowicie przezroczysty i bardzo lejący, trzeba uważać, żeby nie przeciekł przez palce. Ma bardzo charakterystyczny zapach, na pierwszy plan zdecydowanie wybija się sosna, ale gdzieś w tle czuję kwiaty i delikatne cytrusy. Jest to jeden z tych zapachów, które od razu przywodzą na myśl naturę i od razu czuć, że nie jest sztuczny.
Żel ładnie się pieni, choć niezbyt obficie to jednak wystarczająco, aby mieć poczucie dobrze oczyszczonej skóry. Sosnowy zapach dłuższą chwilę utrzymuje się na skórze po prysznicu, przez co mam wrażenie jakbym dopiero co myła się w leśnym potoku - to bardzo przyjemne uczucie, jakbym była co najmniej jakąś nimfą :) Daje uczucie świeżości i rześkości, świetnie się sprawdza w lecie. Przy tym jest bardzo delikatny, nie wysusza i nie podrażnia skóry, nawet mocno opalonej. Szybko się spłukuje. Wydajność jest moim zdaniem średnia.
W dodatku uwielbiam myć nim włosy! Po żadnym szamponie nie są one aż tak bardzo miękkie, gładkie, puszyste i podatne na układanie, a przy tym czyste. Poza tym zapach jest bardzo uniwersalny, nadaje się zarówno dla kobiet jak i mężczyzn.
Miałyście do czynienia z tymi kosmetykami?
Nie widziałam, nie znam tego produktu :)
OdpowiedzUsuńDostępność jest dość słaba, pewnie dlatego :)
UsuńSłyszałam o firmie :) Fajnie, że się sprawdza jeszcze jako szampon. Ja nigdy nie próbowałam żadnego żelu pod prysznic użyć jako szamponu :)
OdpowiedzUsuńA ja lubię eksperymentować ;)
Usuńnie znam, ale chętnie bym poznała :) +proszę poklikaj linki w poście :)
OdpowiedzUsuńZaraz do Ciebie zajrzę :)
UsuńNigdy nie miałam tego żelu. Nieźle jak się sprawdza nawet jako szampon :)
OdpowiedzUsuńFajne na wakacje takie 2w1 :)
Usuńmusi być świetny ;)
OdpowiedzUsuńJest fajny, pod warunkiem polubienia zapachu :)
UsuńNo ja tam wolę, że we Francji niż u pana Henia na podwórku lub - nie daj bogini - przy wykorzystaniu niewolniczym nieszczęsnych ludzi w Chinach.To że jest bezpieczny dla kobiet w ciąży itd kompletnie mnie nie rusza ale, że łeb nim można myć to już bardziej nęcące - zwłaszcza że uzyskuje się jakieś ciekawe efekty! Szczerze, to nigdzie tego specjału jakoś nie spotkałam, ale rozglądne się uważnie i świadomie:)
OdpowiedzUsuńNo coś Ty Sisi, u pana Henia też mogą być fajne kosmetyki, jeśli przestrzega kilku zasad :) Jakoś Head & Shoulders produkowano w garażu i nikt nie widział różnicy, a we Francji też są na pewno podwórka i Henie :D Widziałam go tylko w sklepach internetowych :)
UsuńO kurza stopa! A ja to nawet miałam etap uzależnienia od H&S. Oj ten Henio to naprawdę...;)))))
UsuńZapach sosny bardziej by mi się ze świętami kojarzył. :) Przyznam, że pierwszy raz słyszę o tej firmie. Chętnie bym po ten żel sięgnęła, gdybym gdzieś go spotkała.
OdpowiedzUsuńMoże nie sprecyzowałam w poście, ale zdecydowanie nie jest to sztuczny zapach jak np. w odświeżaczach do samochodu :) Jest delikatny i naturalny.
UsuńNie znam, ale też lubię polskie firmy! Szkoda, że nie produkują w Polsce, ale może jeszcze się to zmieni :)
OdpowiedzUsuńMam taką nadzieję :)
Usuńteż nie znam tych kosmetyków!
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze żadnych kosmetyków tej firmy, ale na prawdę mnie teraz zaciekawiły! :)
OdpowiedzUsuńJeszcze go nie zdążyłam poznać, ale na razie mam spory zapas żelów pod prysznic :D
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja :) Największe zapasy mam żeli i masek do włosów...
UsuńChętnie umyłabym nim włosy!
OdpowiedzUsuńU mnie daje świetne rezultaty :)
UsuńMiałam ten żel i uwielbiałam ten zapach :)
OdpowiedzUsuńJest naprawdę ciekawy, choć na pewno nie wszystkim się spodoba :)
UsuńDo mycia włosów chętnie bym go użyła !
OdpowiedzUsuńPodoba mi się opcja uczucia "jakbym dopiero co myła się w górskim potoku" musi być naprawdę przyjemny ;D
OdpowiedzUsuńOpcja idealna na letnie, upalne dni ;)
UsuńPierwszy raz go widzę :)
OdpowiedzUsuńJak nimfa to ja chcę :D Hihi
OdpowiedzUsuńSkład jest ładny!
;) Skład baaardzo na plus.
UsuńBardzo mi się podoba, chętnie bym go wypróbowała :D
OdpowiedzUsuńNie widziałam go nigdy wcześniej, ale bardzo chciałabym mieć :)
OdpowiedzUsuńOjoj nie znam, ale widzę, że warto się w go zaopatrzyć ;)
OdpowiedzUsuńmnie nie skusił :P
OdpowiedzUsuńNaprawdę ciekawy produkt;) lubię takie szampony,po których włosy są miękkie;)
OdpowiedzUsuńTyle, że to jest żel pod prysznic... :)
UsuńMuszę luknąć jak z ceną, bo włosy to bym nim chętnie umyła :) Większość żeli je wysusza, a to dobra alternatywa na wyjazdy :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę i w sumie zdziwiłam się, że to polska marka :P. Ciekawa jestem tego zapachu, sosna z wyczuwalnymi cytrusami to może być ciekawe :P
OdpowiedzUsuńSosna przede wszystkim, cytrusy są jedynie gdzieś w tle :)
UsuńSprawia wrażenie świetnego, super! :-)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze nic z tej marki i również jestem zdziwiona, że jest polska :)
OdpowiedzUsuńskład ma zacny :D
OdpowiedzUsuńA i owszem :)
UsuńPierwszy raz widzę, ale wygląda naprawdę przyzwoicie :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę i jestem mocno zainteresowana:)
OdpowiedzUsuńNie zwracam większej uwagi na żele pod prysznic, koncentruję się jedynie na balsamach i masłach do ciała :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę go na oczy :) obserwuje :)
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie :)
UsuńJeśli jest delikatny, nie wysusza i nie podrażnia, to myślę, że sprawdziłby się w przypadku mojej, wrażliwej cery. :-)
OdpowiedzUsuńJest świetny w tym zakresie :)
UsuńTeż lubię minimalizm chociaż czasem przyznaję, ze jak mi coś zabłyszczy i wygląda ekskluzywnie to mam dreszcze ;P :)
OdpowiedzUsuńOgólnie wiem, ze ważna jest zawartość kosmetyku a głównie skład.