Himalaya, Wybielająca pasta do zębów
Nie używam past do zębów z fluorem, który jest szkodliwy dla organizmu, a mamy go aż w nadmiarze choćby w wodzie wodociągowej "uzdatnianej dla naszego dobra". Dziękuję za taką łaskę. Jeśli ktoś myśli, że powypadały mi wszystkie zęby muszę go zmartwić - zęby są na swoim miejscu i mają się bardzo dobrze :) Regularnie chodzę na przeglądy do stomatologa dwa razy w roku i za każdym razem słyszę to samo: "śliczne ząbki, nie da mi Pani zarobić" :D Raz na kilka lat zdarza się mała plomba, zapewne przez moje niemiłosierne uzależnienie od czekolady :) Poza tym zęby są mocne, silne, gładkie, lśniące i jasne same z siebie. Nie są białe, bo ludzkie kości z natury nie są idealnie białe, a szkoda mi je osłabiać chemicznym wybielaniem. Duży wpływ na kolor ma dieta, ja jestem zapaloną kawo- i herbatoholiczbą, niestety napoje te zostawiają na szkliwie osad, więc zęby wydają się żółtawe. Tu wkracza pasta wybielająca, która ma za zadanie usunąć ten osad i na tym głównie polega jej działanie.
Himalaya Herbals, Wybielająca pasta do zębów Sparkly White - Lśniąca biel
Pastę kupiłam w Biedronce za 7 zł, ale z tego co się orientuję jej cena oscyluje w granicach 11 zł/75 ml. Kupimy ją w kartoniku, bardzo ładnym moim zdaniem, niestety zaraz po zakupie wyrzucimy go do śmieci. Tubka też jest ładna kolorystycznie, to moje ulubione kolory, dzięki
czemu od razu rzuciła mi się w oczy.
Z tyłu kartonika mamy wszelkie podstawowe informacje. Dowiemy się m.in., że pasta nie zawiera fluoru, natomiast posiada w swoim składzie wiele ciekawych ekstraktów roślinnych i wyciągów ziołowych oraz enzymy z papai i ananasa. Skład bez parabenów oraz
chemicznych wybielaczy, odpowiedni dla wegetarian.
Skład: Nie jest jakiś wyjątkowo super, ale całkiem przyzwoity. Podstawą formuły jest to co w zwykłych pastach drogeryjnych (o wiele tańszych dodam) czyli SLES. Mamy tu także m.in. obiecaną bromelinę oraz papainę (enzymy roślinne, usuwają płytkę nazębna i przebarwienia), menthol (odświeża, antyseptyczny), ekstrakt z drzewa arakowego (Salvadora Persica, właściwości ściągające i bakteriobójcze), ekstrakt z łupin migdałów (Prunus Amygdalus Dulcis), olejek cynamonowy (właściwości antyseptyczne, przeciwbólowe, rozgrzewające), olejek goździkowy (działanie antyseptyczne, odświeżające, ściągające). Szczegóły na zdjęciu:
Pasta jest cała biała. Dość zwarta konsystencja powoduje, że nie ścieka ze szczoteczki, ale jednocześnie łatwo wychodzi w tubki. Trochę zasycha na nakrętce, ale da się to przeżyć.
Sama pasta jest słodka, nawet bardzo, co było dla mnie kompletnym zaskoczeniem. Początkowo się ucieszyłam, ale muszę przyznać, że potem stało się to dość męczące. Myślę, że fanki słodkości będą zadowolone :) Posiada delikatny zapach, lekko miętowy, ale także jakiś niezidentyfikowany posmak owocowy. Co ważne, nie wysusza mi ust i nie pękają mi
przez nią kąciki, a nagminnie się to zdarzało dawno temu przy używaniu past Colgate. Poza tym Himalaya jest wydajna, wystarczy niewielka ilość, by dokładnie oczyścić zęby, ponieważ mocno się pieni.
Zęby myję szczoteczką elektryczną od ponad roku, ale nie będę nikogo do tego namawiała, bo sama wiele lat myłam manualną i zęby to przeżyły. Napomknę tylko, że kto raz spróbował elektrycznej raczej nie wraca do zwykłej szczoteczki, różnica jest bowiem ogromna. No, ale nieważne czym - ważne żeby myć! :D
Właśnie przed chwilą wypiłam kawkę, po której na zębach oczywiście został osad, barwiący płytkę na żółtawy kolor:
A po myciu ową pastą było już tak: Zęby są wizualnie bielsze, lśniące i czyste.
Moim zdaniem pasta jest warta uwagi. Kupiłam ją głównie ze względu na brak fluoru, zawartość enzymów i wyciągów roślinnych oraz całkiem ładne opakowanie. Okazała się być ciekawą alternatywą dla mojej kokosowej samoróbki, jednak składem jej nie dorównuje.
A właśnie. Robiłyście już może własną pastę do zębów? Ja jestem z mojej KLIK niesamowicie zadowolona, robiłam ją już kilka razy, muszę napisać recenzję :)
A Wy czym obecnie myjecie zęby?
Efekt mi się podoba !
OdpowiedzUsuńTak, efekt jest zadowalający i zdecydowanie widać różnicę :)
UsuńCiekawa pasta, chętnie ją wypróbuję
OdpowiedzUsuńJest bardzo fajna, polecam :)
UsuńMiałam ją jakiś czas temu i bardzo ją polubiłam :) faktycznie ma lekko słodkawy posmak, ale kompletnie mi on nie przeszkadzał, za to mój mąż, właśnie przez ten smak, jej nie polubił :)
OdpowiedzUsuńZa pierwszym razem zrobiłam wielkie oczy przez tą słodycz, bo pierwszy raz miałam do czynienia ze słodką pastą do zębów :D
UsuńFajny efekt :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, nie byłam pewna czy ktoś będzie chciał oglądać moje kły, ale co tam ;)
UsuńJestem fanką słodkości <3 Wypróbuje :)
OdpowiedzUsuńW takim razie powinna Ci się spodobać :)
UsuńJa za bardzo nie zwracam uwagi na to jaką pastą myję zęby, przeważnie są to przypadkowe produkty, niestety :)
OdpowiedzUsuńChyba większość ludzi tak robi. Jednak gdzieś z tyłu głowy mam świadomość, że za każdym razem trochę pasty do zębów połykamy, więc lepiej używać bezpieczniejszej, tak myślę :)
UsuńBardzo trafne spostrzeżenie :)
UsuńOstrożności nigdy za wiele ;)
UsuńWłasną pastę? Przez myśl by mi to nie przeszło :D Widziałam Twój post z przepisem, ja używam delikatnych past. Takiej nigdy nie miałam :P
OdpowiedzUsuńHihi, jeszcze dwa lata temu też "by mi się nie pomyślało" o paście diy :)
UsuńO kochana, zęby masz filmowe. Ja mam krzywe ale coz- kto kiedyś zastanawiał sie nad zgryzem. Co do past... Używam i zabójczej z fluorem i hinduskiej Babool- bez. Dlaczego? Bowiem moja przyjaciolka, ktora zarazem jest moim stomatologiem uważa sprawe za kontrowersyjna. Twierdzi ze w rejonach, gdzie woda jest z fluorem - mozna zrezygnować z dodatkowej jego dawki w paście. Ale sa rejony (w tym moj) gdzie woda jest bez fluoru i tu nalezy jednak łaskawie na "tradycyjnie" podtrutą pastę spojrzeć. To patrzę albowiem Stefci wierze, bo jest mądra, piekna i dobra;).
OdpowiedzUsuńSisi wróciłaś do wirtualnego świata, brakowało mi Ciebie :) Skoro jest taka rekomendacja to nie możesz inaczej ;) Oczywiście wierzę, że każda z nas robi to, co uważa za najlepsze i tak jest ok. A fluor jest także np. w wodzie butelkowanej i pożywieniu, nie tylko w wodociągach ;)
UsuńNo co prawda, to prawda... Ja tu czytam, ze świra nawet od tego fluoru mozna dostac! Ha! To ja jestem na dobrej drodze i nawet wiem dlaczego:). O ja tez juz sie stęskniłam i natychmiast rzuciłam sie na Twoj post:)
UsuńW dzisiejszym świecie świra można dostać od wszystkiego :D
UsuńAle lepiej się będę czuła, myśląc że od fluoru a nie marnych mocy psychicznych:)
UsuńHeh zawsze to jakieś wytłumaczenie :D
UsuńŚliczne zęby!Miałam jakąś pastę z tej firmy:)
OdpowiedzUsuńZ past wybielających do tej pory używałam tylko Colgate, jednak właśnie mi się kończy, więc może tym razem dla odmiany wybiorę Himalaya :)
OdpowiedzUsuńZawsze warto spróbować :)
Usuńjestem ciekawa jak sprawdzilaby sie u mnie :) do tej pory miałam z tej firmy raczej do wrazliwych ząbków pasty. pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńInnych wariantów nie znam, ale jestem na najlepszej drodze do zmienienia tego :)
UsuńNaprawdę widać różnicę :) Ja niestety z zębami mam straszne problemy, mimo dbania o wszystko, strasznie się psują, ciągle ubytki, kanałówki, teraz muszę jednego wyrwać :( Białe też zbytnio nie są, ale wybielać nie mogę, bo nadwrażliwość jest przeciwwskazaniem, może więc taka pasta by się sprawdziła ;)
OdpowiedzUsuńWspółczuję, ciekawe od czego to zależy? Z pastą możesz spróbować, na pewno usunie osad, ale nie jestem pewna czy nadaje się do nadwrażliwych ząbków :)
UsuńSuper efekt, produkt na pewno warty zakupu:)
OdpowiedzUsuńTeż mi się podoba :)
Usuńmoja ulubiona ;)
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię, że ją bardzo lubisz :)
UsuńRóżnica jest znaczna :)
OdpowiedzUsuńJa planuję któregoś pięknego dnia zacząć z węglem aktywnym :)
Świetny pomysł, osobiście nie próbowałam (jeszcze), ale czytałam bardzo pozytywne opinie na ten temat :)
Usuńtej nie miałam oczywoscie robię swoją:)
OdpowiedzUsuńOd Ciebie Kasiu żadnej innej odpowiedzi się nie spodziewałam :D Dla mnie to oczywiste, że Ty też robisz swoją ;)
UsuńSama pasta tyle zdziałała? Ojj, idę do lekarza, a potem pewnie do apteki, więc zapytam o nią koniecznie :)
OdpowiedzUsuńTak! Osady z kawy czy herbaty doskonale usuwa :)
UsuńChętnie wypróbuję tą pastę :)
OdpowiedzUsuńChętnie u Ciebie przeczytam co o niej sądzisz :)
UsuńŚwietny efekt :) Ja obecnie też przerzuciłam się na pasty bez fluoru i używam Ziaja bez fluoru :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, ta Ziajkowa pasta to moja najulubieńsza, ale ostatnio nigdzie nie mogę jej dostać :/
UsuńZazdroszczę, ja z zębami się męczę od dziecka....
OdpowiedzUsuńGeny :DDD
I przyznam szczerze, że jeszcze nigdy nie używałam pasty bez fluoru. Chyba głęboko zakorzeniony lęk przed pogorszeniem tego, co i tak jest juz kiepskie :D
Współczuję, wiem, że sporo osób ma niezasłużone problemy z zębami (niezasłużone w sensie, że nie żywią się samym cukrem i nie myją zębów tygodniami...). Na zęby koniecznie trzeba uważać, bo żywienie się samymi papkami albo sztuczna szczęka na dłuższą metę to nic przyjemnego... Chyba! :)
UsuńAż mną rzuciło jak przeczytałam o nie myciu zębów tygodniami :DDDD ble :D
UsuńHehe nie jest to najprzyjemniejsza wizja :D
UsuńBardzo ją lubię! Na dodatek jest dostępna w Biedronce :D
OdpowiedzUsuńI tam ją właśnie znalazłam :D
UsuńOstatnio miałam ją w Dayli w ręku ale odłożyłam, następnym razem się skuszę :))
OdpowiedzUsuńSkuś się, skuś. Oby i Tobie posłużyła :)
UsuńWow, świetny efekt:)
OdpowiedzUsuńspodobała mi się! ) i racja, pięknie ci błyszczą te ząbki ;d ja dostałam ostatnio do testów białą perłę i zobaczymy jak się spisze ;p
OdpowiedzUsuńBiała Perła znana mi jest ze słyszenia i blogów. Ciekawe, czy u Ciebie się sprawdzi?
UsuńBardzo mnie skusiła :3
OdpowiedzUsuńZapraszam: http://wikis-life.blogspot.com/
Poklikasz w linki w poście z dresslink? To dla mnie bardzo ważne :*
Poklikam, ale wieczorkiem :)
UsuńSama pasty nie robiłam, ale pewnie w końcu zrobię ;) Tej nie znam. Obecnie moją ulubioną jest ta bez fluoru z propolisem z Lavery.
OdpowiedzUsuńLavera bardzo dobrze mi się kojarzy, chętnie się za nią rozejrzę :)
Usuńja od zawsze myję zęby blend a med, nie testuję nic nowego :D
OdpowiedzUsuńSkoro dobrze Ci służy to po co kombinować :)
UsuńEfekt widać i jest ładny ;) muszę jej poszukać choć ja nie lubię wybielających past bo moje zeby robią się nadwrażliwe.
OdpowiedzUsuńDziękuję. Ta pasta nie zawiera chemicznych wybielaczy dzięki czemu jest delikatniejsza. Chyba warto spróbować, może akurat się sprawdzi? :)
UsuńMiałam próbkę pasty tej marki, choć nie wybielającej i byłam z niej bardzo zadowolona. Na pewno skuszę się na pełnowymiarowe opakowanie.
OdpowiedzUsuńJa też jestem napalona na inne warianty, choć po cichutku mam nadzieję, że nie będą już aż tak słodkie :)
UsuńZ tego co pamiętam, nie była słodka, smakowała subtelną miętą.
UsuńTo coś dla mnie, muszę poszukać innych past Himalaya :)
UsuńJeśli pasta nie zawiera chemicznych wybielaczy to rzeczywiście warto ją używać, szczególnie, że u Ciebie faktycznie widać różnicę :). Wiele osób nawet nie zdaje sobie sprawę z tego, że różnymi eksperymentami może narobić więcej szkód niż korzyści.
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Wszystko warto konsultować ze specjalistami, ale nie zawsze można mieć do nich stuprocentowe zaufanie. Ja bardzo długo szukałam dobrej stomatolożki, takiej która by mi nie wmawiała różnych głupot i nie naciągała na zbędne badania i zabiegi. Wszystko regularnie sprawdzam. A eksperymenty? Człowiek eksperymentuje za każdym razem kupując jakikolwiek nowy produkt.... Czym byłby człowiek bez eksperymentów? Nie rozwijałby się! :D
UsuńMasz bardzo ładne zębiska :D A pasty nie znam, ale kupię.
OdpowiedzUsuńDzięki, takie już są, mało przy nich gmerałam ;) Wypróbuj i daj znać jakie u Ciebie daje efekty :)
UsuńNie jestem przekonana co do past bez fluoru i zanim się na nie przestawię to dużo się o nim naczytam. Ale dobrze, że u Ciebie się sprawdzają :)
OdpowiedzUsuńI bardzo dobrze! Naczytaj się, namyśl i podejmij własną decyzję, to najlepsze co można zrobić :)
UsuńŚliczne masz zęby, my lubimy pasty Elmex
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Dwie wersje Emlex znam i używałam ich swojego czasu (pomarańczową i zieloną, nie wiem czy są także inne?).
UsuńBardzo lubię pasty Himalaya Herbals :) Szkoda , że nie było ich w biedronce w moim mieście :/
OdpowiedzUsuńFaktycznie szkoda! W ogóle Biedronka mogłaby ujednolicić swoją ofertę, już wielokrotnie szukałam w niej czegoś co być miało, ale nie dotarło i nie będzie. Nie we wszystkich są też szafy z kolorówką i te sprawy...
UsuńEfekt świetny :) gdzieś widziałam już tą pastę i jak tylko natrafię to pewnie ją kupię chociaż wolę mocny miętowy smak i niekoniecznie słodki ;)
OdpowiedzUsuńKup, kup, może patrząc na efekty zmienisz preferencje smakowe :)
UsuńO pascie nie slyszalam, a efekt fajny :) Tylko pozazdroscic braku problemow z uzebieniem ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję, to w sumie wypracowane. Jako dziecko miałam sporo dziur, trzeba było ogarnąć temat i teraz jest już dobrze :)
UsuńWooow, jakie białe !:)) Muszę kupić tę pastę jak będę w Biedronce. Też jestem herbato i kawoholiczką :)
OdpowiedzUsuńKup, kup, jest świetna!
UsuńSłodkie pasty kojarzą mi się głównie z pastami w kształcie gwiazdki po wyciśnięciu, w latach 90. były bardzo popularne :) Oj, dzieciaki uwielbiały jeść tę pastę.
OdpowiedzUsuńNie kojarzę chyba tych past, ale brzmią zabawnie :)
UsuńOstatnio z ciekawości chciałem popatrzeć na jej skład i nigdzie nie mogę jej znaleźć... Nie wiem czy ją wycofali, czy po prostu nie ma jej u mnie w mieście?
OdpowiedzUsuńSkład jest na zdjęciu, choć mógł ulec też zmianie :)
UsuńCzęsto widzę ją w Hebe i Biedronce, może tam warto poszukać?
Faktycznie, widać różnicę.
OdpowiedzUsuńNa żywo nawet lepiej :)
UsuńDziś ją kupiłam i jest cudowna! Ząbki od razu bielsze :)
OdpowiedzUsuńWidać różnicę le czasu stosowana była ta pasta? :)
OdpowiedzUsuńNa zdjęciu jest różnica po jednym myciu :) Ona wybiela dość ładnie, ale na krótko, do kolejnej kawy czy herbaty, gdy znowu powstanie osad na zębach
Usuń