Yves Rocher, Szampon odbudowujący z olejkiem jojoba
Codzienne mycie głowy powoduje dużą rotację szamponów, że się tak wyrażę. Od lat nie zdarzyło mi się mieć otwartej tylko jednej butelki, ponieważ zauważyłam, że zmiany bardzo służą moim tłustym włosom. Co prawda szampon ma za zadanie je oczyścić i właściwie nic więcej, ale może to zrobić lepiej lub gorzej, może to nawet zrobić "za dobrze" (czytaj: przesuszyć skalp, a potem są opłakane skutki, zwłaszcza przy tendencji do tłustych włosów). Ostatnio dzięki moim szalonym eksperymentom mogę sobie pozwolić na mycie głowy co drugi dzień, ale o tym kiedy indziej. Dziś napiszę o szamponie, który obiecuje wiele, choć nie wiem po co....
Yves Rocher
Szampon odbudowujący
z olejkiem jojoba
do włosów bardzo suchych lub kręconych
Szampon kupiłam po farbowaniu końcówek na blond (tak, mam delikatne ombre) w celu nawilżenia i odbudowania tychże. Wiadomo jak farba, zwłaszcza ta rozjaśniająca potrafi wpływać na włosy. Producent obiecuje, że "włosy będą zdrowe, bardziej odporne, gładkie, miękkie i błyszczące". Tyle gwoli wyjaśnienia.
Zielona, półprzezroczysta butelka właściwie niewiele zawiera informacji. Z tyłu mamy zdawkową naklejkę w języku ojczystym i skład, praktycznie nic więcej się nie dowiemy. Korek na klik czasem trudno otworzyć, a już zwłaszcza mokrymi rękoma.
Szampon można nabyć wysyłkowo, w sklepie stacjonarnym lub internetowym (tak było w moim wypadku). Za butelkę 300 ml zapłaciłam ok. 10 zł.
Konsystencja moim zdaniem jest w porządku, nie za bardzo wodnista, choć i gęstą jej bym nie nazwała. Podoba mi się biały kolor szamponu z perłowym blaskiem, wygląda to bardzo efektownie.
Najprzyjemniejszy jest jednak zapach - cudowny, przypomina mi dziką plażę pełną nieznanych acz przyjemnych aromatów, zamykając oczy łatwo można przenieść się myślami do Afryki czy na Daleki Wschód i uruchomić wyobraźnię... a to wszystko podczas mycia włosów! Pewnie domyślacie się, że bardzo lubię ten zapach, zdecydowanie umila on tak zwyczajną czynność, do tego trochę się utrzymuje na włosach. Duży plus!
Skład: oparty na SLS, czyli nie do użytku codziennego (w końcu się tego nauczyłam), całkiem wysoko mamy też mój ulubiony hydrolat z bławatka oraz olej jojoba. Wysoko jest także kompozycja zapachowa. Szczegóły na zdjęciu wyżej.
Szampon nie szczypie w oczy. Tworzy dużą pianę, przez co jest niesamowicie wydajny (wystarczy niewielka ilość, choć to na pewno też kwestia długości włosów). O zapachu już wspomniałam, ale nadmienię jeszcze, że po prysznicu pachnie nim cała łazienka :)
Co do działania to jest, czyli potwierdzam - szampon myje włosy ;) Nie obciąża ich zbytnio, czego się trochę obawiałam, za to sprawia, że są niesamowicie miękkie, lśniące i wygładzone (zwłaszcza jeśli poprawię moją mgiełką diy KLIK). Czy są zdrowe i bardziej odporne nie wiem, ale powątpiewam, aby miał w to jakiś wielki wkład zwykły szampon.
W skrócie polecam, bo może to 8 cud świata nie jest, ale faktycznie ładnie wpływa na włosy.
Znacie szampony YR?
Mój ulubieńcem jest ten z malwą, zwiększający objętość. Kiedyś o nim napiszę :)
Nie miałam jeszcze nic z YR :(
OdpowiedzUsuńZawsze jest ten pierwszy raz :)
UsuńNie miałam, ale wypróbuję, bo czytałam dużo pozytywnych opinii na jego temat :)
OdpowiedzUsuńSuper, mam nadzieję, że Ci się spodoba :)
UsuńNigdy jeszcze nie miałam ich szamponów, ale wygląda ciekawie ;)
OdpowiedzUsuńSzampony, żele pod prysznic i tusz do rzęs to moje typy w YR, reszta jakoś nie bardzo mi pasuje :)
UsuńNie miałam jeszcze żadnego szamponu z YR ale jak będę miała okazję to sięgnę po jakąś wersję z ciekawości :)
OdpowiedzUsuńSięgnij Polko i podziel się opinią u siebie, bo jestem ciekawa czy podzielisz moje zdanie :)
UsuńWszyscy chwalą te szampony, muszę kiedyś wypróbować.
OdpowiedzUsuńŚmiało, może akurat Ci się spodobają :)
UsuńTak się złożyło, że nie używałam jeszcze żadnego szamponu z YR.
OdpowiedzUsuńJa miałam już trzy różne, jednak stale powracam do tego z malwą, ale o tym kiedy indziej :)
UsuńJeszcze nie miałam nic z tej firmy. Po Twoim poście nabrałam ogromnej ochoty na wypróbowanie tego szamponu, a może raczej na jego powąchanie :D Pohasałabym myślami po tej Afryce.
OdpowiedzUsuń:D To jest najlepsze! Taka bezpieczna przygoda, bo żaden nosorożec nie nadzieje Cię na swój róg, w końcu będzie wyobrażony ;)
Usuńmam wlasnie szampon z YR tylko przeciwlupiezowy i jest bardzo dobry. wiec podejrzewam ze i ten z olejkiem jojoba u mnie by sie sprawdzil!
OdpowiedzUsuńBardzo możliwe Anastazjo, szampony wyjątkowo im się udały :)
Usuńmiałam w sumie to miałam już ich kilka szamponów ;P
OdpowiedzUsuńCiekawe, czy Tobie też się podobają ich zapachy tak jak mi?
UsuńJa znam i bardzo lubię ich szampony :) Toteż dorobiłam się pompki do nich, bo też działało mi to zamknięcie na klik na nerwy! Nie raz nie dwa zepsułam sobie na nim świeżo malowane paznokcie! ;p Ale tej wersji jeszcze w sumie nie miałam :)
OdpowiedzUsuńPompka to świetny pomysł, rozwiązuje "korkowy" problem :)
UsuńZ YR skusiłam się na żele pod prysznic i trochę kolorówki :) Niektórych do dziś nie otworzyłam, bo mam zbyt duże zapasy ;)
OdpowiedzUsuńAch te zapasy, skąd ja to znam! Mój małż się śmieje, że mam prywatną mini drogerię :)
UsuńNie miałam, ale kuszą mnie produkty z tej serii. :P
OdpowiedzUsuńNiech w końcu skuszą skutecznie, bo warto wypróbować je na sobie :)
UsuńZapach mnie ciekawi ;)
OdpowiedzUsuńJest genialny i nie da się go pomylić z żadnym innym :)
UsuńMiałam szampon dodający objętość z YR i raczej był przeciętny, tego nie miałam okazji używać :)
OdpowiedzUsuńChodzi pewnie o ten z malwą? To mój ulubiony ulubieniec z YR, jednak malwa i jojoba to są dwa zupełnie inne szampony z zupełnie innym składem :) Możesz śmiało próbować, może ten bardziej by Ci odpowiadał.
UsuńJa z tej serii YR używam Purete, szampon oczyszczający i swego czasu byłam nim zachwycona. Teraz dalej go lubię, ale już nie jestem pod takim wrażeniem. Muszę przyznać, że ja też często mam otwarte 2--3 butelki, bo moje włosy lubię rotację (też są tłuste i myję je codziennie).
OdpowiedzUsuńWitam w klubie, pocieszające, że nie tylko moje włosy lubią takie fanaberie :)
UsuńMam jeden szampon z YR i spisuję się bardzo dobrze. :)
OdpowiedzUsuńCiekawe który? :)
UsuńSzampon stymulujący przeciw wypadaniu włosów z wyciągiem z białego łubinu :)
UsuńTo tego na pewno nie miałam, ale brzmi niezwykle intrygująco :)
Usuńjakoś nigdy nie wchodzę do tego yr a tu widzę, że warto :)
OdpowiedzUsuńWarto wejść choćby "tylko powąchać" (w sklepach są otwarte próbki żeli pod prysznic i perfum/wód toaletowych). Jednak moje pierwsze zakupy u nich zrobiłam przez sklep internetowy, głównie szampony i pielęgnację twarzy wtedy kupiłam oraz tylko jeden żel z edycji limitowanej. Połowa tych zakupów to niewypały, ale tak właśnie kupuje się w ciemno....
UsuńWe got great products block to follow the GFC . I hope you to see you kissed my blog without income and you will follow me :)
OdpowiedzUsuńhttp://beautybeybi.blogspot.com.tr/
Thx.
UsuńZapach wciąga! O malwowym też na pewno napiszę, obiecuję :)
OdpowiedzUsuńŚwietny , może się skuszę :)
OdpowiedzUsuńAby się tak samo fajnie sprawdzał i u Ciebie :)
Usuńja nadal nic z YR jeszcze nie mam :)
OdpowiedzUsuńKonsekwentnie :)
UsuńTen szampon kusi mnie już od dłuższego czasu :) Obserwuję ;)
OdpowiedzUsuńKup koniecznie i sama się przekonaj :)
UsuńTak barwnie opisałaś zapach, że naprawdę mnie zaciekawił :) Nie miałam jeszcze ich szamponów :)
OdpowiedzUsuńZapach jest naprawdę niesamowity i jedyny w swoim rodzaju, ma w sobie coś egzotycznego, ale nie mam na myśli owoców :)
UsuńOstatnio się nad nim zastanawiałam, bo właśnie bardzo spodobał mi się zapach. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWcale mnie to nie dziwi, ale ten zapach ma jedną wadę - uzależnia ;)
UsuńNie miałam jeszcze szamponu z YR :) Nawet nie wiedziałam, że są tak dobre :)
OdpowiedzUsuńPasują mi dwa, które miałam - jojoba i z malwą, natomiast moja mama uwielbia przeciwstarzeniowy. Można spróbować :)
UsuńJa bez sls teraz mam balsam myjący Sylveco, bardzo fajna sprawa :)
OdpowiedzUsuńMiałam próbkę i jestem zdecydowana na pełną wersję, ale najpierw muszę zmniejszyć zapasy :)
UsuńMoże warto wypróbować :)
OdpowiedzUsuńChoćby dla tego zapachu :)
Usuń