Recenzja ZTS/DIY: Silnie nawilżająca mgiełka do twarzy i/lub włosów
Jakiś czas temu zrobiłam Silnie nawilżającą mgiełkę do twarzy i/lub włosów oraz Serum przeciwzmarszczkowe do cery tłustej i mieszanej. Mgiełkę testowałam równo miesiąc, bo dokładnie po takim czasie się skończyła, a serum dobija do dna. Biorąc pod uwagę pojemność uważam, że wydajność jest bardzo dobra, ale związane jest to także z intensywnością użytkowania, zrozumiałe. Zapraszam Was dzisiaj na recenzję Mgiełki, o Serum napiszę wkrótce.
Silnie nawilżająca mgiełka do twarzy i/lub włosów
Opakowanie jest dowolne, u mnie jest to zwykła plastikowa buteleczka z atomizerem o pojemności 30 ml.
Mgiełka jest całkowicie przezroczysta, początkowo miała wodnistą, a następnie leciutko żelową konsystencję. Pachnie hydrolatem z gorzkiej pomarańczy, całkiem przyjemnie - na początku nie podobał mi się ten zapach, ale z biegiem czasu doceniłam, że jest całkowicie naturalny i stwierdziłam nawet, że mnie relaksuje, odpręża.
Mgiełka szybko się wchłania praktycznie do matu i nie pozostawia żadnej nieprzyjemnej warstwy na skórze.
Mgiełka szybko się wchłania praktycznie do matu i nie pozostawia żadnej nieprzyjemnej warstwy na skórze.
Skład: hydrolat z kwiatów gorzkiej pomarańczy, kwas hialuronowy, witamina B3,
witamina B5, mleczan sodu.
Mgiełka początkowo miała rzadszą konsystencję i atomizer ładnie rozpylał całość na twarz lub włosy. Z biegiem czasu konsystencja lekko zgęstniała, zrobiła się bardziej żelowa (bardzo delikatnie, ale jednak zauważalnie), przez co atomizer już nie dawał rady, rozpylał jednym strumieniem. Musiałam więc aplikować ją na dłonie lub płatek, a następnie wsmarowywać w twarz lub włosy, więc zrobiło mi się coś w stylu serum nawilżającego. Dla mnie to mała wada, myślę, że wystarczyłoby dodać trochę hydrolatu i wstrząsać przed użyciem, aby atomizer znów ładnie rozpylał mgiełkę. Ja zużyłam do końca już jako serum.
Mgiełkę trzymałam w łazience normalnie na półeczce. Stosowałam codziennie rano po przemyciu twarzy, czekałam aż wyschnie i nakładałam krem. Wieczorem po demakijażu i umyciu skóry ponownie ją aplikowałam, czekałam aż wyschnie i używałam mojego Serum diy. Kilkakrotnie spryskiwałam nią twarz, na której miałam maseczkę z glinki (oczywiście w tej roli także się sprawdza, ale po jakimś czasie było mi jej szkoda i używałam w tym celu wody różanej). 2-3 razy użyłam jej do włosów, ale nie zauważyłam jakiegoś szczególnego działania, być może powinnam częściej/więcej, ale wolałam do włosów zużyć moją Mgiełkę z zieloną herbatą.
Najważniejsze co można zobaczyć podczas używania tego kosmetyku to mega nawilżenie skóry! Na takie właśnie działanie liczyłam najbardziej, ponieważ kwas hialuronowy solo działa na mnie nawilżająco-ściągająco (to takie uczucie jakby zamiast nawilżać wysuszał, nieprzyjemne doznanie, dlatego unikam nakładania go w 100% stężeniu na skórę, mam na myśli roztwór oczywiście).
Nie miałam najmniejszych problemów z przesuszeniem czy łuszczeniem skóry, a używałam raz na jakiś czas kosmetyków z alkoholem, trochę z premedytacją, aby wystawić mgiełkę na próbę. Skóra stała się bardziej promienna, odświeżona i, co ogromnie mnie cieszy, mniej się przetłuszcza i błyszczy. Nie miałam najmniejszych problemów z podrażnieniami i stanami zapalnymi, a niewielka ilość niedoskonałości (jak to się ładnie eufemistycznie określa) znikała w tempie ekspresowym tak, że nawet nie miałam po co szukać preparatów punktowych! Cera zdecydowanie się wygładziła, nawilżyła, zregenerowała, koloryt zaczął się wyrównywać.
Oszacowałam koszt na mniej więcej 5zł:
3 zł hydrolat,
1,50 zł kwas hialuronowy,
0,50 zł mleczan sodu oraz witaminy B3 i B5.
Podsumowując: warto pokusić się o takie zmieszanie raptem pięciu składników. Koszt nie wychodzi wysoki, a wydajność jest bardzo dobra. Działanie bajeczne! Zrobię ją jeszcze nie raz i nie dwa, bardzo ją polubiłam. Myślę, że mogę ją wręcz pokochać kiedy w końcu nastaną iście słoneczne dni, a temperatury nie będą spadać poniżej 25 stopni :)
Może robiłyście już taką mgiełkę? A może podobną?
Bardzo fajny pomysł. W sam raz na lato! Ja często robię takie nawilżające toniki i używam w formie mgiełek!
OdpowiedzUsuńBardzo fajna sprawa, dlatego trąbię o tym wszem i wobec, w końcu ja nie z tych, które będą fajne rzeczy trzymały dla siebie, niech inne dziewczyny też mają, a co! :)
Usuńmasz racje dawa dalej takie pomysły :) ja mgiełki uwielbiam!
UsuńJak coś wykombinuję nowego na pewno napiszę :)
UsuńApri Cola chciała cos dodajacego objetosci zastanawiam sie co by tu jeszcze dodac bo Twoje składniki mam :)
UsuńZieloną herbatę? U mnie fajne odbijała włosy od skóry :) Czasem nawet samą herbatą je spryskuję.
UsuńDlaczego zgęstniała? Miałam użebraną trojczynę z chemii wiec tego typu fiki miki to dla mnie czarna magia. Ja musiałabym to zrobic bez wit. B. A mozna w zamian dac wit. C? Boszeee jaka ja jestem trudna i marudna dzis:)
OdpowiedzUsuńPodejrzewam, że ponieważ nie mieszałam mgiełki przy każdym użyciu, pod koniec zmieniło się trochę stężenie składników - wyższe było kwasu hialuronowego (który ma postać żelu), a niższe hydrolatu (wodnistego). Razem stworzyły lekko żelową konsystencję i już. Dlatego dodanie hydrolatu pomogłoby wyrównać ilość "wody" i znów konsystencja byłaby wodnista, a atomizer ładnie by rozpylał. O, mam nadzieję, że w miarę sensownie wyjaśniłam :)
UsuńZ witamin B można by zrezygnować i spokojnie zastąpić je witaminą C, bo niby czemu nie? Witamina C jest genialnym antyoksydantem :)
Powiem tak: Aha:D. Juz wiem, ze Ty nie mialas pały z chemii ;)
UsuńTo w takim razie ja zmieszam z wit. C. Niestety jestem ofiara przedawkowania wit. B i nie działa na mnie przyjaźnie :)
No nie miałam, mało tego zawsze bardzo lubiłam chemię :) Dodaj wit. C i niech Ci dobrze służy :)
UsuńOO super pomysł :]
OdpowiedzUsuńBardzo łatwy i skuteczny, polecam :)
UsuńMgiełkę chętnie bym przetestowała na włosach :)
OdpowiedzUsuńTo do dzieła, chętnie przeczytam jak się sprawdziła :)
Usuńnie mialam ale bym wyprobowala:D
OdpowiedzUsuńZachęcam, mieszanie zajmuje kilka sekund :)
UsuńTaka mgiełka jest wprost stworzona dla mnie :) muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńDobrej zabawy, mam nadzieję, że Ci się spodoba :)
UsuńPrzepis zapisany, koniecznie muszę go wypróbować.
OdpowiedzUsuńKoniecznie :)
UsuńFajna sprawa taka mgiełka :) Szkoda, że mi jakoś trudno się przełamać i zacząć coś mieszać :)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś się zdecydujesz, naprawdę warto :)
UsuńJeszcze żadnej nie robiłam..
OdpowiedzUsuńZawsze jest ten pierwszy raz :)
UsuńNo naprawdę pomysłowa jesteś koszt nie wielki a produkt spełnia zadanie przynajmniej jeśli dotyczy pielęgnacji twarzy.=)
OdpowiedzUsuńTak, na skórze twarzy świetnie się sprawdziła :) Na włosach musiałabym dłużej potestować ;)
UsuńNie robiłam ale mam ogromną ochotę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńŚmiało, do odważnych świat należy :)
UsuńW życiu nie robiłam własnoróbnej mgiełki.
OdpowiedzUsuńFajna sprawa, może kiedyś spróbujesz?
Usuńsuper pomysl, chetnie przetestuje! a skladnik kupowalas na zrobsobiekrem czy jakos stacjonarnie mozna je znalesc?
OdpowiedzUsuńNajczęściej kupuję przez internet, ostatnio dwa razy zamawiałam na zrobsobiekrem i jestem zadowolona. Stacjonarnie bardzo trudno mi coś podpowiedzieć, pewnie dużo zależy od miasta, wiem, że w niektórych są już takie sklepy :)
UsuńSuper ale nawilżające to nie dla mnie :(
OdpowiedzUsuńSylwio zaintrygowałaś mnie, dlaczego?
UsuńCoś zupełnie dla mnie!
OdpowiedzUsuńSuper :) Zrób i ciesz się nawilżeniem ;)
UsuńDo włosów by się przydała,szczególnie latem!
OdpowiedzUsuńWłaśnie intryguje mnie działanie na włosy, powinno być ok, ale nie zdążyłam przetestować :)
UsuńFajny pomysł! :-)
OdpowiedzUsuńChoć pewnie użyłabym innego hydrolatu, ten ma zapach, który jakoś mnie męczy. :-)
Można użyć dowolnego, ja też się długo do tego zapachu przekonywałam :)
UsuńSpróbuję zrobić i zachęcę siostrę do wspólnego testowania ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł Ewelinko, a siostry zazdradzczam :)
UsuńDobre nawilżenie,dobra cena,dobre składniki-brawo za pomysłowość :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńza nawilżenie bym kręciła sama takie cudo:D
OdpowiedzUsuńŚmiało, nie obrażę się :)
UsuńTeż lubię tworzyć takie mgiełki - głównie do włosów :)
OdpowiedzUsuńŚwietna sprawa i jaka satysfakcja prawda?
Usuńtaka mgiełka przydaje się naszym włosom ;) bardzo fajny pomysł ;)
OdpowiedzUsuńNa pewno też, choć ja wolałam zużyć ją do pielęgnacji twarzy :)
Usuńsuper pomysł :) ale ja nie umiem sama produkowac :P
OdpowiedzUsuń:) A próbowałaś?
Usuń