Zrób to sama: Mgiełka do włosów z zieloną herbatą
Ostatnio pisałam, że skończyła mi się mgiełka do włosów Radical i zostawiam sobie opakowaniu na somoróbkę. Dziś będzie właśnie o tym - o mojej pierwszej mgiełce do włosów. Myślę, że przepis jest bardzo prosty, ale zobaczymy jak się spisze ten mój wynalazek po testach.
Butelkę "obdarłam ze skóry", co łatwe nie było i w sumie źle zrobiłam, bo pozostał klej, którego w żaden sposób nie mogę usunąć. Wyszła taka matowa butelka, trochę nieładna, ale przeżyję. W końcu liczy się wnętrze :)
Mgiełka do włosów
nawilżająca
z zieloną herbatą
100 ml zielonej herbaty (pamiętajcie, że nie zalewamy jej wrzątkiem)
30 kropel dowolnego oleju (u mnie 15 kropel olej z pestek moreli oraz 15 kropel olej z wiesiołka)
ew. dowolne mleczko (u mnie owsiane) ok. 4 g
ew. 3 krople olejku zapachowego (u mnie grejpfrut, tylko i wyłącznie dla zapachu)
Do dzieła:
Do herbaty wyciskamy mleczko - jeśli chcemy je dodać, dokładnie mieszamy. Następnie dodajemy odmierzoną ilość olejów i ewentualnie olejek zapachowy. Dość szybko fazy powinny nam sie rozdzielić tzn. faza tłuszczowa będzie sobie pływać na powierzchni. Buteleczkę zamykamy.
Jest to mgiełka dwufazowa,
więc przed użyciem porządnie wstrząsamy i spryskujemy włosy (w zależności od preferencji od podstawy po same końce
lub tylko od połowy). Po wstrząśnięciu otrzymujemy piwko z pianką :D
Najlepiej
nie robić zbyt dużej ilości i przechowywać ją w lodówce. Jeżeli nie
dodamy konserwantu (ja nie dodaję) należy zużyć mgiełkę w ciągu 10 dni.
Na szczęście przepis jest prosty i szybki, więc łatwo można zrobić
kolejne porcje i w dodatku wzbogacać je o różne półprodukty w zależności
np. od pory roku lub stanu naszych włosów.
Przed zmieszaniem serum wygląda tak:
Dlaczego takie składniki:
Olej z pestek moreli: wygładza i odżywia włosy, łatwo się spłukuje, nawilża, nadaje połysk, chroni włosy przed utratą wody oraz warunkami atmosferycznymi.
Olej z wiesiołka: wzmacnia cebulki i zmniejsza wypadanie włosów, reguluje pracę gruczołów łojowych, nawilża i zapobiega utracie wody, nabłyszcza włosy i zapobiega ich matowieniu.
Mleczko owsiane: zmiękcza i wygładza włosy, nawilża, zapobiega odparowywaniu wody, ułatwia rozczesywanie, nabłyszcza.
Zielona herbata: chroni przed UV, nawilża, wzmacnia włosy i przyspiesza ich wzrost.
Piwko po zmieszaniu:
Skusicie się? Na pewno napiszę recenzję za jakiś czas :)
Wypróbuje :)
OdpowiedzUsuńSuper! Mam nadzieję, że się spisze i u Ciebie :)
UsuńO kochana moze ja to powinnam wyprodukować? Teraz mam koszmar na głowie - widziałaś foty- i co zerknę na swoje włosy, to sie wystrasze i potem chodzę z oczami jak 5 zł cały dzien:)
OdpowiedzUsuńSpróbuj jak masz chęć, ale obawiam się, że to może być zbyt słabe działanie na Twoje włoski.
UsuńChętnie poznam recenzje :)
OdpowiedzUsuńMuszę najpierw potestować porządnie i wtedy napiszę na bank. Oczywiście jak będzie coś z nią nie tak to też napiszę :)
UsuńSuper pomysł, zwłaszcza na lato aby dodatkowo nawilżyć włosy! :)
OdpowiedzUsuńDokładnie taki jest zamysł. Trochę słoneczko już operuje, więc czas o tym pomyśleć :)
UsuńZapisuje sobie przepis i zrobie na pewno :)
OdpowiedzUsuńSuper :) Mam nadzieję, że Ci się spodoba.
UsuńCzekam na recenzję :-)
OdpowiedzUsuńBędzie na pewno za jakiś czas :)
UsuńWypróbuję koniecznie! :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie. Cieszy mnie to :)
UsuńJa raczej nie mam ręki do takich cudów :(
OdpowiedzUsuńA próbowałaś? Mnie bardzo bawi takie tworzenie i lubię wiedzieć czym się pryskam :)
UsuńMusiałabym zrobić taką ze składników, które wygładzają włosy :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie dodaj olej z pestek moreli, świetnie wygładza i nabłyszcza włosy :)
UsuńBardzo fajny pomysł :D
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńPoczytam recenzję o nim :))
OdpowiedzUsuńZapraszam, na pewno się pojawi.
UsuńNigdy o tym produkcie nie słyszałam. Zapraszam melodylaniella.blogspot.com
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie merytoryczne komentarze :)
UsuńJa mam lenia, do robienia takich wspaniałości :D
OdpowiedzUsuńDoskonale to rozumiem, do niedawna też miałam ;)
UsuńJa często robię takie nawilżające mgiełki i stosuję pod olej. Kiedyś robiłam z naparu z nagietka i lipy, a ostatnio namiętnie psikam sokiem aloesowym:)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł, aloes też uwielbiam :)
Usuńbąki poszły nie przestrasz sie bo kostka jest nie za ładna nie myslałam ze poleci tak daleko hehe :)
OdpowiedzUsuńKasiu już jest u mnie. Dzięki za tyle wspaniałości, nie mogę się doczekać aż dorwę i zacznę używać :D
UsuńMuszę koniecznie wypróbować :)
OdpowiedzUsuńDaj znać jak wrażenia!
UsuńSwietny przepis, czekam na recenzje :)
OdpowiedzUsuńJuż testuję, więc pojawi się na pewno :)
UsuńJa to jestem za leniwa!:D
OdpowiedzUsuńTeż mi się kiedyś nie chciało, więc znam to ;)
Usuń