Odżywki do paznokci a formaldehyd + domowa regeneracja
Jakiś czas temu prawdziwą furorę zrobiła odżywka po paznokci 8w1 Eveline, której to odżywki... nie znoszę! To, co zrobiła z moimi paznokciami wlecze się za mną nadal, a nie używam jej od kilku miesięcy.
Zaczęło się dobrze: kupiłam, używałam zgodnie z zaleceniami na opakowaniu, a potem stosowałam jako bazę pod kolorowe lakiery (nigdy nie trzymałam dłużej niż 3 dni i robiłam przerwy). Paznokcie zrobiły się faktycznie twarde i właściwie nic więcej. Zawsze, ale to zawsze podczas malowania nią paznokci koszmarnie łzawiły mi oczy, dosłownie zalewałam się łzami. Oczy dodatkowo szczypały i piekły, a z nosa leciał katar, ale nie przejmowałam się tym, malowałam dalej. Do czasu...
Mniej więcej w połowie buteleczki zauważyłam, że płytka paznokcia stała się nieładna, zażółcona, matowa i sucha jak wiór. Ale to jeszcze nic. Potem było tylko gorzej. Paznokcie zaczęły mi się łamać i rozdwajać. Wyglądały strasznie, jakbym nimi drapała metal. Dopiero wtedy zaczęłam czytać opinie. Dopiero wtedy dotarło do mnie, że tam jest formaldehyd.
Formaldehyd w odżywce do paznokci
Lepiej późno niż wcale. Niektóre dziewczyny skończyły o wiele gorzej: z bólem nie do wytrzymania, grzybicą, z odchodzącą płytką paznokciową (!), ze zmianami koloru paznokci (szare, żółte, brązowe, czarne, do wyboru) i poważnymi chorobami paznokci.
Formaldehyd - substancja toksyczna i drażniąca, sklasyfikowana jako rakotwórcza (III kategoria). Jeden z najsilniejszych środków odkażających, wykazujących działanie bakteriobójcze, grzybobójcze, pierwotniakobójcze, ściągające, przeciwpotowe i odwaniające. Powoduje denaturację białek enzymatycznych i
strukturalnych. Działa także zmiękczająco, poprzez rozpuszczanie keratyny. Substancja ta jest silnie alergenna, powoduje uczulenia, podrażnia drogi
oddechowe i oczy. W wysokim stężeniu jest także mutagenna. Czy kojarzycie formalinę, w której kiedyś w salach biologicznych były zakonserwowane zwierzęta, narządy i tkanki? O to to właśnie :)
Dlaczego formaldehyd jest w odżywkach do paznokci?
Formaldehyd doskonale utwardza płytkę paznokcia (choć tylko początkowo) i konserwuje produkt. Maksymalna zawartość formaldehydu w preparatach do paznokci to 5%, ale najczęściej stosowane stężenie to 2% (i takie właśnie jest w produktach Eveline). Mało? Wystarczy, aby wywołać problemy z kondycją płytki, łzawienie oczu i nie wiadomo co jeszcze! Malując paznokcie narażamy je na kontakt z formaldehydem, ale także w jakimś stopniu go wdychamy. Warto o tym pamiętać.
Drążąc temat... formaldehyd występuje
powszechnie w najróżniejszych kosmetykach, pod postacią konserwantów, najczęściej w stężeniu 0,2%:
w szamponach, żelach pod prysznic, kremach, balsamach do ciała, płynach
do
jamy ustnej (w stężeniu o,1%), kosmetykach kolorowych (pudry, podkłady),
lakierach i
odżywkach do paznokci (2-5%), także w produktach dla dzieci!
Pod jaką nazwą szukać formaldehydu w składzie INCI?
- Formaldehyde,
- Benzylhemiformal,
-Bromo-5-nitro-1,3-dioxane (Bronidox),
- Diazolidinyl Urea,
- Imidazolidinyl Urea,
- Quanternium-15,
- DMDM Hydantoin,
- Methenamine,
- Glutaral,
- Hexetidine,
- Iodopropynyl Butylcarbamate,
- Tosylamide/Formaldehyde Resin,
- w żywności (!) E-240.
Nazwy trudne, ale warto sobie je gdzieś zapisać, z czasem są do zapamiętania.
Gdzie jest na pewno: Micro Cell 2000, 8w1 Eveline, Diamentowa odżywka Eveline. Warto czytać składy.
Nie jest powiedziane, że wszyscy są uczuleni na formaldehyd i że będą mieć objawy takie jak choćby ja. Nie jest też powiedziane, że w pewnym momencie, zwłaszcza podczas zbyt częstego stosowania, nie uczulicie się na niego w przyszłości...
Ja dziękuję, tym bardziej, że są odżywki i lakiery bez formaldehydu, m.in.:
Essie, niektóre Sensique, Paese (przyspieszacz wzrostu paznokci), Diadem (odżywka 3w1),
Nail Tek Citra, Sally Hansen (Nailgrowth Miracle), Miss Sporty 5w1, Essence (Ultra Nails Repair), Poshe (top coat), Venita (Vinylowa regeneracja), LCN (Diamond Powder), Pierre Arthes, Hean, Bell Fashion Colors, Inglot, China Glaze, Mollon, Celia Colores, Maybelline, Essence Colour&Go, Essie, Kobo Proffesional, Dr Irena Eris, Astor, Pieree Arthes, Wibo, Your Fantasy, Soraya, Zoya, Couleur Caramel, Revlon, Perfect Lady, O.P.I, Hean Fashion Nails, Isa Dora, Delia Coral, Eveline (w dużych opakowaniach), Yves Rocher, niektóre Sally Hansen, Miss Sporty, Ados, Joko, Manhattan, L’Oreal, M.A.C, Givenchy, E.l.f, Chanel, Dior, Estee Lauder, Lancome, Golden Rose (Paris, Rich Color), H&M, Orly.
Nail Tek Citra, Sally Hansen (Nailgrowth Miracle), Miss Sporty 5w1, Essence (Ultra Nails Repair), Poshe (top coat), Venita (Vinylowa regeneracja), LCN (Diamond Powder), Pierre Arthes, Hean, Bell Fashion Colors, Inglot, China Glaze, Mollon, Celia Colores, Maybelline, Essence Colour&Go, Essie, Kobo Proffesional, Dr Irena Eris, Astor, Pieree Arthes, Wibo, Your Fantasy, Soraya, Zoya, Couleur Caramel, Revlon, Perfect Lady, O.P.I, Hean Fashion Nails, Isa Dora, Delia Coral, Eveline (w dużych opakowaniach), Yves Rocher, niektóre Sally Hansen, Miss Sporty, Ados, Joko, Manhattan, L’Oreal, M.A.C, Givenchy, E.l.f, Chanel, Dior, Estee Lauder, Lancome, Golden Rose (Paris, Rich Color), H&M, Orly.
Na koniec najprostsza na świecie, działająca i naturalna odżywka do paznokci, która pomogła mi się uporać z tym, co zrobiła mi odżywka Eveline.
Najlepsza domowa odżywka do paznokci
Oliwa lub olej rzepakowy + sok z cytryny.
Wystarczy leciutko podgrzać i gotowe. Włączamy sobie fajny film albo ulubioną muzykę, robimy maseczkę na twarz i leżymy wygodnie relaksując się i mocząc pazurki w olejowej mieszance. Potrafi zdziałać cuda, a jest śmiesznie wręcz prosta do zrobienia!
Paznokcie przed: trochę jeszcze wysuszone, pożółkłe (a miałam naturalnie białe), skórki suche, raczej matowe.
Paznokcie po: natłuszczone, błyszczące, nawilżone i odżywione, a skórki miękkie. Co najważniejsze: efekt ten się utrzymuje, a przy w miarę regularnym stosowaniu widać znaczącą poprawę.
Na koniec ręce: nadmiar
oliwy zawsze wsmarowuję w skórę dłoni, co doskonale ją odżywia, nawilża
i natłuszcza na długo. Skóra staje się miękka i elastyczna, warto więc
to robić.
I co myślicie? Jesteście przeciwniczkami formaldehydu czy raczej Wam nie szkodzi i nie boicie się go stosować?
Robicie sobie czasem takie oliwkowe spa dla paznokci?
Straszne co te firmy kosmetyczne pakują do produktów,które my używamy na co dzień ;/ Dobrze,że ja nigdy nie używałam tej odżywki ale nazwy tego składnika sobie zapiszę i posprawdzam czy ich nie mam w swoich kosmetykach przynajmniej będę uważała:) Dzięki kochana za ten post ! :)
OdpowiedzUsuńNie ma za co. Cieszę się, że będziesz ostrożniejsza. Nikomu nie życzę takich atrakcji :)
UsuńNa pewno wypróbuje naturalny przepis na odżywkę <3
OdpowiedzUsuńŚmiało. Lepszej nie znajdziesz ;)
UsuńJa tam mam żywa wyobraźnię i jak widze napis formaldehyd to przed moimi oczami wyświetla sie obraz sekcji zwłok...Z podobnych powodów nie pije kawy sati;))))
OdpowiedzUsuńTeż mi się tak kojarzy, ale nie chciałam przeginać ;) Zakonserwowany mózg chyba wystarczy. A co z tą kawą? Co prawda piję tylko własnoręcznie mieloną, ale widziałam taką u kogoś z rodziny...
UsuńSati (dewanagari: सती; rodzaj żeński od sanskryckiego przymiotnika sat oznaczającego idealny, czysty, prawdziwy; używa się również terminu suttee [a]) – zwyczaj, rytuał, ceremonia, czy też praktyka pogrzebowa, obecna wśród pewnych społeczności w Indiach polegająca na samospaleniu wdowy wraz ze zwłokami męża, na jego stosie pogrzebowym... brrr kawa o takiej nazwie to lekka perwersja;) czy pierwotnie oznacza to czystą, czy jakkolwiek cudowną kremacja żywcem (mimo innej pisowni) jakoś nie zachęca mnie do spożywania tej kawy
UsuńO kurczę, ale masz wiedzę :D Indie to jednak zupełnie obca mi kultura, zupełnie... Jako ciekawostka interesujące, jako temat do przemyśleń... interesujące, aczkolwiek hmmm w innym, bardziej pierwotnym sensie, taka niezdrowa ciekawość... ;)
UsuńJa używałam diamentowej odżywki z Eveline przez jeden cykl 3 tygodni taki, jak opisali na opakowaniu. Nie zauważyłam, żeby coś się działo złego - wręcz przeciwnie. Podratowała mi paznokcie kondycyjnie i efekt, mimo zakończenia jej stosowania, się utrzymuje, a to już drugi miesiąc mija. Przestałam jej używać, bo poszperałam, dowiedziałam się tego, co napisałaś powyżej i uznałam, że nie warto. Teraz używam zwykłej odżywki z sensique profilaktycznie, ale działam maseczką drożdżową (jest przepis u mnie na blogu) i jest bardzo dobrze :D Miałam szczęście ;)
OdpowiedzUsuńSuper, że Cię ominęło. Poszukam u Ciebie tej maseczki, bo drożdże są u mnie ostatnio na topie :)
UsuńMam tą odżywkę i jestem z niej zadowolona, jednak po Twoim poście myślę, że już nigdy więcej jej nie kupię ;)
OdpowiedzUsuńLepiej uważać, ale cieszę się, że póki co nie ma negatywnych skutków. Oby tak było dalej!
UsuńJa od razu po nałożeniu tej odżywki miałam strasznę reakcję alergiczną. Na początku palce stały się zimne, mimo ze nie było mi chłodno, a po pewnym czasie paznokcie zaczęly piec żywym ogniem a opuszki mrowieć. Nigdy wiecej nie użyłam tej odżywki, skończyło się na jednym razie. Muszę napisać podobny post,warto przestrzegać inne dziewczyny.
OdpowiedzUsuńNapisz koniecznie. Współczuję reakcji i uważam, że warto przed tym ostrzegać!
UsuńJa omijam odżywki do paznokci z tym składnikiem....
OdpowiedzUsuńBardzo słusznie :)
Usuńcieszę się, że poruszyłaś tak ważny temat... Niestety produktów zawierających pochodną formaldehydu jest na rynku multum. Z moich obserwacji prym wiedzie chyba Ziaja i Eveline właśnie...
OdpowiedzUsuńKurczę aż się boję zerknąć w składy wymienionych przez Ciebie firm... Wielokrotnie to DMDM widziałam... Brrr!
UsuńJa tej odzywki używam od ponad roku (z przerwami) i mnie na szczęście nic nie zrobiła :) Warto jednak pamiętać, że formaldehyd jest szkodliwy w formie gazu :) Z tymi różnymi rzeczami, które powoduje, to też nie do końca - czytałam raporty z badań, które prowadzone były jedynie na osobach mających styczność z formaldehydem w miejscu pracy oraz na zwierzętach. Dlatego wydaje mi się, że przy samym malowaniu paznokci nas nie zabije, co nie znaczy, że jest super bezpieczny :)
OdpowiedzUsuńJasne, że nas nie zabije (w takich ilościach), ale to nie znaczy, że nie szkodzi. Powolutku, po cichutku niszczy białka (!), z których się składa nasz organizm, także kontaktowo, nie tylko w formie gazu. Ja mu bardzo dziękuję, wolę naturalne oleje, które nie tylko mnie nie trują, ale wręcz pomagają skórze i całemu organizmowi. Bardzo się cieszę natomiast, że Tobie nie zrobił krzywdy i oby się to nie zmieniło.
UsuńW mojej odżywce nie ma tego składnika, ale u mojej siostry tylko Eveline się sprawdziła...
OdpowiedzUsuńCzyli mam rozumieć, że wypróbowała wszystkie możliwe na rynku odżywki? U mnie początkowo także się sprawdzała, byłam zadowolona z rezultatów, kłopoty zaczęły się dopiero później...
UsuńJa używam olejku migdałowego,jak narazie większość odżywek nic nie zrobiła z moimi paznokciami.
OdpowiedzUsuńMigdałowego nie próbowałam na paznokcie. U mnie zwykły olej rzepakowy lub oliwa dają radę, wychodzi taniej :)
UsuńLubię oliwkowe spa dla paznokci-robię od czasu do czasu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Super! Pozdrawiam :)
UsuńRaczej nie robię takiego spa, ale może czas zacząć :D
OdpowiedzUsuńSpróbuj, rezultaty są świetne
Usuńwiesz ze zrób to sama to jest cos co Kasia lubi najbardziej :)
OdpowiedzUsuńWiem Kasiu, wiem to doskonale :)
UsuńMi raczej nie szkodzi. Pomysl na samorobke super, z pewnoscia wykorzystam :)
OdpowiedzUsuńNajprostsze przepisy są czasem najlepsze ;)
UsuńRzeczywiście pazurki nie są w najlepszym stanie. Czy się go boję? Wiesz - w dzisiejszych czasach cięzko jest się uchronić przed wszechobecną sztucznością i chemią. I na dobrą sprawę należałoby się zamknąć w czterech ścianach (sztucznych, pomalowanych chemiczną farbą) bez ubrania ( bo przecież sztuczne włókna i barwniki), bez jedzenia i picia (bo pełne chemii) i bez oddychania ( bo powietrze skażone). A przecież tak się nie da. Po prostu na pewne rzeczy nie mamy wpływu i nie da się ich unikąć. Najważniejsze, to do wszystkiego podchodzić rozsądnie - jeśli można z czegoś zrezygnować, bez szkody dla nas samych, to czasem warto. A poza tym niezasów.stety - sztuczność jest wyznacznikiem dzisiejszych czasów i raczej nie uda się z nią wygrać.
OdpowiedzUsuńTo są już pazurki podratowane, bo było gorzej, znacznie gorzej... Jasne, że rozsądek to podstawa i nie da się uniknąć całkowicie chemii, która jest dosłownie wszędzie. Ale skoro mogę uniknąć odżywki z formaldehydem, którą w dodatku musiałabym sama kupić za własne ciężko zarobione pieniądze, to zrobię to bez problemu :) Tak samo parafiny i innych rzeczy. Im mniej chemii tym lepiej!
UsuńChętnie wykonam kiedyś taką odżywkę do paznokci. =)
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto. Najlepsze możliwe rezultaty można osiągnąć właśnie w ten prosty sposób. Żadne kupne odżywki nie działają tak na paznokcie :)
UsuńMnie sie zrobiły od niej takie małe czarne przebarwienia, tez szczypały mnie oczy plus bolaly mnie paznokcie...Never -ever!
OdpowiedzUsuńOj współczuję, to dużo gorsze niż moje "tylko" wysuszone i rozdwojone paznokcie. Mam nadzieję, że już doszły do siebie!
UsuńLepiej nie ryzykować, tym bardziej, że na rynku jest mnóstwo bezpieczniejszych produktów do pazurków :)
OdpowiedzUsuńOdżywkę 8w1 stosowałam prawie codziennie przez ok 7,8 mies. Na skład nigdy nie zwracałam uwagi (niestety), do czasu aż zaczęły mnie boleć (piec) paznokcie. Wtedy też obejrzałam je dokładnie. Są suche, szare, rozdwajają się a do tego płytka nie jest gładka. Szok! Byłam u dermatologa. Jestem załamana.
OdpowiedzUsuńWspółczuję. Na szczęście z perspektywy czasu mogę Cię pocieszyć, że jeszcze paznokcie mogą wrócić do normalnego stanu, tylko trzeba o nie zadbać i koniecznie sprawdzać składy! Polecam moczenie w ciepłej oliwie, najlepszy sposób choć dla cierpliwych :)
UsuńNa pewno wypróbuję taką kurację na paznokcie przy najbliższej okazji :) Co do odżywki z Eveline to na tekturowym opakowaniu, w które jest zapakowana jest napisane o jego dodatku (tak poza uwzględnieniem go w składzie) i chyba dopisali, że nie należy jej częściej używać niż napisano, bo mogą wystąpić niepożądane efekty. Ja uczulenia nie miałam, ale po regularnym stosowaniu też miała gorsze paznokcie. :(
OdpowiedzUsuńŚwietna sprawa. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń