Radical, Mgiełka wzmacniająca do włosów zniszczonych i wypadających
Lubię produkty do włosów, nad którymi nie trzeba się zbytnio wysilać i robić stu denerwujących rzeczy jak owijanie folią lub ręcznikiem czy płukanie milion razy tym i tamtym itp. Lubię łatwe rozwiązania do włosów i podziwiam dziewczyny, które potrafią siedzieć pod baldachimami z olejów, masek czy odżywek godzinę albo i dłużej :) Wszelkie mgiełki i spraye mile widziane, choć ich działanie wzmacniające czasem trudno jest ocenić.
Opakowanie jest standardowe, widać ile produktu zostało wewnątrz. Na bardzo trwałej etykiecie mamy wszelkie informacje dotyczące kosmetyku. Spryskiwacz ładnie rozpyla produkt na włosy i nigdy się nie zaciął. 200 ml kosztuje 5-10 zł (zapłaciłam 8 zł).
Mgiełka jest niesamowicie wydajna, mam ją bardzo długo, choć może to dlatego, że nie używam jej po każdym myciu włosów. Zawsze aplikuję na wilgotne włosy, ponieważ moje "delikatesy" na sucho potrafi obciążyć i skleić. Przyjemny zapach ziół nie jest nachalny i szybko się ulatnia, a na włosach właściwie już go nie czuję.
Skład: No cóż, już na drugim miejscu zawiera alkohol, który może wysuszać włosy, z moimi na szczęście tego nie robi. Zawiera także m.in. środek antystatyczny, wyciąg ze skrzypu polnego, ekstrakt z zielonej herbaty, panthenol, inulinę (łagodzi, nawilża, nadaje blask, chroni naturalną florę bakteryjną skóry głowy). Szczegółowy skład na focie.
Mgiełka zdecydowanie ułatwia rozczesywanie i przeciwdziała elektryzowaniu się włosów, chociaż nie na taką skalę jak maska keratynowa Kallosa (która u mnie nic innego dobrego w sumie nie robiła). Podoba mi się, że widocznie nabłyszcza włosy i sprawia, że są one miękkie, a jednocześnie odporne na czynniki zewnętrzne. Uznałam, że warto spróbować także na skórę głowy, więc raz w tygodniu po umyciu włosów spryskuję skórę i delikatnie wcieram preparat opuszkami palców. Mam wrażenie, że dzięki w miarę regularnemu stosowaniu mgiełka wzmocniła i zagęściła moje włosy oraz sprawiła, że rośnie jeszcze więcej "bejbików" - choć z tym akurat specjalnie problemów nie miałam. Wygładza także włosy, zwłaszcza moje, skłonne do puszenia się. Wydaje mi się, że na takie delikatne włosy jak moje działa trochę jak lakier, zwłaszcza na sucho - utrwala i niestety lekko skleja. Podoba mi się, że jest polskiej produkcji i w niskiej cenie.
Znacie tą mgiełkę? Może polecacie jakieś inne "łatwe w obsłudze" i skuteczne produkty do czupryny?
Z Radical często kupuję szampon wzmacniający, mgiełki nie używałam :)
OdpowiedzUsuńSzampon też mam zamiar nabyć, ale najpierw muszę uszczuplić zapasy...
UsuńMiałam ją wieki temu, ale nie pamiętam efektów :)
OdpowiedzUsuńNo cóż, to też o czymś świadczy... ;)
Usuńmiałam ją ze 2 razy, ale nie zrobiła na mnie jakiegoś wielkiego wrażenia. Uważam, że nie nadaje się do włosów cienkich i przetłuszczających się- przyspiesza przetłuszczanie, przynajmniej w moim przypadku.
OdpowiedzUsuńU mnie na sucho też, na mokrych włosach lepiej się sprawdza.
UsuńNie miałam styczności z tą firmą.
OdpowiedzUsuńTyle tego jest na rynku, że nie da się wszystkiego sprawdzić ;)
UsuńRadical jest bardzo dobry. Pomóg ł mojej mamie uporać się z wypadaniem włosów. Polecam szczególnie wersję biała - apteczną.
OdpowiedzUsuńDzięki, może kiedyś się skuszę :)
UsuńJeszcze nie miałam okazji jej stosować :)
OdpowiedzUsuńŁatwo to nadrobić ;)
UsuńMiałam ją :) i lubię :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMiałam ją jakiś czas temu i niestety u mnie nie sprawdzała się zupełnie.
OdpowiedzUsuńTak bywa, widocznie twoje włosy potrzebują czegoś innego :)
UsuńUżywam tej mgiełki i już lubię, ale o efektach jeszcze trudno mi coś powiedziec :)
OdpowiedzUsuńTak,to jest najtrudniejsze, dlatego napisałam posta dopiero po zużyciu prawie całej butelki :)
UsuńNigdy jeszcze nie miałam tej mgiełki i nie wiem, czy odważę się wypróbować, bo ten alkohol w składzie mnie odstrasza. Fajnie, że u Ciebie się sprawdziła. ;)
OdpowiedzUsuńTeż trochę się bałam, ale okazało się, że moim włosom nie szkodzi :)
UsuńKiedyś ją stosowałam i dobrze wspominam :)
OdpowiedzUsuńCzyli w miarę dawała radę ;)
UsuńJa to uwielbiam cały ten rytuał związany z maskami i olejami :D Mgiełek używam bardzo rzadko, bo albo przetłuszczają mi włosy, ale sprawiają, że robią się strasznie sztywne :(
OdpowiedzUsuńWeronka jeśli lubisz to te mgiełki są Ci zupełnie niepotrzebne :) Ja toleruję tylko szybkie maski, ewentualnie mogę się poświęcić jedynie dla oleju kokosowego raz na jakiś czas ;)
UsuńCzasem jak mam focha i nie chce mi się odprawiać rytuałów, to sięgam po mgiełkę :) Na szczęście rzadko się to zdarza :)
UsuńTwoje włosy na pewno się odwdzięczają za taką pielęgnację :)
UsuńNie mialam jej, ale u mnie efekt wysuszenia bylby gwarantowany ;(
OdpowiedzUsuńTo nie ma co próbować, skład na pewno nie jest dla wszystkich włosów :)
Usuńja na razie stosuje mgiełke samoróbkę;)
OdpowiedzUsuńSuper, ciekawa jestem jak się sprawdza :)
UsuńBardzo lubię tą mgiełkę, podobnie jak szampon ;)
OdpowiedzUsuńCiekawe czy w zestawie z szamponem daje jeszcze lepszy efekt? :)
UsuńW sumie to i tak bym używała tego produktu po umyciu włosów więc to sklejanie by mi nie przeszkadzało.
OdpowiedzUsuńNiektórym skleja właśnie na mokro. I bądź tu mądra ;)
UsuńTen alkohol mnie odstrasza, więc pewnie mgiełki nie użyję, ale podzielam Twoje zdanie o tym, że najlepsze kosmetyki to takie przy których nie trzeba za bardzo kombinować
OdpowiedzUsuń:D Też nie przepadam za alkoholem w kosmetykach, tutaj zaryzykowałam, ale jak napisałam nie używam go po każdym myciu, tak na wszelki wypadek :)
UsuńWidzę, że jak po poradę kosmetyczną to tylko do Ciebie. Masz mnóstwo marek, nie wiem czy gdzieś jeszcze nzlazłabym taki leksykon wiedzy o wyrobach kosmeycznych!!!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, Ania
Dziękuję, bardzo mi miło. W sieci jest sporo blogów kosmetycznych. Jeśli Ci się podoba zapraszam częściej :)
UsuńTej mgiełki nie miałam,ale polecam szampon Radical do włosów zniszczonych :)
OdpowiedzUsuńDzięki, może kiedyś wypróbuję ;)
Usuń