Kto tu kogo wykańcza? cz. 1
Wykończeni i wykańczający mnie w ostatnim czasie:
Produkty do ciała:
– BingoSpa, Arganowy żel pod prysznic z brzoskwinią – Bardzo wodnisty i sztucznie pachnący twór, do tego słabo myjący i mało wydajny. Recenzja KLIK. Nie kupię więcej.
– Yves Rocher, Żel pod prysznic Zielona herbata – Dość gęsty żel o wspaniałym zapachu zielonej herbaty, bardzo relaksujący. Świetna wydajność, mimo pojemności 200 ml. Cena ok. 8zł. Długo utrzymuje zapach na ciele, doskonale myje, dobrze się pieni. Formuła oparta na Ammonium Lauryl Sulfate, parfum dość wysoko w składzie. Kupię na pewno, uwielbiam zabierać go ze sobą na różne wyjazdy. Obecnie mam wersję grejpfrutową i też jest ok, choć moimi ulubionymi jest pomarańczowa i grant.
– Avon, Antyperspirant w kulce On Duty, Invisible Protection – Standardowe 50 ml można kupić od 4 zł w promocji. Zapach przyjemny. Faktycznie nie brudzi ubrań bez względu na ich kolor. Średnio szybko schnie, trzeba dłuższą chwilę odczekać. Niestety słabo chroni przed potem, po kilku godzinach czułam się nieświeżo i niekomfortowo, zastanawiałam się co mi odbiło z tym produktem? Nie uprawiam żadnych ekstremalnych sportów, prowadzę “normalne” życie, ale to i tak dla niego zbyt wiele. Nie kupię więcej.
– Joanna, Oleje świata, Olejek do twarzy i ciała z olejem migdałowym – Koszmarek jakich mało. Zamiast nawilżać oblepia skórę tłustą, śmierdzącą warstwą, która się nie wchłania i brudzi ubranie. Zarówno nakładanie rano jak i wieczorem to porażka – rano się lepię do ubrania, wieczorem przeszkadza mi zasnąć intensywny zapach. W większości to prawdopodobnie olej słonecznikowy, ani mi w głowie używać go do twarzy. Do tego maleńka buteleczka 100 ml kosztuje ok. 10 złotych… Złoty interes to robi producent na tym ciasteczkowym potworku. Na szczęście nie jest zbyt wydajny 🙂 Recenzja KLIK. Nie kupię nigdy więcej!
– Biovax, maska Keratyna + Jedwab – Fajna maska, ale pod warunkiem, że dobrze się ją zmyje z włosów. Włosy wyglądają po niej zdrowo, są miękkie i błyszczące. Saszetka jest praktyczna i wygodna, kosztuje ok. 2 zł. Można najpierw sprawdzić różne wersje, a potem kupić najlepsze dla siebie pełne opakowanie. O tej masce pewnie napiszę. Na pewno kiedyś jeszcze kupię.
Produkty do dłoni i stóp:
– Farmona, Ekskluzywne serum nawilżająco-regenerujące do stóp – Fajne opakowanie z pompką… dopóki jest w nim dużo produktu. Potem trzeba kombinować, wystukiwać krem, dla cierpliwych. Sam krem jest bardzo dobry, przyjemnie pachnie i ma świetną konsystencję. Stopy wyglądają na zadbane, są nawilżone, odświeżone, gładkie i zregenerowane. Krem szybko się wchłania i nie pozostawia tłustej warstwy.Pełna recenzja KLIK. Jeśli jeszcze jest gdzieś do kupienia, bo dawno go nigdzie nie widziałam, pewnie je kupię.
– No36, Peeling do stóp gruboziarnisty – Nie owijając w bawełnę świetny, tani peeling. Doskonale sobie radzi z moimi stopami, doprowadzając je do gładkości i miękkości. Recenzja KLIK. Kupię na pewno!
– No36, Krem do stóp z mocznikiem – Absolutnie genialny, silnie nawilżający i regenerujący krem. Dobrze się wchłania, przyjemnie pachnie i jest baaardzo wydajny. Fajnie sobie radzi także ze zgrubiałymi dłońmi i łokciami. Recenzja KLIK. Na bank kupię ponownie.
– Cztery Pory Roku, Zimowy krem do rąk regenerujący z żurawiną, miodem i mlekiem – Od lat jeden z moich ulubieńców, nie tylko zimą. Cudowny, uzależniający wręcz zapach idzie w parze z doskonałą pielęgnacją. Formuła oparta na maśle shea i olejach, choć zawiera także glicerynę i wazelinę. Szybko się wchłania i nadaje się na dzień i na noc, na lato i zimę. Recenzja KLIK. Wygodna tubka kosztuje jedynie 4zł i mam już kupione kolejne opakowanie 🙂
Joanna, Glicerynowy krem do rąk z cytryną – Maleńka tubka idealna do torebki. Formuła oparta na glicerynie sprawia, że krem ten nadaje się tylko na dzień, nałożony na noc sprawia, że rano dłonie są nieprzyjemne w dotyku jak styropian. Recenzja KLIK. Zużyłam bez szkody, ale więcej nie kupię.
Produkty do twarzy:
– Green Pharmacy, Płyn micelarny 3w1 z owsem – Duża butla wystarczyła mi na baaardzo długo i świetnie, bo płyn ten doskonale sobie radzi z makijażem. Dodatkowo nawilża, nie podrażnia i nie ściąga skóry. Dokładna recenzja KLIK. Kiedy już zużyję zapasy konkurencji chętnie do niego wrócę.
– Eveline, Krem do twarzy przeciwzmarszczkowy do cery mieszanej i tłustej z kwasem hialuronowym na dzień – Ten świeżo pachnący krem pobudzał mnie rano do działania. Czasem lekko smużył, ale wystarczyło go wklepać. Doskonale i na długo nawilżał skórę, pozostawiając ją miękką, elastyczną i naprężoną. Dodatkowo zawierał filtr SPF8. Niestety zupełnie nie matowił cery, mimo że po nałożeniu wchłaniał się do matu. Już nawet po 30 minutach skóra się błyszczała jak latarnia morska. Pod makijażem przyspieszał wręcz produkcję sebum. Zawiera w swoim składzie, oprócz kwasu hialuronowego, roślinne komórki macierzyste, olejek arganowy, tetrapeptydy oraz kofeinę. Raczej nie kupię.
– Dr Irena Eris, Krem aktywnie nawilżający pod oczy – Głębokie nawilżenie okolic oczu bez najmniejszego podrażnienia. Dobra konsystencja i działanie. Doskonale sprawdzał się na noc i na dzień, pod makijaż. Wspaniale uelastyczniał i napinał skórę, przy regularnym stosowaniu efekt był naprawdę widoczny. Niestety nie wspominam go dobrze, bo pompka nie wydobyła do końca produktu, a nie dało się jej odkręcić (przynajmniej ja nie potrafiłam). W rezultacie mam wrażenie, że sporo się zmarnowało. Recenzja KLIK. Nie wiem czy go kupię.
– T’e’N, Serum na noc Agenergy – Świetne serum, które było w zestawie wraz z kremem na dzień. Pompka działała bez zarzutu, wydobyła kosmetyk do ostatniej kropelki. Konsystencja nie była za rzadka, moim zdaniem idealna. Serum łatwo się rozprowadzało i szybko wchłaniało, skutecznie nawilżając skórę twarzy, uelastyczniając ją i nie zatykając porów. Cera rano była promienna, rozświetlona i odżywiona. Przyjemny zapach umilał stosowanie, ale nie był nachalny i zbyt intensywny. Serum było bardzo wydajne, 1-2 pompki wystarczyły do pokrycia całej twarzy. Buteleczka wyglądała na półeczce bardzo elegancko i ekskluzywnie. Gdybym miałam znów możliwość z chęcią bym kupiła (tylko w gabinetach kosmetycznych współpracujących z marką).
– FlosLek, Żel pod oczy z arniką – Jeden z moich ulubionych producentów kosmetyków pod oczy. Zadziwiające, że tak tani produkt dobrej polskiej marki może być jednocześnie tak przyjemny w stosowaniu. Super lekki żel delikatnie napinał skórę wokół oczu, doskonale ją nawilżał i absolutnie nie podrażniał. Przyjemnie chłodził. Świetny produkt na dzień, na noc, na lato i zimę. Pod makijaż także. Baaardzo wydajny, ponieważ niewielka ilość żelu doskonale pokrywała co trzeba. Opakowanie ułatwiało aplikację. Niestety nie zauważyłam większego wpływu na sińce, ale i tak bardzo przypadł mi do gustu. Recenzja KLIK. Teraz mam inną wersję od FlosLeku, ale do tej chętnie wrócę. Na pewno kiedyś jeszcze kupię.
– Delia, Balsam do ust arganowy – Bardzo dobry produkt do ust, zwłaszcza w okresie jesienno-zimowym. Chroni przed wiatrem i mrozem, a przy okazji pielęgnuje delikatna skórę warg. Lekko pokrywa usta ochronną warstewką, pielęgnuje i przyjemnie pachnie. Zawiera woski, ale także masło shea, olej z nasion bawełny, olej rycynowy, olej arganowy i olej ze słodkich migdałów. Pełna recenzja KLIK. Być może kupię.
Produkt dla nosa:
– Avon, Woda perfumowana Femme – Ten produkt to jakiś ewenement, ponieważ zazwyczaj nie lubię słodkich zapachów, a mimo to przypadł mi do gustu.
Kategoria kwiatowo-owocowo-piżmowa.
Nuty zapachowe:
nuta głowy: różowy grejpfrut, śliwka, fiołek
nuta serca: płatki jaśminu, dzika orchidea, magnolia
nuta bazy: bursztyn, brzoskwiniowa skórka, nuty leśne, piżmo
“sprawi, że poczujesz się jak gwiazda każdego dnia”, bo dokładnie to właśnie robi!
Do tego jest bardzo trwały, na ubraniach utrzymuje się kilka dni, mój szalik pachniał nimi aż do prania. W dodatku flakonik wygląda jak oszlifowany brylant, cudo. Na pewno kupię!
Uff, kto przetrwał do końca? Post wyszedł dłuższy niż myślałam.
Miałyście coś z tych rzeczy? Może coś Was kusi?
Ja niektórym produktom mówię bye bye na zawsze, bo nieźle mnie wykończyły, ale do niektórych chętnie jeszcze wrócę 🙂





