Ciasteczkowy potworek Joanny - olejek do twarzy i ciała
Wbrew pozorom tytuł moim zdaniem jest bardzo trafny dla produktu Joanny, którym jest Olejek do twarzy i ciała z olejem migdałowym. Kosmetyk zapowiadał się bardzo interesująco i nie mogłam się doczekać, aby go wypróbować, jednak po pierwszym użyciu mój entuzjazm opadł o połowę, a potem.... potem było już tylko gorzej. Ale do rzeczy:
Joanna (Laboratorium Kosmetyczne Joanna)
Oleje świata
Olejek do twarzy i ciała z olejem migdałowym
Przeznaczenie: Wrażliwa, przesuszona skóra twarzy i ciała.
Wygląd i zapach: Lekko żółty, bardzo tłusty, a jednocześnie bardzo lejący się olejek. Zapach słodki i mdły, bardzo sztuczny, przypominający migdałowy aromat do ciast, intensywny.
Skład: Krótki, głównie to... olej słonecznikowy, później mamy olej migdałowy (nie wiadomo w jakiej ilości), emolient tzw. tłusty (może zapychać), perfumy (bleee), dwa przeciwutleniacze (Tocopheryl Acetate i BHT).
Opakowanie i cena: Opakowanie małe, zaledwie 100 ml. Przezroczysta, plastikowa buteleczka ze złotym plastikowym korkiem typu klik. Cena ok. 10-11zł/100ml.
Moim zdaniem: Zapach bardzo, bardzo intensywny i sztuczny, zupełnie jak migdałowy aromat do ciasta. Po użyciu tego cuda czuję się jak tłusta rodzynka w świątecznym cieście, nieprzyjemnie. Sam olejek jest bardzo lejący, trzeba uważać, aby nie uciekł przez palce. Skóra po jego użyciu jest, hmmm, tłusta po prostu. Nie pomaga nawet wytarcie ręcznikiem, pół godziny po jego użyciu nadal przyklejam się do ubrania. Fuj! Można spróbować na wilgotną skórę po prysznicu - wtedy jest ciut lepiej. Po przeanalizowaniu składu ani mi w głowie używać tego do twarzy, ponieważ moją tłustą cerę może zapchać, ale być może osoby z cerą suchą byłyby zadowolone.
Ciasteczkowy potworek to idealna nazwa dla tego produktu. Nie wiem jakie są proporcje olejów w tym kosmetyku, ale ponieważ doskonale znam olej migdałowy mam podejrzenie, że w większości to zwykły olej słonecznikowy, tyle że perfumowany. Biorąc pod uwagę wszystko powyższe stwierdzam, że producent nabił mnie w butelkę i sprzedał coś taniego i niezbyt ciekawego. Nie chcę mieć z nim więcej nic wspólnego i na pewno już nie jestem ciekawa innych wariantów olejków z tej serii..
po tej opinii jeszcze bardziej upewniam się w swoim przekonaniu żeby kupować tylko olejki 100% :)
OdpowiedzUsuńSłusznie :) Niestety producenci wykorzystują dobrą renomę naturalnych olejów i mamią nas hasłami na opakowaniach.
UsuńO nie, nie chcę się kleić do ubrań i piżamek :/ Po Twojej opinii na pewno nie kupię :)
OdpowiedzUsuńBardzo nieprzyjemne uczucie. Szkoda, bo nie mam nic do Joanny, ale ten produkt powinni dopracować...
UsuńJa dostałam do testowania olejek makadamia z Joanny, ale stoi już miesiąc i nie mogę się przekonać do jego stosowania, zwłaszcza, po ostatnich przebojach z innymi kosmetykami Joanny.
OdpowiedzUsuńLubiłam Joannę, ale zaczynam podchodzić do tej firmy z rezerwą... Teraz testuję krem do rąk i balsam do ust i też szału nie ma. Nie są to potworki jak olejek, ale mimo wszystko zawiodłam się trochę. Szkoda.
UsuńJa coraz bardziej przekonuję się, że kosmetyki Joanny nie są dla mnie. Dawałam im już tyle szans i zawsze mnie zawodziły.
UsuńOdnoszę wrażenie, że firma stawia głównie na wygląd kosmetyku i jego zapach, a cała reszta została gdzieś z tyłu...
Usuń