Sylveco, Oczyszczający peeling do twarzy

Sylveco to nasza rodzima, polska marka z Rzeszowa, bazująca na naturalnych półproduktach, w tym betulinie pochodzącej z brzozy. To marka, z której jestem dumna, ponieważ pokazuje, że da się wyprodukować dobre i tanie kosmetyki! Poznałam już kilka produktów Sylveco i Biolaven, o których oczywiście napisałam i wszystkie jak dotąd świetnie się u mnie sprawdziły. Dzisiaj zapraszam na recenzję oczyszczającego peelingu do twarzy.


Sylveco, Oczyszczający peeling do twarzy kupimy w kartoniku, który jak zwykle bardzo mi się spodobał. Jest napakowany informacjami odnośnie składników zawartych w produkcie, w tym przypadku możemy poszerzyć wiedzę na temat skrzypu polnego. Jak widać nie przypadkiem ta właśnie roślina znalazła się w produkcie. Kartonik od góry zabezpieczony jest przezroczystą taśmą klejącą. Kosztuje 15-20 zł/75 ml.


Osobiście bardzo lubię skrzyp polny, kupuję go w formie suszonej w sklepie zielarskim albo ze zdrową żywnością i robię z niego płukanki lub wcierki do włosów, a także napary do przemywania skóry twarzy. Łatwo można go zebrać samemu, ale trzeba mieć sprawdzone miejsce, wolne od zanieczyszczeń, nawozów czy środków ochrony roślin.
Skrzyp zawiera mnóstwo potasu i krzemu, odpowiedzialnych za wzrost włosów i paznokci, magnezu, glinu oraz flawonoidy, saponiny, kwasy organiczne. Wykazuje działanie antybakteryjne, regenerujące, remineralizujące, ujędrniające, wygładzające. Polecany do zmęczonej, poszarzałej, starzejącej się, dojrzałej, trądzikowej i naczynkowej.
Skrzyp polny znany jest każdej włosomaniaczce, a jego mieszanka z pokrzywą, zwana skrzypokrzywa polecana jest do picia w celu upiększenia czupryny, czyli przyspieszenia wzrostu włosów oraz polepszenia ich jakości, przede wszystkim wzmacniając i dodając im blasku. Dobrze wpływa także na cerę i paznokcie. Osobiście brałam przez jakiś czas skrzyp polny z pokrzywą (marki Ambio) i zauważyłam znaczną poprawę paznokci, które się wzmocniły, przestały rozdwajać i były twarde jak kamień (nie, nie przesadzam!)Włosy natomiast znacznie się wzmocniły, a skóra wygładziła i dużo rzadziej występowały wypryski.
Jest niestety jedna, ale za to ważna zasada przyjmowania skrzypu, ponieważ może się on przyczynić do niedoboru witaminy B1. Zalecane są przerwy w przyjmowaniu suplementów czy naparów ze skrzypem (co najmniej miesięczne), tak by organizm miał czas uzupełnić niedobory, a w trakcie kuracji suplementacja witamin z grupy B.
Skrzyp polny ma o wiele większy wpływ na ludzki organizm niż tylko wymieniony wyżej. Dzięki zawartości dużej ilości flawonoidów działa moczopędnie oraz uszczelnia ściany naczyń krwionośnych (dlatego polecany jest m.in. osobom z cerą naczynkową). Picie skrzypu zaleca się także osobom cierpiącym na nadpotliwość stóp, ponieważ usuwa z moczem nadmiar wody z organizmu, więc mniej wydostaje się jej na powierzchnię skóry.
Ma on także działanie uspokajające i przeciwdrgawkowe oraz wspomagające przy obfitych miesiączkach i hemoroidach.
W formie okładów często stosuje się go zewnętrznie na skórę w przypadku oparzeń, uszkodzeń skóry, trądziku, wysypki, łuszczycy czy stanach zapalnych. Picie i wdychanie oparów skrzypu łagodzi przekrwienia błony śluzowej, zapalenie oskrzeli oraz stany zapalne jamy ustnej. Ponadto odtruwa organizm i uzupełnia niedobór minerałów.

uszczelnia ściany naczyń krwionośnych. Poza tym stosuje się go w kamicy moczowej, w gośćcu i skazie moczanowej.

http://www.poradnikzdrowie.pl/zdrowie/domowa-apteczka/skrzyp-polny-wlasciwosci-i-zastosowanie_39856.html
uszczelnia ściany naczyń krwionośnych. Poza tym stosuje się go w kamicy moczowej, w gośćcu i skazie moczanowej.

http://www.poradnikzdrowie.pl/zdrowie/domowa-apteczka/skrzyp-polny-wlasciwosci-i-zastosowanie_39856.html

Producent Oczyszczającego peelingu Sylveco, zawierającego wspaniały skrzyp polny, zapewnia nas, że:
"Hypoalergiczny, kremowy peeling z korundem przeznaczony do oczyszczania skóry ze skłonnością do przetłuszczania, z rozszerzonymi porami. Drobinki ścierające są mocne i doskonale złuszczają martwy naskórek. Peeling zawiera ekstrakt ze skrzypu polnego o działaniu normalizującym pracę gruczołów łojowych, łagodzącym podrażnienia i przyspieszającym regenerację. Stosowany systematycznie dotlenia skórę, poprawia jej ogólny stan, zmniejsza pory i reguluje wydzielanie sebum."


Skład
woda
korund (Alumina, tlenek glinu, kryształ, organiczny związek chemiczny, jeden z najmocniejszych materiałów ściernych, złuszcza naskórek),  
olej sojowy (Glycine Soya Oil, zawiera m.in. nienasycone kwasy tłuszczowe, flawonoidy, lecytynę, fitosterole, wit. E; przywraca właściwie nawilżenie skóry, odbudowuje naturalną barierę ochronną skóry, wygładza, uelastycznia, łagodzi stany zapalne skóry, reguluje sebum, zmniejsza pory, działa antyutleniająco; dobrze się wchłania),  
masło shea (Butyrospermum Parkii Butter, zawiera kwasy tłuszczowe, wit. A, E, D, F, lateks; uelastycznia, zmiękcza skórę, goi, zapobiega pękaniu skóry, natłuszcza, jest naturalnym filtrem UVA i UVB),  
gliceryna (Glycerin; humektant; nawilża, posiada zdolności penetracyjne, więc zwiększa transport składników aktywnych wgłąb skóry; zwiększa zdolność wiązania i zatrzymywania wody w naskórku), 
trójglicerydy kwasu kaprylowego i kaprynowego (Caprylic/Capric Triglycerides; zmiękczają i wzmacniają naskórek, uelastyczniają),  
Stearynian glicerolu (Glyceryl Stearate; pochodzenia roślinnego; emulgator i emolient, tworzy film),  
Sorbitan Srearate & Sucrose Cocoate (naturalny emulgator z oleju kokosowego, dobrze tolerowany przez skórę),  
olej z pestek winogron (Vitis Vinifera Seed Oil; dobre źródło nienasyconych kwasów tłuszczowych - powyżej 90% - oraz wit. E, zwanej witaminą młodości, flawonoidów, wit. A i B6, resweratrolu, minerałów i lecytyny; całkowicie wchłaniany przez skórę, nie pozostawia na niej tłustej warstwy; koi i łagodzi podrażnienia, przyspiesza regenerację, wygładza, nawilża, rozświetla cerę, natłuszcza, tonizuje, ujędrnia, zapobiega powstawaniu zaskórników, wzmacnia naturalną barierę ochronną skóry, hamuje starzenie skóry, działa antyrodnikowo), 
ekstrakt ze skrzypu polnego (Equisetum Arvense Extract; bogate źródło krzemu, potasu i innych minerałów, saponin, flawonoidów, działa remineralizująco, odżywczo, uelastycznia i normalizuje skórę),  
wosk pszczeli (Cera Alba; zawiera estry kwasów tłuszczowych, alkohole woskowe, sterole i karotenoidy; uelastycznia, wygładza i zmiękcza skórę, działa bakteriobójczo, natłuszcza, zapobiega wysuszaniu skóry),  
alkohol cetylowy (Cetyl Alcohol; emulgator, stabilizator emulsji; zmiękcza naskórek, ogranicza transepidermalną utratę wody z naskórka (TEWL), przyspiesza wchłanianie innych składników, tworzy film),  
alkohol benzylowy (Benzyl Alcohol; konserwant dopuszczony przez instytucje certyfikujące kosmetyki naturalne, rozpuszczalnik innych substancji hydrofilowych zawartych w kosmetyku, regulator lepkości),  
guma ksantanowa (Xanthan Gum; polisacharyd otrzymywany w procesie fermentacji cukrów; zagęstnik, zwiększa lepkość preparatu),  
kwas dehydrooctowy (Dehydroacetic Acid; konserwant dopuszczony do stosowania w kosmetykach naturalnych),  
olejek z drzewa herbacianego (Melaleuca Alternifolia Leaf Oil; posiada właściwości bakteriobójcze, grzybobójcze i wirusobójcze, może być stosowany bezpośrednio na skórę, skuteczny przy zmianach trądzikowych).

 

W kartoniku znajdziemy okrągły, plastikowy pojemnik z aluminiowym wieczkiem. Z boku i od dołu pojemnik jest półprzezroczysty. Na górze znajduje się etykieta z nazwą produktu, na spodzie mała naklejka z datą  ważności. Pod aluminiowym wieczkiem znajdziemy kolejne zabezpieczenie, tym razem w postaci plastikowego, białego krążka. Myślę, ze jest ono jak najbardziej przydatne ze względu na konsystencję kosmetyku, inaczej wszystko byłoby wybrudzone i wyglądałoby nieestetycznie.




Peeling Sylveco jest jasnobeżowy i na pierwszy rzut oka nie widać w nim żadnych drobinek. Niech to jednak nikogo nie zwiedzie, korund jest bardzo drobnym proszkiem (znam go z półproduktów) i być może dlatego pozostaje niewidoczny, natomiast na pewno jest wyczuwalny. Kosmetyk posiada konsystencję średnio gęstego kremu, który z dłoni nie spływa, ale w pojemniku po przechyleniu potrafi się wylać. Trzeba na niego trochę uważać, dlatego ja zostawiłam sobie biały krążek.


Zapach w moim odczuciu jest przyjemny, roślinny. Zdecydowanie wyczuwam tu bardzo charakterystyczny ziołowy aromat skrzypu i olejów, natomiast olejek z drzewa herbacianego pozostaje mocno w tle, co chyba będzie dobrą wiadomością dla osób, którym on nie odpowiada. Warto zwrócić uwagę, że w składzie nie ma sztucznej kompozycji zapachowej, która mogłaby uczulić lub podrażnić skórę.


Początkowo miałam problem z dobraniem odpowiedniej ilości peelingu. Nakładałam go zbyt dużo, więc podczas masażu twarzy ześlizgiwał się ze skóry i znikał w odpływie. Bezsensowne marnotrawstwo. O wiele lepiej nabrać go mniej i ewentualnie dobrać podczas używania. W tym miejscu nadmienię także, że otwarcie mokrymi rękoma aluminiowej nakrętki graniczy z wyczynami Pudziana, a korund, który dostaje się pod gwint nie ułatwia sprawy. Rozwiązuję ten problem otwierając go przed odkręceniem prysznica, nie mam bowiem ochoty na wieczorne zapasy, a relaks.


Peeling oczyszczający Sylveco faktycznie doskonale złuszcza martwy naskórek. Drobinki korundu są wyczuwalne i mocno masują skórę, choć wiele zależy od użytej siły. Myślę, że spodoba się zarówno fankom mocniejszych zdzieraków jak i tych delikatniejszych, wiele bowiem zależy od nas samych, ilości produktu i siły nacisku.


Podczas masażu towarzyszy mi lekki, ziołowy zapaszek, który jest zdecydowanie delikatniejszy na skórze niż w opakowaniu. Producent zaleca stosowanie peelingu 1-2 razy w tygodniu, tak właśnie najczęściej je stosuję jako posiadaczka cery tłustej i z rozszerzonymi porami. Na zmianę używam dzisiejszego Sylveco i enzymatycznego z e-naturalnie, o którym pisałam TUTAJ. Moja skóra jest doskonale oczyszczona, pory zdecydowanie są zmniejszone i, co najciekawsze, zarejestrowałam znaczne obniżenie błyszczenia skóry. Oczywiście w pewnym stopniu jest to związane ze zmianą pogody, ale rok temu nie widziałam aż tak dużej różnicy. Przypadek? Nie sądzę.
Skóra nabrała też zdrowszego kolorytu, a mam tendencje do poszarzałej cery. Obecnie wygląda zdrowiej, nie ma suchych skórek (mimo ogrzewania), jest gładka, dotleniona, miękka w dotyku i elastyczna. Peeling nie spowodował u mnie najmniejszego podrażnienia czy zaczerwienienia, nie odnotowałam szczypania czy pieczenia skóry.
Wydajność zależy od używanej ilości, ale moim zdaniem jest bardzo dobra, opakowanie wystarczy na wiele zabiegów. Dla mnie jest to bardzo dobry i wartościowy peeling.


Jest to post w ramach akcji "Zadbaj o siebie, naturalnie", dlatego postarałam się bardziej niż ostatnio przybliżyć składniki produktu. Warto zwracać uwagę na to, co wklepujemy i wcieramy w naszą skórę. Zgadzacie się?

Znacie peelingi Sylveco? A może jesteście zachwycone innymi produktami tej marki? Na mnie mimo wszystko kolosalne wrażenie zrobił Lipowy płun micelarny i ukochana już Pomadka z peelingiem.

Komentarze

  1. Hehe na Pudziana zdecydowanie nie wyglądam:D ale zawsze lekko odkręcam słoiczki przed wejściem pod prysznic żeby się potem nie denerwować ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie także do postury Pudziana raczej daleko :D Nauczyłam się właśnie odkręcać niektóre produkty, gorzej, jak zapomnę i muszę się siłować, taka rozgrzewka przez prysznicem :P

      Usuń
    2. Ja pozbyłam się zabezpieczenia, ale nie mam problemu z otwieraniem. Może dlatego, że stoi sobie spokojnie na wannie i drobinki nie dostały się między pojemnik a nakrętkę?

      Usuń
    3. U mnie też stoi na wannie, a całe opakowanie jest ubrudzone korundem, nie pomaga przecieranie ani mycie gwintu. Może jakoś źle nabieram? Jest jakaś technika poprawnego nabierania peelingu? Ktoś coś? :D

      Usuń
  2. A bardzo dobrze, bo o tych właściwościach skrzypu nie miałam pojęcia. Przyjemna lektura wynagradza mi smutny fakt, ze kosmetyk nie dla mnie - muszę odpuścić zdzieraki i pozostać przy peelingach enzymatycznych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie nie dla Ciebie Sisi, nie ma chyba kosmetyków idealnych dla wszystkich. Jeśli ktoś taki kiedyś wynajdzie... stanie się bogaty :D

      Usuń
  3. Jeszcze nie miałam żadnego peelingu z Sylveco, ale chętnie się w końcu zapoznam z asortymentem tej firmy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam, żaden jak dotąd mnie jeszcze nie zawiódł, a w zapasach mam kolejne :)

      Usuń
  4. Tak bardzo chcę mieć coś z Sylveco i jeszcze się nie zmobilizowałam do zakupu...Zawsze zapominam! :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W końcu coś kupisz, marka zatacza coraz szersze kręgi i coraz łatwiej dostać ich produkty stacjonarnie. W końcu gdzieś zobaczysz i sobie przypomnisz :)

      Usuń
  5. Ja muszę się zaopatrzyć w jakiś peeling :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie peeling stale jest w ruchu, nie wyobrażam sobie tez niego pielęgnacji :)

      Usuń
  6. Miałam tą wersję i byłam zadowolona, teraz zdecydowałam się na peeling wygładzający :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego co widziałam peeling wygładzający ma zupełnie inny skład i formułę, może za jakiś czas też go wypróbuję :)

      Usuń
    2. Wygładzający jest tłusty, więc jeśli Ci to nie przeszkadza to będziesz zadowolona. W moim odcuciu był też delikatniejszy.

      Usuń
    3. Czasem mi nie przeszkadza, zwłaszcza po przygodzie z olejami i jeśli można go w jakimś stopniu zmyć :)

      Usuń
  7. Uwielbiam tego typu peelingi ...!! Same pozytywy , muszę wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Markę Sylveco powoli poznaję. Mam ich krem pod oczy i jestem z niego bardzo zadowolona. Lipowy płyn micelarny czeka na swoją kolej :) Peeling też w końcu i do mnie trafi ;D

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam ten peeling i mimo testowania innych ciągle do niego wracam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo ciekawy produkt! Bardzo intryguje mnie ten korund, bo jeszcze nie miałam z nim do czynienia:) W ogóle Sylveco ma raczej dobre opinie, więc muszę w końcu się na coś od nich skusić:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skuś się, a sama się przekonasz dlaczego ma takie opinie :)

      Usuń
  11. Na pewno go spróbuję, gdyby Pani w Helfy nie doradziła mi innego produktu, to pewnie wybrałabym go sobie podczas ostatniej wizyty :) Ale nic straconego, skuszę się na ten przy najbliższej okazji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, nic straconego, przyjdzie czas i na Sylveco :)

      Usuń
  12. Zachęciłaś mnie :) Drobinki są niewidoczne na zdjęciach,więc rzeczywiście muszą być malutkie ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Znam już sporo produktów Sylveco, ten peeling jest jednym z moich ulubionych, obok lipowego płynu micelarnego i balsamu myjącego do włosów z betuliną. Lubię też ich kosmetyki dla dzieci, płyn do płukania ust. Pomadka peelingująca jest niezła. Do wypróbowania mam jeszcze żel do mycia i kosmetyki do włosów. Właściwie tylko kremy najmniej mi pasują. Szukałam lekkich na dzień, a te ich lekkie nadają się dla mnie co najwyżej na noc.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sporo już poznałaś Sylveco! Płyn do płukania ust na pewno za jakiś czas kupię, chcę go odkąd zobaczyłam na Fb :) Kremy osobiście lubię, ale każda z nas ma inną cerę i inne wymagania ;)

      Usuń
  14. Teraz mam wersję wygładzającą, ale nie do końca mi ona pasuje, bo zostawia na twrzy taki tłustawy film.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Formuła wersji wygładzającej oparta jest o olej palmowy i wosk pszczeli, czyli emolienty pozostawiające na skórze właśnie taki film ochronny. Tutaj jednak mamy wodę na pierwszym miejscu, dopiero potem olej sojowy, który dobrze się wchłania wgłąb skóry. Dlatego to są zupełnie inne peelingi, ale spróbować zawsze warto :)

      Usuń
  15. Ja obecnie wypróbowuję wszystkie kremy od Sylveco i bardzo dobrze działają chociaż zapach mają dyskusyjny. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapach to bardzo indywidualna kwestia, ja osobiście je uwielbiam, bo są delikatne i naturalne :)

      Usuń
  16. Nie dla mnie bo ja jednak wolę enzymatyczne :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Kiedyś kupię sobie wreszcie peeling, ale chyba postawię na Orientanę, bo ma świetne zapachy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Orientanę także uwielbiam. Miałam próbkę morelowego i całkiem mi się spodobał, aczkolwiek działanie ma delikatniejsze :)

      Usuń
  18. Miałam go i bardzo polubiłam, teraz czaję się na ten wygładzający - jest bardziej dopasowany do mojej cery. A pomadkę peelingującą uwielbiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dopiero co kupiłam kolejną sztukę Pomadki peelingującej, na zimę jak znalazł :)

      Usuń
    2. Ja używam jej cały rok :) Właśnie denkuję kolejne opakowanie, muszę przy okazji kupić kolejne!

      Usuń
    3. To jest całkiem spory fanklub z tego co zauważyłam :)

      Usuń
  19. NO ładnie zeżarło mi komentarz (pisałam po 16) - pfffff
    No to od początku: lubię skrzyp, często u mnie gości (obok pokrzywy) - tego peelingu nie miałam. Wzięłam sobie próbkę tego wygładzającego i się lekko rozczarowałam. Chętnie kupię tą wersję jak tylko skończę peeling z Evree.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak to zeżarło, blogger coś szwankuje? Już ja mu dam zżerać komentarze! :)
      Ten jest zupełnie inny od wygładzającego, może bardziej Ci podpasuje :)

      Usuń
    2. Nie wiem jak to się stało ale zeżarło, nie przepadam za pisaniem drugi raz tego samego.
      Kupić kupię z całą pewnością tylko w przyszłości nie lubię mieć kilku podobnych produktów - nie dość że kusi otworzyć to jeszcze miejsce zajmuje.

      Usuń
    3. Tym bardziej doceniam, że Ci się chciało i napisałaś :)
      Mnie to ostatnie wcale nie powstrzymywało i teraz mam szlaban, bo się nazbierało tych kosmetyków kartony :) Na bieżąco muszę sprawdzać daty i takie tam, a i tak mam pootwierane po kilka np. żeli pod prysznic...

      Usuń
    4. Daje sobie po łapach.... choć wczoraj zakupiłam dwa boxy - usprawiedliwiam, że wpadła mi ekstra kasa więc czemu się nie porozpieszczać od czasu do czasu ale wiem r ownież, że będę miała kaca moralnego :D

      Usuń
    5. Tak to się kończy hihi, zbyt wiele pokus na nas czyha :)

      Usuń
  20. Tyle dobrego o nim czytałam, a jeszcze go nie miałam. Wstyd!

    OdpowiedzUsuń
  21. Przeszkadzał mi w nim zapach, ale warto było go przecierpieć, bo peeling był bardzo dobry :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapach jest faktycznie zupełnie inny niż w drogeryjnych kosmetykach, bo jest ziołowy i naturalny. Nie każdy musi to lubić :)

      Usuń
  22. Miałam go i bardzo polubiłam :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Lipowy płyn micelarny jest boski! A pomadkę niedawno kupiłam i nie wiem jak żyłam bez niej wcześniej :). Myślę, że na peeling również przyjdzie pora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda? Mam identyczne odczucia co do micela i pomadki :D

      Usuń
  24. Korund lubię a o tym gagatku myślę od dawna.

    OdpowiedzUsuń
  25. Znów ta firma! Trzeba się z nią w końcu zaznajomić! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spróbujcie Pandy, może też dołączycie do grona fanek :D

      Usuń
  26. Widzę, że naprawdę się sprawdza. Musze wypróbować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sprawdza się i to jak! Buźka gładka jak u niemowlaka :)

      Usuń
  27. Nie znam tego peelingu ale naczytałam się na jego temat wielu ochów i achów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możesz mi wierzyć, że nie są to bezpodstawne zachwyty :)

      Usuń
  28. Akurat peelingi sylveco już mnie nie kuszą.

    OdpowiedzUsuń
  29. Od jakiegoś czasu jest na liście do kupienia ponieważ wiele dobrego o nim się naczytałam:)

    OdpowiedzUsuń
  30. Czuję, że ten peeling przypasował by mojej skórze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sylwia bardzo możliwe, jest doskonały dla skóry od normalnej do tłustej :) Być może nawet do suchej, ale potem na pewno trzeba by porządnie nakremować skórę :)

      Usuń
  31. Nie miałam jeszcze ale zainteresował mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko w swoim czasie, jeśli jesteście sobie pisani, Wasze drogi na pewno się w końcu przetną :)

      Usuń
  32. Hitem okazała się dla mnie pomadka peelingująca - teraz na celowniku mam też i ten peeling

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwielbiam ją szczerze i oddanie, toteż popieram Twój entuzjazm :)

      Usuń
  33. Oj mam ochotę na peeling do twarzy Sylveco :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie małe zachcianki można spełniać śmiało :) Mała rzecz, a cieszy!

      Usuń
  34. Strasznie mnie kuszą ich produkty ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I słusznie, musisz spróbować i sama ocenić czy są także i dla Ciebie :)

      Usuń
  35. Ok.. teraz mnie przekonałaś i jestem pewna, że mnie ten peeling nie zawiedzie :)) konsystencja jest mega!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli masz skórę podobną do mojej to powinnaś być zadowolona, a konsystencja jest bardzo ciekawa, pierwszy raz się z taką spotkałam :)

      Usuń
  36. No oczywiście, że znam sylveco :D mam takie samo poczucie dumy jak Ty!

    OdpowiedzUsuń
  37. Mam go w szafie, niedługo pójdzie w ruch :D

    OdpowiedzUsuń
  38. Krem brzozowy to mój wielki faworyt :)) Spokojnego dnia życzę kochana :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam go tylko z próbek, ale podoba mi się również :) Miłego dzionka ;)

      Usuń
  39. Hmm, muszę na niego zwrócić uwagę :)

    OdpowiedzUsuń
  40. Z firmy Sylveco znam jedynie pomadkę z peelingiem ale ten peeling do twarzy jest też na mojej zakupowej liście :)

    OdpowiedzUsuń
  41. Z Sylveco nic jeszcze nie miałam. Właściwie muszę dorwać jakiś peeling. ;D

    OdpowiedzUsuń
  42. Zgadzam się! :)
    A ja zaraz lecę po skrzyp polny do apteki :D Dziękuje za rady!!

    Zapraszam serdecznie na zabawę, dzięki której można mieć większe szanse w ROZDANIU. http://tanczacawkolorach.blogspot.com/2015/10/wieksze-szanse-na-wygranie-rozdania-dwa.html :D

    OdpowiedzUsuń
  43. Dziękuję za miły komentarz ;) cieszę się że Ci się podoba. Ja niestety nie mogę używać peelingów mechanicznych, moja skóra jest zbyt wrażliwa. Muszę się ograniczyć do enzymatycznych. Ta firma dosyć szybko robi karierę w świecie kosmetyków. Muszę się wreszcie zdecydować na jakiś ich produkt ;)
    Pozdrawiam, Sylwia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może Sylveco kiedyś opracuje także peeling enzymatyczny :)

      Usuń
  44. Mam ten peeling i bardzo go lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  45. Fajny pomysł z promowaniem naturalnych kosmetyków, a tym peelingiem mnie zachęciłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  46. Ostatnio udało mi się wygrać kilka produktów w konkursie sylveco :) i jestem bardzo szczęśliwa że udało mi się je dostać , bo są warte swojej dobrej opinii :) Bardzo podobał mi się Twój post , bo miał wiele przydatnych info o skrzypie ( w sumie nie wiedziałam o tym, że trzeba robić przerwy a to dość istotna sprawa! )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gratuluję Kitty, miłego używania :)
      Dlatego o tym napisałam, sama kiedyś nie wiedziałam i nadziałam się na to, konsekwencje są nieciekawe...

      Usuń
  47. Bardzo lubię produkty Sylveco i tez jestem dumna, ze to polska firma. Peelingu akurat nie próbowałam od nich, ale wszystkie kosmetyki jakie testowałam były super :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ma dokładnie to samo, u mnie wszystko jak dotąd się sprawdza :)

      Usuń
  48. Promowanie produktów naturalnych jak najbardziej. Ale ten peeling to nieporozumienie muszę powiedzieć. Podrażnił bardzo moją skórę przy pierwszy użyciu. Dałam mu drugą szansę po kilku dniach i było to samo. Nie wiem dlaczego tak działa, a niby skład jest naturalny. W każdym razie przestrzegam osoby o wrażliwej skórze, bo można sobie zadać trochę bólu tym preparatem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi przykro, muszę przyznać, że jesteś pierwszą osobą, od której dostałam taką informację.
      Niestety produkty naturalne także mogą podrażniać, tym bardziej jeśli zawierają dość konkretną ilość korundu i np. skrzyp, który może uczulać, choć zdarza się to rzadko. Faktycznie lepiej uważać i przy wrażliwej cerze robić próby. Dziękuję za podzielenie się doświadczeniem :)

      Usuń
  49. Mam gdzieś zakopaną w czeluściach zapasów żółtą wersję tego peelingu i właśnie mi o nim przypomniałaś :)

    OdpowiedzUsuń
  50. Mam ten peeling, ale jakoś nie przepadam za nim. Zapach mi nie odpowiada do końca i jakoś nie ma po nim efektu wow.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapach jest specyficzny i na pewno nie każdy go polubi :)

      Usuń
  51. Tej serii jeszcze nie miałam :) musze troche zdenkować kosmetyków bo mma tego dwa koszę, dopisuje do wishlisty, zapachy mi nie groźne :)

    OdpowiedzUsuń
  52. Zwykle peelingu do twarzy używam nie pod prysznicem a przy umywalce przed lustrem, więc dałoby jakoś radę bez siły Pudziana :D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Lubię czytać Wasze komentarze, ponieważ mamy różne doświadczenia i inne wymagania, więc śmiało piszcie!

Skomentować może każdy, także anonimowo, apeluję jednak o kulturę :)

Bez linków i SPAMU!

Moje zdjęcie
CosmetiCosmos
Witaj na CosmetiCosmos.pl! Mam na imię Aneta i od kilku lat interesuję się kosmetykami i ich składami, szczególnie naturalnymi. Szukam prawdziwych perełek, lubię polskie manufaktury, kręcę też własne kremy. Interesują mnie także eko środki czystości. Mam nadzieję, że znajdziesz tu coś ciekawego dla siebie (polecam wyszukiwarkę). Kontakt ze mną: cosmeticosmos@gmail.com

Jestem tutaj